Powrót dramatu kostrzyńskich kotów....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 10, 2009 19:29 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu. Pewnie wrócą do Kostrzyna...Help!

Ponawiam pytanie z Kociarni. Czy to znaczy, że koteczka ma już DT?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 19:34

z Kociarni :mrgreen: :
Fundacja KOT pisze:nie mamy, rozważamy tylko różne możliwości

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 10, 2009 19:35 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu. Pewnie wrócą do Kostrzyna...Help!

Bungo pisze:Rozumiem. Moja oferta dotycząca sponsorowania kotki jest aktualna, niezależnie od tego, gdzie trafi. Jeśli jej DT nie będzie potrzebował wsparcia, przeniosę ofertę na DT dla kocurka.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 20:09 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu. Pewnie wrócą do Kostrzyna...Help!

Bungo pisze:Rozumiem. Moja oferta dotycząca sponsorowania kotki jest aktualna, niezależnie od tego, gdzie trafi. Jeśli jej DT nie będzie potrzebował wsparcia, przeniosę ofertę na DT dla kocurka.

Od siebie deklaruję, że jeśli którakolwiek z kostrzyńskich bied znajdzie DT, zobowiązuje się do jej sponsoringu.
Sama, niestety, nie mogę pełnić funkcji DT, a i znajomych na wsi ze stodołami jakoś nie mam :(

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 20:14

a tak w ogóle to samochód i kierowcę-zmiennika mamy na niedzielę

nigdy jeszcze z tak ciężkim sercem nie wypuszczałam dzikich kotów
wiem, że może po 11 godzinach pracy umysł mi szwankuje, albo to początki choroby psychicznej, ale nachodzą mnie myśli, czy nie lepiej byłoby te koty uśpić (wiem - odruch desperacji)

czarno-biały kocurek - zdrowy, w dobrej kondycji, prawdziwy dzikusek, chyba najlepiej z tych skazańców przystosowany do miejsca, w którym żyje

bura młoda koteczka - zdrowa, bardzo ładna, podbiega do kratek i czeka na miskę, je przy nas, ale nie pozwala podejść za blisko, straszna panikara

kotka czarna - mloda, zdrowa, drobna koteczka, piękne, lśniące futerko, chowa się do szmaciango domku jak przychodzimy,

kotka biało-bura - dzikuska, w trochę gorszej kondycji od reszty, straciła kociaki, pochorowała się, nie jadła, już na dworze doszła do siebie, do nas trafiła w momencie, kiedy potrzebowała już tylko doleczenia, wiem, że gdyby miała ciepłe schronienie i regularne jedzonko, mogłaby sobie funkcjonować na wolności

kocurek buro-biały - wielki kocur, pochłaniacz gotowanego kurczaka z ryżem, kochana sierota, niedorajda, gadułka, trochę jeszcze nieufny

no i oswojona buro-biała koteczka - dla niej rysuje się jakaś szansa

poproszę ikonkę "strzelam sobie w łeb" (skoczyć z balkonu nie ma jak, bo siatka)

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 10, 2009 20:16

dziękujemy za wszystkie oferty pomocy i sponsoringu

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 10, 2009 20:29 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu. Pewnie wrócą do Kostrzyna...Help!

KOT - włeb sobie nie strzelaj, bo parę kocich bied pewnie Was potrzebuje.
Czyli w niedzielę powrót :(
No cóż, DT dla dzikich kotów w sezonie kociakowym to mission imposible.
Poproszę jeszcze Czitkę, żeby wpisała w tytule coś o ewentualnej stodole. Ale w skuteczność nie wierzę.
Może choć tej kocince się uda. Dla niej nawet najbardziej zakocony DT jest lepszy niż powrót na ulicę.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 20:44

wiem, że możliwość przesiedlenia dzikich kotów graniczy z cudem, w naszej fundacji mamy też takich klientów, dla których nie możemy znaleźć miejsca do życia

dla koteczki oswojonej - oczywiście skorzystamy z szansy, jaką jej dała Kasia79

tylko jeszcze ten cholerny kocurek, on nie jest dziki, on stał się nieufny, żeby przeżyć na wolności
dzwoniłam przed chwilą do Lidki, która miała dziś dyżur w fundacji - siedział z buzią wcisniętą w kratki i do niej gadał; wydawało mi się, że to tylko takie moje wrażenie, że on sierota i niedorajda jest - ale Lidka rozwiała moje wątpliwości, cyt: "Bo on taka łajza jest, nie?"
:mrgreen:

koty są już po trzydniowej serii odrobaczenia

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 10, 2009 20:58 Re: Kostrzyn-koty wracają:((Chyba, że ktoś ma stodołę...

Biedny kocurek :cry:
Czyli szukamy transportu Toruń-Opole dla koteczki?
I moge napisać do Kasi79, że kotka na pewno do niej trafi?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 21:03

już napisałam

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 10, 2009 21:05 Re: Kostrzyn-koty wracają:((Chyba, że ktoś ma stodołę...

OK. Wątek transportowy uruchamiać, czy macie jakiegoś pomysła?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 21:16

mamy narazie dom wariatów w fundacji i dopiero po weekendzie zaczniemy się zastanawiać nad tym (w weekend ja odwożę Kostrzyn, a Lidka wiezie kota do adopcji - też ponad 300 km, tyle że w inną stronę, jeszcze jutro mamy komuś pomóc w jakiejś nagłej i pilnej łapance)

co do transportu do Opola, to narazie chcę ustalić z Kasią 79 pewne szczegóły, np. co do zaszczepienia koteczki u nas, wtedy dobrze jakby jeszcze po tym odczekała, wchodzi w grę też opcja, że same zawieziemy ją do Opola, jeśli mogłybyśmy liczyć na wsparcie za paliwo (samochod mamy ekonomiczny: 6,5 l/100km), ale myślę, że właśnie z przyczyn finansowych, lepiej jakby się znalazł okazyjny transport

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 10, 2009 21:26 Re: Kostrzyn-koty wracają:((Chyba, że ktoś ma stodołę...

Dobra, jak coś ustalicie, dajcie znać. W razie czego trochę kasy ze zbiórki zostało, ja też mogę się do transportu dorzucić.

Ten biedny łajza mnie dręczy :(

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 21:42 Re: Kostrzyn-koty wracają:((Chyba, że ktoś ma stodołę...

Tak myślę o tym kocurku...
Jako emerytka mam zdolność kredytową.
Gdybym jego też zasponsorowała - może ktoś by znalazł kawałek podłogi :( :?:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 10, 2009 21:50 Re: Kostrzyn-koty wracają:((Chyba, że ktoś ma stodołę...

Bardzo żal mi tych kotów :( szkoda by wracały na stare śmieci :(

Podniosę :(
tylko tyle mogę, bo u mnie 16 sztuk :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 65 gości