Herr Kluszczoff, Masza, nasze ostatnie 10 lat....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 13, 2009 8:39

jolciaa113 pisze:Masza froteruje tyłeczkiem podłogę i zostawia ciemne ślady... czy to ze stresu chce mocniej zaznaczyć swój teren, czy ma tak jak Dawid (krakowski puchatek) zatkanie gruczołów około odbytowych?


Jak froteruje, to stawiam na gruczoły..
Idź do weta..
lepiej niech on to oczyści..
Bo to mało przyjemny zabieg i dla kota i dla oczyszczającego.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro maja 13, 2009 8:44

Masza siedzi na korytarzu... wyszłam i siadłam na schodach, od razu przybiegła, dala się umiarkowanie pogłaskać, ale jak tylko usłyszała miauki małego z pokoju to zwiała na dół :?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 8:46

jolciaa113 pisze:Masza froteruje tyłeczkiem podłogę i zostawia ciemne ślady... czy to ze stresu chce mocniej zaznaczyć swój teren, czy ma tak jak Dawid (krakowski puchatek) zatkanie gruczołów około odbytowych?


Najprawdopodobniej gruczoły.
U mnie Lolek froteruje, mimo, że gruczoły OK. Śmiejemy się, że on taki czyścioszek i w ten sposób pomaga sobie w higienie :wink: Hodowca powiedział, że jego matka robi podobnie :wink:

Lutka

 
Posty: 62
Od: Śro lut 04, 2009 16:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro maja 13, 2009 8:47

Lutka pisze:Najprawdopodobniej gruczoły.
U mnie Lolek froteruje, mimo, że gruczoły OK. Śmiejemy się, że on taki czyścioszek i w ten sposób pomaga sobie w higienie :wink: Hodowca powiedział, że jego matka robi podobnie :wink:


:lol: żeby nie było... Miałam na myśli matkę Lolka, a nie hodowcy, rzecz jasna :wink:

Lutka

 
Posty: 62
Od: Śro lut 04, 2009 16:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro maja 13, 2009 9:23

I panna tak się schowała, że nie mogę Jej znaleźć... Martwię się o Nią :?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 9:58

znalazłam Maszę... siedzi pod wanną... :crying: podsunęłam kociaka do dziury i usłyszałam syk... takie szukanie...

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 11:04

Masza wylazła... siedzi na parapecie i syczy :?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 11:27

Masza leży na parapecie, a Klusek się do niej zbliżył stoją na stole... Byli od siebie 10 cm może, oddzieleni jedynie firanką... Syk Maszy oczywiście, ale jak się Klusek odwrócił, to Masza się wyciągnęła głowę, jakby chciała powąchać jego tyłeczek... ale przeszkadzała Jej firanka :? to dobry znak?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 11:30

jolciaa113 pisze:Masza leży na parapecie, a Klusek się do niej zbliżył stoją na stole... Byli od siebie 10 cm może, oddzieleni jedynie firanką... Syk Maszy oczywiście, ale jak się Klusek odwrócił, to Masza się wyciągnęła głowę, jakby chciała powąchać jego tyłeczek... ale przeszkadzała Jej firanka :? to dobry znak?


Bardzo dobry..
Jolicia nie panikuj.. :D
Przecież nawet doba nie upłynęła od przyjazdu malucha..
Za tydzień, dwa już będzie o niebo lepiej.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro maja 13, 2009 11:43

Masza się Go boi chyba... warczy jak słyszy miauczenie, a On naprawdę bardzo głośno i przeraźliwie miauczy... a przed chwila jak byłam z Nią na korytarzu i mały zamiauczał to się skuliła i pobiegła tak do łazienki do dziury chciała wleźć ale zastawiłam... dać Jej tam włazić? ja się boję, że się tam zaklinuje :?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 12:06

zachowaj spokój,dziure zatkaj skoro jest zagrożenie zaklinowania.Kup Feliway.....i czekaj.
Maszka myslała,ze bedzie tylko ona. Teraz się zmieniło.....ale ona wie,że jest w domu.Musi sobie poukładać....i to sie nie dzieje od razu.Postaw sie w jej położeniu-masz cos na czym Ci bardzo zalezy i nagle musisz sie tym podzielic z młodszym bratem.......od razu skaczesz z radości,ze tak jest? Ja bym braciszka :evil: ......spójrz na to wszystko z punktu widzenia Maszy....ona była pierwsza i dośc krótko była jedynaczką....
Jedno jest moim zdaniem ważne-żebys miała pęknąć nie okazuj ani nerwów ani strachu.Wytrzymaj.......Zrób Maszy miejsce do bezpiecznego schowania....niech ma jakis azyl...
Serniczek
 

Post » Śro maja 13, 2009 12:41

Serniczek pisze:zachowaj spokój,dziure zatkaj skoro jest zagrożenie zaklinowania.Kup Feliway.....i czekaj.
Maszka myslała,ze bedzie tylko ona. Teraz się zmieniło.....ale ona wie,że jest w domu.Musi sobie poukładać....i to sie nie dzieje od razu.Postaw sie w jej położeniu-masz cos na czym Ci bardzo zalezy i nagle musisz sie tym podzielic z młodszym bratem.......od razu skaczesz z radości,ze tak jest? Ja bym braciszka :evil: ......spójrz na to wszystko z punktu widzenia Maszy....ona była pierwsza i dośc krótko była jedynaczką....
Jedno jest moim zdaniem ważne-żebys miała pęknąć nie okazuj ani nerwów ani strachu.Wytrzymaj.......Zrób Maszy miejsce do bezpiecznego schowania....niech ma jakis azyl...


Mam się normalnie zachowywać czy dawać Jej jakieś fory? To jest trudne :? Bo jak tylko wyczuje, że moje ręce pachną małym to syczy na mnie... Mówię do niej, wołam bardzo spokojnym głosem, zaglądam do kryjówki (nowej za łóżkiem na korytarzu), uśmiecham się do Niej, wystawiłam jedzonko i kuwetę, ale nie chce jeść :?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 13:49

reaguj dobrotliwie i uspokajająco.Duuużo głaskania dla Maszki,przemawiania ciepłym głosem,nie wyciagaj na siłę znikąd i niech ma jakies schowanko.......miziać jak jest mozliwość.....i spokojnie.Jak sie schowa niech sobie posiedzi...stawiaj miseczkę obok i wycofaj się.......moja Balbina najpierw siedziała za kibelkiem jakieś 2-3 tygodnie,potem przeniosła sie do pokoju i nie wychodziła poza ten pokój...po nastepnym tygodniu przyszła do salonu do 2 persów i psa i nie dawała podejśc na krok do siebie. Teraz jest ok ,jedza z jednej miski,pija z michy psa i od czasu do czasu bęcki.......ale upłyneło 2 lata.Koty były dorosłe to wtedy trudniej. Tu Klusek jest mały...to łatwiej...ale nie od razu miód i orzeszki.
Serniczek
 

Post » Śro maja 13, 2009 16:17

No i mam taki obrazek: Masza śpi na parapecie, a jakiś metr pod nią śpi Klusek (ciągle się zastanawiam nad imieniem, bo to jest robocze :) )
Jak Klusek był na moich kolanach to Masza myślała, że Go chyba w pokoju nie ma i zlazła z parapetu, wszystko dokładnie obwąchała, chodziła po pokoju taka skulona trochę :? A mały jak zobaczył Ją tylko na ziemi stwierdził, że też musi zleźć... ale przytrzymałam, żeby Masza dobrze się czuła i rozprostowała trochę kości...
Żeby te krople szybko przyszły, tylko jak Ona nie je i nie pije to jak Jej to podawać? Bo na pewno nie da się dotknąć, a co dopiero zakroplić na język... A tak w ogóle to mógłby mi ktoś przybliżyć działanie tych kropelek?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Śro maja 13, 2009 17:44

jolciaa113 pisze:No i mam taki obrazek: Masza śpi na parapecie, a jakiś metr pod nią śpi Klusek (ciągle się zastanawiam nad imieniem, bo to jest robocze :) )
Jak Klusek był na moich kolanach to Masza myślała, że Go chyba w pokoju nie ma i zlazła z parapetu, wszystko dokładnie obwąchała, chodziła po pokoju taka skulona trochę :? A mały jak zobaczył Ją tylko na ziemi stwierdził, że też musi zleźć... ale przytrzymałam, żeby Masza dobrze się czuła i rozprostowała trochę kości...
Żeby te krople szybko przyszły, tylko jak Ona nie je i nie pije to jak Jej to podawać? Bo na pewno nie da się dotknąć, a co dopiero zakroplić na język... A tak w ogóle to mógłby mi ktoś przybliżyć działanie tych kropelek?


Ja tam po tym obrazku nie widzę innej opcji że bedzie dobrze. Skoro sytuacja się nie pogarsza czyli nie ma łopoczynów ani bijatyki to wszystko to kwestia przetrawienia sytuacji przez Maszkę.
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 91 gości