TRAGEDIA 63koty eksmitowane z mieszkania- błagam o pomoc! II

[jerzykowka]

Wlasnie rozmawialam z Etka- zaproponowala Olafa i Trixi ( przyznam, ze to rowniez moje typy Jak zwykle bylysmy zgodne ) dla Karoliny

Druga dobra wiadomosc- Kropek, po zmianie piasku, zostawia wszystko co trzeba w kuwecie

[jerzykowka]

Jak dla Ciebie, to obowiązkowo z falbankami

Hura, bede jak Ciotka Paszczaka

[zabers]

Wlasnie rozmawialam z Etka- zaproponowala Olafa i Trixi ( przyznam, ze to rowniez moje typy Jak zwykle bylysmy zgodne ) dla Karoliny

Druga dobra wiadomosc- Kropek, po zmianie piasku, zostawia wszystko co trzeba w kuwecie

Jak najbardziej. Tylko Trixie trzeba by było jeszcze "bęcnąć" od razu.

To jeszcze pytanie techniczne - czy one byłyby do zabrania teraz już przed długim weekendem (wtorek, środa - zależy jak pojedziemy)? W razie czego mam jeden luźny transporterek (mój własny, najwłaśniejszy, ale musiałabym go dostać zaraz, bo muszę z młodym pokemonem iść do szczepienia).


Kropek - chłopaku złoty. Ach więc tego Ci było trzeba!

[Kaori...]

cześć!

dziękuję wszystkim za takie miłe powitanie

Tak jak anova pisała jestem zdecydowana zaopiekować się dwoma kotkami, mogę je wziąść już w tym tygodniu, tylko potrzebuje pomocy przy transporcie, bo jestem niezmotoryzowana, nie mam też transporterka

[zabers]

No witaj, kochana.
Dzięki stokrotne, że dajesz szansę tym biedakom. Olaf jest "wporzo chłopak" i śliczny. Trixie - paniena też niczego sobie. Milutka, nie oburczana.
Muszę skonsultować z Agą9955 transport, ale myślę, że jak zabierałybyśmy Paprocha, to można byłoby i Olafa, i Trixie. Dla jednego wezmę swój transporterek, tyle, że (jak pisałam - patrz poniżej) muszę go odzyskać, bo szczepienia "młodszego" trzeba koniecznie załatwić.

[aga9955]

cześć!

dziękuję wszystkim za takie miłe powitanie

Tak jak anova pisała jestem zdecydowana zaopiekować się dwoma kotkami, mogę je wziąść już w tym tygodniu, tylko potrzebuje pomocy przy transporcie, bo jestem niezmotoryzowana, nie mam też transporterka

Karolina Ja Cie ozloce:) Bede w Przyborowku z dziewczynami we wtorek:) Napisz mi na pw gdzie mieszkasz:) koty dowioze:) Oczywiscie najpierw zostana przebadane w Kilinice i poddane testom.

Dziekuje bardzo.

[aga9955]

Etko poprosze zdjecia Szylci:) jutro bede u niej i ustalimy z wetkami co dalej. Jak tylko bedzie mozna Szylcia jedzie do mnie. Z domu gdzie najpierw ja oswoje troszke latwiej nam bedzie zalatwic jej dom. Ona jest taka sliczna.

Co do Wojciecha Mana to tez mam slabosc wielka....wiekoglowy czarny rasowy kocur. Zdrowy i przymilny chlopak. Powinien isc do domu swojego. Jego kumpel z drugiej klatki roczny Gagster ktory lapie muchy tez......

Czy ktos wie jak poszla sterylka Marcysi.....wczoraj kiepsko sie czulam po jej lapaniu.....mam nadzieje ze wszystko jest ok.

[zabers]

Co do Wojciecha Mana to tez mam slabosc wielka....wiekoglowy czarny rasowy kocur. Zdrowy i przymilny chlopak. Powinien isc do domu swojego. Jego kumpel z drugiej klatki roczny Gagster ktory lapie muchy tez......

Czy ktos wie jak poszla sterylka Marcysi.....wczoraj kiepsko sie czulam po jej lapaniu.....mam nadzieje ze wszystko jest ok.

No właśnie. Ten grubas normalnie powala człowieka na łopatki.


O Marcysi to chyba tylko Magda, ale nie mam jej telefonu.
Zamęczyła Cię, zołza, co?

[aga9955]

Zmeczyla mnie psychicznie. To bylo straszne. Zawsze mam wyrzuty sumienia. uwazam ze lepiej nie dopuszczac do zaplodnienia niz potemm lapac w ten sposob kota.....caly pyszczek jej krwawil bo sie uderzyla....i ten kocurek bury ktory stal obok niej i lizal ja po buzi...i ja pocieszal...strasznie sie czulam.

[zabers]

No, wiem..., ale co by było, gdyby się "wysypała". To dopiero byłaby tragedia. Prawdziwa. Nie wyobrażam sobie tego w tych warunkach.
To może puść sms-a do Magdy jak tam Marcycha?

[aga9955]

No, wiem..., ale co by było, gdyby się "wysypała". To dopiero byłaby tragedia. Prawdziwa. Nie wyobrażam sobie tego w tych warunkach.
To może puść sms-a do Magdy jak tam Marcycha?

Zaraz sprobuje zadzwonic. I tak musze z nia ustalic co z tym wetem. Moze sie uda go zwabic we wtorek to akurat bedziemy na miejscu. Chce przypilnowac podanie lekow wszytkim kotom. Przy okazji dobrze gdyby je dokladnie obejrzec i w przyblizeniu okreslic wiek niektorych.

[zabers]

Zaraz sprobuje zadzwonic. I tak musze z nia ustalic co z tym wetem. Moze sie uda go zwabic we wtorek to akurat bedziemy na miejscu. Chce przypilnowac podanie lekow wszytkim kotom. Przy okazji dobrze gdyby je dokladnie obejrzec i w przyblizeniu okreslic wiek niektorych.

Te leki to już mnie tak uwierają.
I ten wiek. Kurczę, one są takie zabiedzone, że większość wygląda jak dzieci, a potem okazuje się, że z biedy nie wyrosły.
No nic. W takim razie wezmę swój transporterek dla jednego z tych , co jadą do Kaori. Ponieważ nie mamy nic do zabrania z piwniczki, podejdę pod wieżę, żeby nie cudować.
Aoi neko, Ty też, czy gdzieś w innym miejscu?

[Kaori...]

No witaj, kochana.
Dzięki stokrotne, że dajesz szansę tym biedakom. Olaf jest "wporzo chłopak" i śliczny. Trixie - paniena też niczego sobie. Milutka, nie oburczana..

Jestem pewna że są przecudowne i już nie mogę się doczekać kiedy do mnie przyjadą

[zabers]

Kaori - przyłączam się do akcji ozłacania Ciebie przez Agę

Słuchajcie. Wytypujcie mi jeszcze jednego kociaka do potencjalnej adopcji. Maciek (syn nasz, spadkobierca Fortuny ) własnie mi zameldował, że rodzina jego koleżanki chyba byłaby chętna. Nic jeszcze nie jest ostatecznie postanowione, ale w razie czego chciałabym mieć z czym startować. Od razu dodaję, że Maciek z "logicznymi inaczej" się nie zadaje, o naszej akcji opowiedział już chyba całemu światu, więc nie ma obaw, ze kot trafi z deszczu pod rynnę.

[aga9955]

Kaori - przyłączam się do akcji ozłacania Ciebie przez Agę

Słuchajcie. Wytypujcie mi jeszcze jednego kociaka do potencjalnej adopcji. Maciek (syn nasz, spadkobierca Fortuny ) własnie mi zameldował, że rodzina jego koleżanki chyba byłaby chętna. Nic jeszcze nie jest ostatecznie postanowione, ale w razie czego chciałabym mieć z czym startować. Od razu dodaję, że Maciek z "logicznymi inaczej" się nie zadaje, o naszej akcji opowiedział już chyba całemu światu, więc nie ma obaw, ze kot trafi z deszczu pod rynnę.

wytypujemy na miejscu:) Jak bedzie postanowione spoko;)