KRK-Puchatkowo-zostawiony na parkingu cz-b pers szuka domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 14, 2009 17:09

Ja sie posługuję często latarką przy moim głucholku ;)
... żeby zwrócić uwagę kota uderzam ręką w podłogę - reaguje na drgania.
Przyzwyczaisz się :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob mar 14, 2009 17:15

Z obserwacji Embiśki u aamms - największym stresem jest gwałtowne wybudzenie śpiącego, niesłyszącego kota. Zawsze ruszając Embiśke ze snu, najpierw ja delikatnie zaczepiam: trącam wąsiki, lekko dotykam futerka. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 14, 2009 17:17

Tak właśnie kombinowałam. Nie wiem czy nie zareaguje na klaśnięcie - drganie powietrza... Nie znam pod tym względem "czułości" kota. Światło tak - myślałam o laserku. Latarka - jak u człowieka zamiast dzwonka w mieszkaniu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 14, 2009 17:18

kinga w. pisze:Tak właśnie kombinowałam. Nie wiem czy nie zareaguje na klaśnięcie - drganie powietrza... Nie znam pod tym względem "czułości" kota. Światło tak - myślałam o laserku. Latarka - jak u człowieka zamiast dzwonka w mieszkaniu.

Ani Gacia ['], ani Embiśka nie reagowały.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 14, 2009 17:29

MariaD pisze:
kinga w. pisze:Tak właśnie kombinowałam. Nie wiem czy nie zareaguje na klaśnięcie - drganie powietrza... Nie znam pod tym względem "czułości" kota. Światło tak - myślałam o laserku. Latarka - jak u człowieka zamiast dzwonka w mieszkaniu.

Ani Gacia ['], ani Embiśka nie reagowały.

Czyli raczej nie zareaguje. Tupanie odpada bo tubylce mogły by sie bać...
Ale klaps ręką w podłogę...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 14, 2009 17:33

dalia pisze:zresztą co tu dużo gadać - pomieszkacie razem to sie zorientujesz co i jak :wink:

zacytuję dalię :D znajdziecie wspólny "język" :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 14, 2009 17:44

MariaD pisze:Z obserwacji Embiśki u aamms - największym stresem jest gwałtowne wybudzenie śpiącego, niesłyszącego kota. Zawsze ruszając Embiśke ze snu, najpierw ja delikatnie zaczepiam: trącam wąsiki, lekko dotykam futerka. :)

Ale to jest cenna rada... Mogło mi nie przyjść w pierwszym momencie do głowy... :oops:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 14, 2009 18:24

Czy Almetka ma DS napewno już?

różycka aneta

 
Posty: 97
Od: Pon gru 01, 2008 23:45

Post » Sob mar 14, 2009 18:41

różycka aneta pisze:Czy Almetka ma DS napewno już?

Jestem zdecydowana również na nią. Dopytuję się nie dlatego ze mam wątpliwości, tylko dlatego że nie mam dotąd doświadczenia z niesłyszącym kotem. Nie dyskredytuje to koty w moich oczach, tylko chcę się jak najlepiej przygotować i wiedzieć jak najwięcej o jej potrzebach w związku z niepełnosprawnością. Tu są ludzie którzy maja doświadczenie z takimi właśnie kotami - wolę pytać, dowiedzieć się, żeby nie popełniać błędów.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 14, 2009 19:34

Almetka kontaktuje się oczkami. Ona bardzo pieknie obserwuje wszystko i mozna z nia sie komumikowaz gestami.
Np wystarczy wyciagnac do niej reke i oczywiście pod warunkiem, ze ja widzi podchodzi na głaski. Ona potrafi sie dośc długo w oczy patrzeć jakby chciała cos powiedzec. Nie słyszy więc uoczy sa dla niej bardzo wazne. Na początku nie wiedziałysmy o co chodzi, dlaczego ona tak sie przygląda. nie reaguje na klaskanie na dzwięk tel chyba, ze zobaczy światełko na wyswietlaczu.
Dziewczyny juz kuwetkowały. z almetka było gorzej i załatwiła sie dopiero do specjalnie przygotowanej kuwety. Pociełysmy gazety wsadziłysmy ja do kuwety i dopiero siku było. Koty u pani L. zalatwiały sie w gazety.
Jak na razie dziewczyny tylko sensiblem nie gardzą a inne jedzonko jest be. Próbowałysmy dawac rózne karmy whiskasy, kitekaty, purinki, royalki przerózne rodzeje od kociaków przez kastraty do seniorków, Jedzenie domowe tez jest be surowe mięsko tez nie bardzo. koty dostawały do picia tylko mleko więc nie bardzo woda im smakuje ale przekonujemy dziewczynki jak mozemy.
Kiedy zabieralismy kacperka miał w koszyku miske z jakąś smierdzaca papa miąsna. Wygladało to jak konserwa dla psów taka mrożona do gotowania. Nie wiem może ktoś kojarzy coś takiego ??
Tego nie próbowałysmy nawet dawać.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Sob mar 14, 2009 20:06

Spróbuj zmielone wołowe, jest podobne do karmy mięsnej dla psów.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 14, 2009 20:06

kochane piekności a ludzi takich to nie wypowiem się co bym zrobiła im za takie znęcanie

różycka aneta

 
Posty: 97
Od: Pon gru 01, 2008 23:45

Post » Sob mar 14, 2009 20:29

Fiona! One mogły być karmione takim psim batonem. Kupuje sie gotową mielonkę mięsno - kostną pakowaną jak mortadela w syntetyczny flak. W mięsnym. Dla psów to jest ok ale dla kotów za mało w tym mięsa, za dużo kości przede wszystkim. Natomiast jest niedrogie, bo kg tego kosztuje koło 2zł. Moje psy to żarły, ale to się dla kotów absolutnie nie nadaje.
Z tego co piszesz, maleńka jest bardzo otwarta na kontakt, bardzo szuka sygnału od człowieka. Kochana księżniczka... A jak relacje z innymi kotami? Masz rezydentów? Miały jakieś próby "dogadywania"? Interesuje mnie wszystko charakter, zachowania, kontakt z ludźmi i innymi kotami. Świetnie że o tym piszesz - mam możliwość coś załapać nim dojdzie do konfrontacji.
Napisz też cos o rudej damie... O zachowaniach również...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 14, 2009 23:37

U mnie tylko tymczasy :( Rezydentów brak :(
Biała np podchodzi do innego kota na odległośc kilku cm i sie przyglada.
Jesli kot nafuczy na nia to ona cofa sie, nafuczy i odchodzi wkurzona jak najdalej.
Jesli kot nie nafuczy to bedzie sie przygladała...co raz bliżej az w koncu praktycznie pyziorem dotknie inne futerko i wtedy fuczenie od razu i wielka obraza ze strony ksieżniczki. Nie widziałam spotkania bez fuczenia.
Białaska jest takim kotem troche specjalnej troski. Np spi sobie na łózku. Nagle wstanie obejdzie cały dom i zaczyna płakac...strasznie trudno jest sie domysleć o co chodzi. Np sytuacja z dziaiaj kiedy siedziała na srodku i miauczała zrozpaczona. Chodziło jej o piciu. ma porozstawiane po całym domu miski z woda ale napiła się dopiero kiedy jej podstawiono miseczke pod pyszczek.
Tak samo z kuweta. Zalatwiła sie dopiero jak do tej kuwety została wsadzona.
Tak samo z jedzeniem. zje ale trzeba ja o to poprosic i podstawić miseczkę pod pyszczek.
Na prawde ciężko jest zgadnąc o co chodzi białasce. A niestety ona nie odpuści. Bedzie albo miauczała albo chodziła za człowiekiem aż dwunozny wymysli co jej potrzeba.
Jest kotka bardzo spokojna i cichutka jesli wszystko ma co potrzeba. Potrafi 2 godz siedziec w jednym miejscu i "pozowac" na przykład. Towarzyska jest niesamowicie, pomaga przy wszelkich robotach domowych. Wiekszość czasu spi.
Po domu chodzi swobodnie raczej omija inne koty szerokim łukiem.
Podchodzi do kotow, które np śpia lub siedzą spokojnie np na parapecie.

Rudaska nie bardzo może się odnaleźć. Większość czasu spędza w ukryciu.
dzisiaj była strasznie podenerwowana. Nie jestem w stanie zgadnąc dlaczego. Nie dała sie dotknąć bo było fuczenie, warczenie i łapą zaczeła walić :roll: Dostała święty spokój bo ewidentnie nie zyczyła sobie żadnych glasków.
Podziubała troche whiskasa supreme z wołowiną i dziubnęła kilka ziarenek sensibla.
Zjadła tyle, żeby w brzusiu przestało burczeć :(
Ogólnie jest cichutka na inne koty fuczy i potrafi łapą przyłożyć innemu kotu.
Najbiedniejszy jest inek bo on nie zwraca uwagi na sygnały, które wysyłają inne koty, bezczelnie podchodzi i chce się witać po kociemu z kazdym zwierzakiem. dostał w pyziora od Rudaski ale i tak nie zrezygnował z próby kontaktu.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Sob mar 14, 2009 23:53

Dzięki... Czyli w moich warunkach może być ciekawie... Chłopaki mają szanse dostać po buzi, a Futro urządzić festiwal fuków. Kiedy przyszedł do nas Tysiek, kompletnie przestraszony, Kłaczek natychmiast się z nim przywitał, po czym łaził krok w krok za Tyśkiem razem z nim zwiedzając mieszkanie. Odpuścił kiedy Tysiek zaszył sie w "dziurze". Tysiek nie fuczał. To Futro na niego nafuczała, po czym omijał ją szerokim łukiem. Co nie zmienia faktu ze wczoraj wygryzł ją od miski syknięciem i "czarowaniem". Ustąpiła. Panny to już nie smarkaty Tysiek... Kłaczek jako "gospodarz" jest zainteresowany, bez agresji. Futro zdystansowana i potrzebuje nieco czasu żeby pozwolić na poufałości. Dama w końcu. Ciekawa jestem jak sie ten babiniec dogada... Panny sa mniej więcej w futrowym wieku.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości

cron