A Ramiś wszystkich pozdrawia
Ujawniają się kolejne jego cechy, jest kotem wszędobylskim

. I ciut nachalnym

. Kiedy np. otwieram lodówkę, to muszę dobrze uważać, bo na siłę chce i do niej wejść

. No cóż, takich rzeczy to w schronie nie było, trzeba wszystko sprawdzić, co i jak, a w lodówce to jeszcze pachnie do tego suuuper
Z psami już ok. Dzisiaj obserwowałam, jak przeszedł tuż przed Bamboszowym pyskiem, ciut ostrożnie, ale spokojnie. Z Kajtusią, która raczej, jak podejrzewam, kotów nie lubi i dla mnie tylko to robi, że z nimi mieszka, uczą się nawzajem dystansu. W razie potrzeby Kajtusia ostrzegawczo powarkuje, a Ramiś pomacha pazurzastą łapką. I też powoli jest coraz lepiej, tolerują się i tyle.
Rami nadal robi błotniste qpale. Ma dietkę od Izabeli, ale nie bardzo chce jeść, preferuje purinkę

. Ale pomyślałam, że może u niego to nie żaden problem z przyswajaniem, a tylko kompletne wyjałowienie jelit po 9 latach nie specjalnego jedzenia. I że zacznę od lakcidu po prostu. Już to skonsultowałam telefonicznie z moim wetem, poparł.