Chwilkę mnie nie było a tu tyle wspaniałych życzeń dla nas i ciepłych mysli

. Dziękuję Wam wszystkim Kochane
Bessi też dziękuję baaardzo nieśmiało:
A u nas... U nas Świątecznie, leniwie.... Mam urlop, TŻ ma urlop... i caaałymi dniami możemy głasiać nasze futerko

A futerko dominuje i krzyczy na nas swoim 'Miau' jak nie chcemy głasiać
Nowy krok do przodu... Bessi potrafi, jak juz naprawde nie chcemy głasiać, przespacerować się po kolanach (co byśmy ją zauwazyli)

Ogólnie panuje spokój... cisza...
O właśnie na mnie krzyczy, idę pomiziać...
No więc Bessi wychowała sobie nas jak się patrzy

Właśnie poszła do TŻ'a (poszedł się zdrzemnąć) i siadła mu koło głowy i 'miau, miau, miau'... i łapką go rusza... Co by tylko go obudzić

Ech, ten nasz potworek Kochany. Mój słodki Baleronik (TŻ mi zarzuca że się jej troszeczkę przybrało na buźce, ale on się nie zna

) maltretuje już puchate myszki i patyczek (oczywiście narazie sama i z człowiekiem nie bardzo lubi się bawić, ale to i tak sukces).
I jest miło, i spokojnie i świątecznie... i wydaje mi się, że jest u nas już od zawsze
EDIT: Czasami to aż mi tak głupio pisac po raz kolejny że u nas nic się nie dzieje

Ale w końcu to jest najlepsze... taka szczęśliwa cisza, dni płynące spokojnie, ciepło, dom... Takie zwykłe-niezwykłe dni

Lubię taką... nudę
