DESANCIK-Duduś: w swoim własnym domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 29, 2008 8:49

Ja też czekam na wieści.. :)
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Śro paź 29, 2008 9:29

Tak. Duduś dzisiaj spędził pierwszą noc w nowym domku.... Czekam na wieści. Wieczirem będą wyniki badań. Napiszę później, bo zaczynam się rozklejać. wczoraj odbyło się bez emocji, ale teraz :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 29, 2008 9:34

Never, trzymaj się jakoś. I napisz jak tam wieści z nowego domu. Czy Duduś bardzo przeżywa, czy może już mu się tam podoba? ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14630
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro paź 29, 2008 9:55

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro paź 29, 2008 10:23

Nie wiem sama, domek nie dzwoni, nie wytrzymałam i zadzwoniłam przed chwilą, ale nie odbiera :( Normalnie zaraz zwariuję....
Duduś był zestresowany, ale zjadł w nowym domku kurczaczka, którego ze sobą zabrałam, mruczał na kolanach nowego domku, potem lezał na wielkim materacu - najpierw przytulony do mnie, potem już sam, otoczony myszkami. Był taki śliczny.... Mój Duduś Puchatek.... :cry:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 29, 2008 10:32

Never, weź się w garść !

I proszę mi tu nie histeryzować !

(może metoda nakrzyczenia jest skuteczna?) :)

Będzie dobrze, kociaczek się przyzwyczai, Ty się przyzwyczaisz, będzie OK. Przytulam :)
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Śro paź 29, 2008 10:39

:crying:

Nie krzycz na mnie... bo będzie jeszcze gorzej....

Ja wolę głaskanie po główce, tak jak to robi genowefa 8)

Ale na razie i tak...

:crying:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 29, 2008 10:48

Dodzwoniłam się..... obudziłam domek.... :oops: dowiedziałam się ze wszystko OK, nic więcej nie wiem.... będę atakować domek po południu :oops:
Jutro chyba pojadę do Dudka - będę mieć wyniki badań + zostawiłam tam transporter, więc musze go odebrac :twisted: A może Dudek tam przez przypadek wejdzie :twisted:
za miesiąc zaklepałam Dudka u siebie na jakieś 2 dni, jak rezydentka będzie miała sterylkę, więc i tak mam nadzieję, że mój Grubcio jeszcze mnie odwiedzi...
A potem trafię do psychiatry chyba..... bo jakoś obsesyjnie nie mogę przestać myslec o Dudusiu....
w domu pusto jakoś.... dziewczyny wczoraj szalały, Snieguła darła się wniebogłosy, rano obie się tłukły, tak chyba było przed Dudusiem, ale to było tak dawno, ze już zapomniałam....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 29, 2008 11:00

Cóż, utrzymuj z domkiem Dudusia stosunki towarzyskie, a w swoim domku szykuj miejsce dla następnej chudzinki, którą zmienisz w grubaska... :catmilk:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Śro paź 29, 2008 12:36

No to trzymaj się Never, głaskam :)

Nie zamorduj domku :twisted:

Uściski !!
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Śro paź 29, 2008 15:17

Duduś zestresowany na maksa, siedzi w katach, w kontenerkach, uspakaja sie tylko jak jest głaskany. Nie wiem co robić :( tak bardzo mi go żal, kurna.... Może go odwiedzę dzisiaj..... :oops:
Domek nie spał do 6 rano, żeby obserwować i czuwać nad Dudusiem, a ja panikuję.... Umowa adopcyjna spisana, zrobiałam wczoraj badania, zapłaciłam za nie, dzisiaj wyniki - jak zdążę odbrać...
Dudko zdrowy, aczkolwiek trzeba na niego uważac czy nie będzie astmatykiem - ale mogło to być spowodowane stresem. Jestem na bieżąco w wątku Calzy, dlatego tak bardzo się martwię o Dudolka... :cry:
Tak jak pisałam wcześniej - doopa ze mnie a nie dt.. :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 29, 2008 16:40

Nie odwiedzę dziś Dudka bo domek jest zajęty, zapracowany... :( może jutro w nocy, jak ja z kolei dam radę.... Szkoda, że w umowie nie napisałam że przez pierwszy tydzień - albo i miesiąc- wizyty poadopcyjne codzienne są OBOWIĄZKOWE :twisted:
Dudeczek cały czas się boi, ale zjadł, kuwetkuje (tylko kupal kiepski, ja zawsze :( ) i generalnie siedzi w kaątach. wczoraj po moim wyjściu podobno zasnął na jakieś 2 godziny na łóżku, tam gdzie go zostawiłam, z brzuchem wywalonym do góry. Ale po tych 2 godzinach się obudził i stweirdził, że kurna coś nie halo, nie ten lokal :? Podobno cieniutko miauczał do rezydentki, ale ona nie zwraca na niego uwagi na razie....
Strasznie chciałabym go wyścikać i wytarmosić. to moja kochana futrzana kuleczka przecież....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro paź 29, 2008 21:01

oj, Never, nie było mnie, a tu tyle nowych wieści.
Przede wszystkim Ty się dzielnie trzymaj! Duduś da sobie radę, dzielny z niego chłopak. Pamiętasz jak wyglądał, gdy do Ciebie trafił... Ja pamiętam. I aż mi trudno czasem uwierzyć, jak patrzę na te zdjęcia, że to ten sam kot...
Ale teraz czeka go już szczęśliwe życie.
I dobrze, że ma nowy domek, bo tylko tak jesteś w stanie odmienić tak wspaniale życie następnego kociaka :) Wiem, że kosztem swoich nerwów i smutku, ale chyba warto...

Trzymaj się ciepło :)
I pozwalaj sobie na tęskotę za nim - przecież to normalne...

L/Olka

 
Posty: 78
Od: Pon lis 19, 2007 23:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2008 22:46

Never, rozumiem Twoją troskę, ale oddałaś kota ludziom dorosłym, których oceniłaś jako dobry dom dla Dudusia. Daj im trochę czasu sam na sam z Dududiem, a zobaczysz, że będzie dobrze :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 30, 2008 7:29

Never, pomyśl sobie ile Duduś Ci zawdzięcza. Gdyby nie Ty, nie byłoby go już pewnie... A tak - załapałaś, odchuchałaś, poszukałaś dobrego domu. W tej robocie radość i duma nieodmiennie mieszają się z tęsknotą i obawami - powiedziała ta, która wyadoptowała ledwie jednego kota. ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14630
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], MruczkiRządzą i 53 gości