Jura pisze:...
Napisz, jak to się stało i jakie są widoki na odnalezienie Buźki - trzymam za to

Wczoraj, po południu, odebrałam bardzo niepokojący telefon od Pani Kierowniczki Schroniska, która poinformowała mnie, że Buźka zaginęła.
Zrozumiałam, podobnie jak i Ona, że to się stało dosłownie przed chwilą.
Natychmiast pojechałam pod wskazany adres, licząc na to, że Buźka, gdzieś tam przestraszona siedzi i czeka na kogoś, kogo zna.
Na miejscu jednak, okazało się, że pani nie poinformowała, że "ucieczka" Buźki miała miejsce z soboty na niedzielę.
Ponieważ pani jest osobą schorowaną i zrobiło jej się słabo, otworzyła okno.
Nie zauważyła, kiedy Buźka wskoczyła na parapet i zaciekawiona otaczającym ją światem, zeskoczyła z okna.
Ponieważ z Buźki, to typowy strachulec - na pewno ciężko przerażona szukała drogi powrotu, której nie umiała znaleźć.
Rozejrzałam się po najbliżej okolicy, sprawdzając, czy Buźka, gdzieś się nie ukryła, "zbadałam" teren i możliwość ewentualnej ucieczki.
/A muszę powiedzieć, że teren jest dość rozległy, a możliwość ucieczki i ukrycia się bardzo ogromne./
W porozumieniu z Patrycją, ustaliłam z panią, co musiałaby zrobić, aby skusić Buźkę do powrotu. Wskazałam miejsca, gdzie powinna rozłożyć jedzenie i obserwować te miejsca.