i widzisz, ja niby wiedziałam na co leczę.
później sam wet zaczął się gubić. poszłam do innego. może za późno.
a może i tak nic bym nie osiągnęła.
powtarzam,że NIE WIEM i to jest mój dramat.
żyj sobie z wiecznym wyrzutem sumienia, że może to Twoja wina, ale nie wiesz na pewno...
wtedy pogadamy. bo jak narazie to ja z tym żyję i jeśli coś, to ja za to odpowiem po drugiej stronie.
tak samo jak nie zrobiłam jego sekcji, tak samo nie zrobiłam histopatologii płodu. i też nie wiem.
bo wystarczy mi na ten czas fakt, że straciłam jedno i drugie.
a przyczyny to może być za dużo dla mnie.
narazie.
telefon i adres do mnie znasz.
jak będziesz chciała przyjść porozmawiać, to zapraszam.
a publiczne pranie brudów mnie wykończyło. pa