Przeczytałam wszystko...uśmiałam się...


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Buka_w_glanach pisze:Mi w porządku... Trzeci dzień w domu na antybiotyku... Ale w sumie nie jest jakoś tragicznie.
Odbijam pytanie
Odbiło się bez wirusów???
Aby na pewno?
Anna G-R pisze:Przepraszam ze tak pozno sie odzywam ale dopiero wrocilam z Baziem.
Sytuacja wyglada nieciekawie poniewaz nie moglismy go niczym uspic ! Zadna /nawet najwyzsza dawka narkozy domiesniowej nie dzialala wybudzal sie po kilku minutach.Zapadla wiec decyzja o podaniu narkozy dozylnie ale i to sie nie udalo bo zyly pekaly przy kazdej probie wprowadzenia wenflonu.Wetki sprobowaly dostac sie do zyly igla ze strzykawka i juz myslalysmy ze zaskoczyl brzuszek zostal otworzony i przy probie "przegladniecia"wnetrza Bazio zaczal sie wybudzac i strasznie plakac.Pani doktor zdecydowala o zaszyciu Bazia.Teraz bedziemy czekac az zyly sie zregeneruja i podejmiemy probe jeszcze przed swietami bo przeciez trzeba cos z tym zrobic.Na dodatek Bazylek dzisia rano zacza snuchac i zaropialo oczko co oznacza ze znowu jakas infekcja go tlucze ale nic dziwnego skoro ostatnio spedzamy tyle czasu w lecznicy a tam nie brakuje roznych syfow.
Czyli mam kota jak po operacji biednego obolalego ale nic dalej nie wiem ani nie zdolalysmy mu pomoc!Jezu ja chyba oszaleje!Momentami mysle ze ktos mi go obzalowal!A jak patrze na niego teraz jak kolejny raz cierpi to mi sie wyc chce.I ta cholerna bezradnosc!
A na to wszystko przyszla jakas "madra" pani i zapytala a raczej doradzala zeby Bazia juz nie operowac i ja w tych nerwach zaczelam sie zastanawiac czy ja go nie mecze???Co stres robi z czlowieka?
A moze ja naprawde cos zle robie juz nic nie wiem.POMOCY!!!!!
Anka ze swoim jeszcze nieprzytomnym Baziem
Powidzcie co o tym sadzicie wesprzyjcie mnie bo juz nie mam sily!!
Anna G-R pisze:Sytuacja u mnie jest taka ze pracuje tylko moj maz ja choc bym chciala ze wzgledu na chorego syna Lukasza nie moge pracowac /od dwudziestu trzech lat ma padaczke i uszkodzenie centralnego systemu nerwowego jest tez troszke opozniony w rozwoju/ do 2005 do wrzesnia mial rente socjalna z ZUS potem ta instytucja jak wielu innym ta rente odebrala . Na jego leki trzeba mies ok 300 zl i to nie zwysokiej polki a bez lekow choroba by go zabila.Mam tez corke 16 letnia Karoline chwala Bogu ona jest zdrowa ma tylko problemy z nerkami ale nie jakies ciezkie.
Nieraz troszke dorabiam sprzataniem u ludzi jak tylko jest taka mozliwosc bo wiadomo ze kazdy grosz jest istotny.Opiekuje sie tez moja Mama ktora ma 73 lata i jest chora na serce i astme, nie jest juz w stanie poradzic sobie sama.Mama tez mieszka z nami.
Mam tez jak pisalam na stronie Bazyla 14 kotow w tym pare kalek ktorych nikt nie chcial 4 psy przygarniete i wyciagniete z biedy tylko Reks byl wziety z azylu zreszta ten Reks jest starszym 14 letnim panem z porazonymi tylnymi lapami na skutek pobicia go w mlodosci/tak trafil do azylu-zostal odebrany/ i opiekuje sie nim jak malym dzieckiem on nie chodzi.Po latach wystapily zmiany reumatoidalno-zwyrodnieniowe i porazilo mu lapy tylne nie ma w nich czucia a oprocz tego jest w niezlej kondycji fizycznej i psychicznej.
Jak widzisz nie jest wesolo ale jakos dawalam sobie rade do tej ciezkiej choroby Bazia bo chyba wiesz jak kosztowne jest leczenie weterynaryjne.
Dlatego prosze do tej pory o pomoc jak tylko Bazyl tego potrzebuje choc dla mnie to nie jest latwe.
Napisalam chyba wszystko niemal jak na Swietej Spowiedzi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], Kasiasemba i 54 gości