a ja śledzę już inne wątki
wsiakłam na amen
nawet się nie spodziewałam że ten kszmar się tak dobrze skończy
niedawno pojawił się bardzo podobny wątek, chidziło o jedna łapkę
po kilku postach... cisza
szkoda...
myślę ze dzieki wam miałam duzo siły i takiej konkretnej materialnej pomocy
w tej chwili nie myślałabym w jaki sposób zapłacę ale najpierw ratowałabym melona. dobrze ze moja niepewnosć nie przedłuzyła mu jakoś cierpień bo zabieg był dośc szybko
przy takim,, zapleczu,, jak WY to sie jednak zaczyna inaczej działać