Filemon [*] ... życie jest kruche .....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 20, 2007 17:38

:cry:

skrzydelkomexico27

 
Posty: 508
Od: Czw lut 22, 2007 13:10

Post » Wto mar 20, 2007 17:39

Świat jest niesprawiedliwy :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto mar 20, 2007 17:41

cóż napisać :cry:

trzymajcie się ...

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto mar 20, 2007 17:45

Bardzo kiepsko z tymi nerkami :cry: Byc moze z sila i determinacja Twoja i Filemonka moza go z tego kryzysu wyciagnac...ale przed Wami trudne decyzje.
Jadziu, on wymaga teraz intensywnej terapii...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto mar 20, 2007 17:48

:cry: :cry: :cry:
Dużo mizianek dla kochanego Filunia.
Trzymajcie się oboje.

Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto mar 20, 2007 17:51

Jadziu!!! Trzymaj się dzielnie... Filemonku nie poddawaj się!!!!
Oći Oći, Tvoje Oći kao sjaini biseri u noći...

ObrazekObrazekObrazek

Maraska

 
Posty: 163
Od: Pon sie 22, 2005 15:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 20, 2007 17:59

Trzymajcie się!
:cry:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 20, 2007 18:04

Rany Fil :cry: :cry: :cry:
Umiem sie leczyć z nerek jako człowiek ale co dac kotu ...tylko kciuki moge mu dac ... :cry: :cry:

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto mar 20, 2007 18:30

Oj, Fil... Trzymaj się proszę... choć trochę jeszcze...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 20, 2007 18:41

Jadziu, tak bardzo mi przykro :cry:
Nie wiem co napisać...
Bądź dzielna i trzymaj się. I przytul go ode mnie.
Od nas wszystkich.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto mar 20, 2007 18:51

:(

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 20, 2007 18:53

Filusiu głaski ślemy ..
Trzymajcie się.

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 20, 2007 20:21

Wróciłam właśnie z pracy, biegnę do komputera i ...złe wieści :(
Jadziu, ja nic nie potrafię poradzić, doradzić, no nic.....
Wiesz, ja się pomodlę. Żeby znowu udało się pokonać kryzys.
Strasznie mi przykro :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19280
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 20, 2007 21:07

Jadziu... Ja tak mysle i mysle sobie o Filu i Tobie...Waszej milosci i Waszej dotychczasowej walce...Tak dzielnej choc przeciez nierownej...
I...tak sobie pomyslalam ze chyba rozumiem, nawet "czuje" jak musi byc Wam teraz trudno, jaki metlik macie w glowie, jak trudno podjac jakakolwiek decyzje. Pisalam kiedys o tym co przezywamy my z Luneczkiem. Z jednej strony ukochany Przyjaciel jest ciezko chory, nie czuje sie za dobrze i jest w kiepskim stanie ogolnym, z drugiej jednak- takie "faliste" to zycie, gorki, dolki, dolyyyy i znow poprawa, jakas iskierka. Taka totalna hustawka emocjonalna, wyjatkowo trudna gdy jest w miare "stabilnie" a dramatyczna gdy przychodzi kryzys. Bo...bo tych kryzysow juz bylo wiele, bo tyle razy myslalao sie juz ze to koniec, zegnajac sie z ukochanym Skarbem, tyle przeplakalo i przegadalo, przemyslalo, probujac podjac jakas decyzje, zrobic cos z tlukacym sie pytaniem "czy to juz".
Z kazdym nastepnym pod pewnymi wzgledami jest wiec duzo trudniej bo traci sie jakis punkt odniesienia, bo trudno przewidziec scenariusz, bo nie wiadomo czy tym razem sie poprawi czy juz nie. Bo choc jest strasznie- to gdzies z tylu glowy jest taka mysl "ale to juz przeciez bylo...".

To takie moje refleksj, nie wiem czy na miejscu i pomocne, ale pomyslalam ze podziele sie nimi.

Nie wiem tak naprawde jak sobie w tych "ekstremalnych" sytuacjach radzic, my rzadko piszemy na forum, ale prowadzimy notatki, staramy sie oceniac bol i funkcjonowanie Lunka na jakis skalach, generalnie jakis punkt odniesienia sobie stworzyc.

Wam rowniez tego zycze...Trzymajcie sie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto mar 20, 2007 21:12

Jadziu, to trudny czas. Chciałabym napisać coś, co dałoby choć cień nadziei...
Bardzo mocno Was tulę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 254 gości