Ach...
Dzisiaj znów troszkę lepszy dzień
Po uczelni pojechałam dorobić jeszcze trochę ogłoszeń.
Wyszło jednak na to, że zdecydowałam się na ulotki. Będzie więcej, bo wiadomo mniejszego formatu i na 1 stronie zmieści się więcej
Do tej pory musiałam "oszczędać" ogłoszenia - wybierać takie miejsca, gdzie na pewno ludzie posiadający kota mogą zaglądać /sklepy, lecznice etc etc

/
Więc ulotki
TAK
4 na jednej kartce A4 - wyjdzie nieźle
No i wyszło
Ponad
150 ulotek <jupi>
Czarno-białe, zdjęcie jako-tako widać

, ale treść jest - jak ktoś będzie miał podejrzenia to chyba skontaktuje się (miejmy nadzieję

)
No i + że będzie mógł ulotkę wziąść ze sobą
Jedno Wam powiem,
zwierzęta na pawdę mogą łączyć ludzi i wnieść w ich życie tyle dobroci
A i dzięki nim wielu ludzi mogą w końcu ujawnić i odkryć dobre, życzliwe - pozytywne emocje

wobec siebie
Robiąc te ulotki, wdałam się w rozmowę z Panem, który obsługiwał kserokopiarkę.
Zaczęło się oczywiście od Asche'a
Podpytał, co się stało z kotkiem, rozmowa się potoczyła, On kserował, kserował, kserował... zkserował wszystko, co i jak prosiłam
No i oczywiście pod koniec wiadomo... $$
Ech... znów mój portwelik kwiczeć będzie (150 ulotek

- 35 str A4

)
Odliczam jednak kwotę - mieć tyle ulotek, które WSZĘDZIE już będeę mogła zostawić (autobusy, przystanki, ławki

) - jak najbardziej warte
A Pan mówi 1zł

...
Dziękuję
Pozdrawiam
A.