Rustie pisze:skaskaNH pisze:Rustie, a jakie to drugie osiedle, na ktorym robilyscie drugie podejscie
(o ile moge wiedziec)?
Oj, teraz dopiero zauważylam
Nie wiem, czy nie namotam za bardzo, na własny uzytek mam tabelkę w excelu

, a i tak sie gubię... Spróbujemy:
Stado "podstawowe", od którego sie zaczęło (
Piastów bloki + bazarek)
1) Złapane: Wawrzuś, Eti, Buraśka jaheiry, Mama klusi, Kocur biało-bury
2) Do pilnego złapania:
cieżarna kotka z bazarku, Sreberko (DT u anety)
3) Odpuszczamy sobie: 3 kocury
Druga część osiedla, skąd pochodzi Klusia (
Piastów Szkoła i park)
Około
10 kotów naliczyłam 3 miesiące temu. Karmicielka, którą poznałam, p. Basia, jest stuknięta i o współpracy mogę pomarzyć (był wątek)
Starsza Pani od "stada podstawowego"

dokarmia w
Zesławicach 17 kotów: dzikawe, ale też koty z gospodarstw. Moja koleżanka tam mieszka - pomoże w wożeniu, boi się sama łapać
Os.
Na stokach (park), czyli sąsiedztwo babci:
15-20 kotów, większość okienek pootwierana, karmione dobrze, raczej nie mordowane celowo, czyli idealne warunki by rozmnażać się na potegę

Jedna karmicielka stuknięta, ale współpracuje, druga w ogóle nie chce rozmawiać (trochę zastraszona przez sąsiadów, moze dlatego?) zalezy nam na nich z egoistycznych powodów - nasze stadko zredukowane z 15 do 5 sztuk, nisza ekologiczna sie tworzy i "sąsiedzi" przeprowadzaja się do nas.
Od nas: kocury - zrobione
Plus koty bonusowe:
1) Wykastrowane: Pocztówka u Toszy, Gucio u babci, Dzikunia od Bungo
2) Czekają w kolejce
3 dzieci Dzikuni +
8 kotne stadko wypatrzone przez pewną forumowiczkę - tutaj trwają pertartacje z karmicielką
Tak sobie szacuję, że ok. 40 kotów by trzeba jeszcze wykastrować. Beznadziejnie powoli nam to wychodzi
