Os.Piastów Kraków-Koty Rustie i Babci.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 05, 2007 15:51

Dałam to na watek spotkaniowy, ale przeklejam też tutaj:
Problemik mam. Jest dziewczyna, która wymarzyła sobie czarna kotkę, mniej więcej roczną- oczywiście oswojoną i miziastą. Już wybrałą dla nie j imię - Puma. Myślałam o Czarnej Mambie (potwór od Dzikuni), ale nie znam samobójcy, który podjął by się jej oswajania. Wiem, że ktoś, kto wymyśla akurat takie warunki wygląda nieodpowiedzialnie, ale mimo to domek wygląda nieźle - samotna dziewczyna, chwilowo bezrobotna - więc będzie miała czas dla kici, a co najważniejsze, będzie pod stałą kontrolą sąsiadki, czyli mojej zakoconej (i zapsionej) córki. Czy w waszym zasięgu - tzn. Kraków i najbliższe okolica, bo dalej nie mam transportu - znajduje się jakaś pasująca bidota? Pokrywam koszty sterylki i szczepień.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 16:03

Ja najpierw zajrzałam na spotkaniowy wątek i tam odp - Wstążka jak najbardziej czarna i miziasta :D

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 16:14

Bura Oferma ma na dzisiaj sprowadzony test na bialaczkę, jeśli okaże się chory - niestety eutanazja :cry: On jednak dziki i niereformowalny jest, pozwala się głaskać, bo jest osłabiony. Dzisiaj znów poczuł sie gorzej. Nie podejme decyzji o wypuszczeniu chorego kota z powrotem do stada :( Bungo, za test zaplacimy z pieniedzy na niespodziewane wydatki, ok?

Bungo pisze:A ja cię jeszcze kocie dopadnę!!!!

W to nie wątpię :wink: Biedny kotecek :twisted:

berni pisze:Karmicielka mówiła że ten stuknięty karmiciel powiedział że on weźmie tę białoczarną do siebie do domu. Byłoby super

tylko jest kłopot gdzie kotkę przechować, bo pan moze ją zabrać dopiero po świętach, to jeszcze cały miesiąc a tyle czasu ona nie moze siedzieć u Babci i zajmować klatki

A ja się troche martwię. Bo ten facet rzeczywiście dziwny jest i "normalnego" kota bym mu nie dała. A jak wyjedzie na wakacje, to co? Kicia pójdzie do piwnicy? (Ale jak nie znajdziemy żadnego rozwiązania, to i tak sie piwnica skończy :cry: ) A może przekonac go, by bral teraz, z mozliwością przechowania na czas wyjazdu?

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 16:38

Rustie, Co do tego drobnym drukiem - oczywiście, nie musisz się pytać!
Aha, odpowiedź w sprawie Wstążki na spotkaniach.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 05, 2007 22:37

sreberko jest ranne w łapkę :( biega tylko na trzech łapkach, w przednia łapkę cos sobie zrobił...
choroba.. że też się wtedy nie złapał :?
będziemy próbować w piątek i sobotę, jezeli bedą mogła na tak długo zostawić zwierzyniec tacie :roll: a z tym może być mały problem

a duzy problem jest z tą białoczarną :roll: karmiciel mówi że po swietach na 100 % on ją zabiera do siebie do domu, tylko własnie...dopiero po świetach, czyli jeszcze miesiąc czasu. Ktoś chętny na przechowanie dzikawej kotki?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 06, 2007 9:55

B.O. nie ma białaczki :dance: Jest za to zapalenie oskrzeli, ale to drobiazg 8)

Bungo - przesłuchaj chętną na kota i niech wstępnie zadecyduje czy woli dystyngowaną damę (Etiopia) czy łobuziarę (Wstążka). Obie panienki są w podobnym wieku, obie bedą sterylizowane w okolicach weekendu, więc adopcja za ok. 2 tyg - ma czas się zastanowić.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2007 9:59

Przesłucham per procura, bo kontakt z nią ma moja córka. Dzięki za wieści, myślę że któraś napewno znajdzie domek. Na razie jestem w rozsypce, bo mój Bungo idzie dziś pod nóż - jeść nie dostał, wyjść nie może, więc chodzi, wyje i sika po ścianach, a wetka dostępna dopiero od 12. Zaraz zwariuję :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2007 10:10

Za chłopaka :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2007 10:12

Rustie pisze:B.O. nie ma białaczki :dance: Jest za to zapalenie oskrzeli, ale to drobiazg 8)


super :D
a czemu jest niereformowalny? Słyszalam ze to oswojony kotek, czyli jego oswojenie wynikało z braku sił?

Rustie pisze:Bungo - przesłuchaj chętną na kota i niech wstępnie zadecyduje czy woli dystyngowaną damę (Etiopia) czy łobuziarę (Wstążka). Obie panienki są w podobnym wieku, obie bedą sterylizowane w okolicach weekendu, więc adopcja za ok. 2 tyg - ma czas się zastanowić.


z tym wiekiem Etiopii to był narazie się wstrzymała do czasu aż nie obejrzy jej mój wet. Według mnie ona ma sporo więcej niż te 8 miesiecy. Kamien na ząbach ładniutki się już odłozył :roll:
Co nie zmienia faktu że jest bardzo fajnym kotem. wogóle nie jest kłopotliwa, większość część dnia się wyleguje w budce albo zwiedza mieszkanie na spokojnie, przyziemnie :!: :!: :!: :!:

Sterylka umowiona na poniedziałek na koszt miasta Bielsko :ok: :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto mar 06, 2007 10:15

a cóż ten Sreberko wykombinowal, że lapeczka chora? biedaczek, ale ma to prawie na wlasne życzenie....klateczka czeka ma niego :evil:

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Wto mar 06, 2007 10:16

A co z ewentualnym transportem, gdyby to Etiopka w grę wchodziła? Aha, koszty sterylki Wstążki tak czy siak biorę na siebie - i bez żadnych takich!
Czy kot może wymiotowac ze stresu? Bungo właśnie rzygnął w przedpokoju?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2007 10:23

A może Bungo z glodu wymiotuje? Biedaczek, nóż w ruch i żadnego jedzonka nie dostal :?
Do 12 wytrzyma :ok:

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Wto mar 06, 2007 10:29

Musi :twisted: I tak za długo sobie klejnoty hodował, bo go moje chłopy broniły! Męska solidarność...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 06, 2007 11:43

ja wlasnie nie wiem, jak to jest, że kiedy dochodzi do utraty klejnocików te nasze chlopkki tak żalująkociastych, psiastych i w ogóle....ja wcale 8) przecież to wygodniej 8) dla mnie oczywiście

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Wto mar 06, 2007 16:36

Rustie pisze:
skaskaNH pisze:Rustie, a jakie to drugie osiedle, na ktorym robilyscie drugie podejscie
(o ile moge wiedziec)?


Oj, teraz dopiero zauważylam :oops:

Nie wiem, czy nie namotam za bardzo, na własny uzytek mam tabelkę w excelu :wink: , a i tak sie gubię... Spróbujemy:

Stado "podstawowe", od którego sie zaczęło (Piastów bloki + bazarek)
1) Złapane: Wawrzuś, Eti, Buraśka jaheiry, Mama klusi, Kocur biało-bury
2) Do pilnego złapania: cieżarna kotka z bazarku, Sreberko (DT u anety)
3) Odpuszczamy sobie: 3 kocury

Druga część osiedla, skąd pochodzi Klusia (Piastów Szkoła i park)
Około 10 kotów naliczyłam 3 miesiące temu. Karmicielka, którą poznałam, p. Basia, jest stuknięta i o współpracy mogę pomarzyć (był wątek)

Starsza Pani od "stada podstawowego" :wink: dokarmia w Zesławicach 17 kotów: dzikawe, ale też koty z gospodarstw. Moja koleżanka tam mieszka - pomoże w wożeniu, boi się sama łapać :wink:

Os. Na stokach (park), czyli sąsiedztwo babci: 15-20 kotów, większość okienek pootwierana, karmione dobrze, raczej nie mordowane celowo, czyli idealne warunki by rozmnażać się na potegę :roll: Jedna karmicielka stuknięta, ale współpracuje, druga w ogóle nie chce rozmawiać (trochę zastraszona przez sąsiadów, moze dlatego?) zalezy nam na nich z egoistycznych powodów - nasze stadko zredukowane z 15 do 5 sztuk, nisza ekologiczna sie tworzy i "sąsiedzi" przeprowadzaja się do nas.

Od nas: kocury - zrobione

Plus koty bonusowe:
1) Wykastrowane: Pocztówka u Toszy, Gucio u babci, Dzikunia od Bungo
2) Czekają w kolejce :wink: 3 dzieci Dzikuni + 8 kotne stadko wypatrzone przez pewną forumowiczkę - tutaj trwają pertartacje z karmicielką

Tak sobie szacuję, że ok. 40 kotów by trzeba jeszcze wykastrować. Beznadziejnie powoli nam to wychodzi :(

Strasznie dużo jeszcze :strach:
Jakie są Wasze dalsze plany? co jest największym problemem - samo złapanie, kasa na zabiegi?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BillyRen, puszatek, Silverblue i 100 gości