Ja tu tak troszkę nieśmiało, bo pierwszy raz, ale pierwsze Koty za płoty

Debiutuje w tym wątku, bo byłam cichym obserwatorem Felisowym, a od kliku dni, próbuję troszkę pomóc...

Staram się rozpieścić Felisowego Przedszkolaka, który mam nadzieje niebawem znajdzie własny dom na caaaaałe życie.
Przyznam,że bywa ciężko, bo mam suczkę Azę, no i oboje hmmm, się siebie boją, Przedszkolak warczy i łypie, a Aza merda, sztywnieje i ewentualnie ucieka, także twardy orzech mam do pokonania. A kociak jest milusi, właściwie kocur, mruczy, oj mruczek jest....
Tylko się boi psa,ech ... ale trzymam kciuki, za dobry bezpieczny dom dla niego, póki co staram się, żeby było mu dobrze
