jej, a jaki ja mam bałagan w chałupie. tajdzi milosiernie zamazywała tło...
dziś kotom ugotowalam zmarznietą na kość rybę - fileta jakiegoś.
tzn nie wiem, czy tak jak trzeba, bo ryb też nie umiem gotować, ale koty zjadły z prędkością światła.
Staś pozdrawia fanki
a dziś jak prawdziwy facet nasikał do zlewu. Byłam tak zdziwiona, że nawet nie zaprotestowałam.
ciekawe, co one robią pod moją nieobecność???
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.