Dżin mieszka pod Jasną Górą ;) od str. 11 ->

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 04, 2006 12:13 dżin mieszka pod

Witam!!!!!.Jestem słaba w obsłudze tech.Ale napisze jaszcze raz.Wróciliśmy z wrocławia.
jestesmy po badaniach.Kot miał robioną morfologie z rozmazem wykonana manualnie w celu wyodrębnienia eozynofilów oraz profile trzustkowo-wątrobowe,nerkowe itp.Najważniejszym badaniem bylo pobranie wycinka dziąsła.No i zaczeliśmy od testu na bialaczkę.Na szczęście negatywny.
W rozmazie wyszłyeozynofile i to bardzo liczne tj 27!!!To podobno bardzo dużo.Natomiast wycinek dziąsła to obraz przewlekłego limfo-plazmocytarnego zapalenia błony jamy ustnej. Pytałam naprawdę kilku lekarz z kliniki oeczenie tej przypadlosci sterydami i kazdy potwierdzał że tylko sterydy.Powiedziano mi wręcz "coś za coś"
Nasz lekarz wiodący dr Molenda po obejrzeniu wyników i wywiadzie jednak odstąpił od leczenia sterydowego.Jeżeli ma apetyt, przybiera na wadze i je bez problemów SUCHY pokarm dajemy mu spokój.Nadmieniam,że pozostale wyniki absolutnie w normie.Jestem o tyle spokojna,że wyniki robiłam w labor. na akademi rol.niczej.To tyle o kocie.

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw paź 05, 2006 17:32

Masz sporo problemów, ale pewnie serce mięknie, gdy tylko Dżin zaczyna się przytulać :) Nie mogę tego jego przymilnego sposobu obcowania z ludźmi zapomnieć :D
:ok: za zdrowie Twoje i kotusia.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw paź 05, 2006 20:04

tak psychike ma rewelacyjną!!!!!Do ludzi jest bardzo otwarty.We wroclawiu bywał tu i ówdzie i nigdzie nie dał plamy poza lecznicami!..Ale gdy juz zobaczył że nie będą go ruszać to chodził i zwiedzał gabinet z podniesioną kitą!Swietnie to wygladało jak np otwierał gablotki z lekami czy chcial wchodzić do szafek z ciekawosci.Gdy pojechaliśmy do znajomej po karmę dla niego do sklepu to wywalil się naladzie jak basza bez cienia tremy!!!Dostał karmę wloską Trainer lamb and rice i zajada się nią!Ale dla innych kotow to najprawdziwszy pitbull!!!!!!!Atak nastepuje od razu...Nie ma zmiłuj się .Wszystko jedno czy to kotek mały czy koteczka Lepiej nie mówic. Ale kochamy go bardzo i już.

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw paź 05, 2006 20:07

Obecnie jestem nieżle porysowana na całej klatce piersiowej bo trzeba podawac mu krople do oczu no i do uszu oridermyl.To walka o życie w jego mniemaniu...

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Czw paź 05, 2006 20:26

Wyobrażam sobie :D To przecież kawal kota :D Ale czego się nie robi dla swojego pupila!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pon paź 09, 2006 16:30

muka pisze:Obecnie jestem nieżle porysowana na całej klatce piersiowej bo trzeba podawac mu krople do oczu no i do uszu oridermyl.To walka o życie w jego mniemaniu...


A próbowałaś opatulić go w ręczni tak żeby nie mógł machać łapami?
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pon paź 09, 2006 16:59

Witam serdecznie,
przedstawiam się jako opiekunka forumowego puchatego, szarego Lucka czyli od ponad pół roku mego Mikada. Miałam 2 przypadki kota z plazmocytarnym zapaleniem jamy ustnej - oba wzięte z ośrodków ze środowiska ponad 30 kotów. Po pół roku życia w spokoju - w sumie 3 zrównoważóne koty - i na Royalu w OBU PRZYPADKACH doszło do samoistnego zaleczenia zmian. Pierwsza z kotek, któa była już po resekcji wszystkich zębów, dostała 1 raz steryd, bo w pysiu były cztery wiśnie (kolor i rozmiar). Druga miała mniejsze zmiany i po 6 miesiącach wybieramy sie już tylko na kamień. Leczyć można też ciężkie przypadki solami złota w zatrzykach
Pozdrawiam i trzymam kciuki
Emma z Beniem, Maliną i Mikim

Emma

 
Posty: 6
Od: Śro cze 04, 2003 14:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 09, 2006 19:46 dżin mieszka pod

O dziękuje !!!!!!Włałaś do mojego serca otuchę.Ja też liczę na to że sie rozejdzie...Skoro wet zdecydował że jednak "damy mu spokój" to bardzo w to wierzę.Poleciła mi też znajoma (osoba obeznana z kotami i psami-sędzia kynolog.) ażeby smarowac mu te dziasła rozcieńczoną wit Cebion-tą dziecięcą.Witamina C ma właściwości gojące.Ale widzę że bez problemów je suchy pokarm a nawet z chęcia.Czyli nie boli??Wierzę że będzie dobrze!

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Wto paź 10, 2006 7:34

Na pewno będzie dobrze! Potrzebuje tylko opieki kogoś kochającego!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto paź 10, 2006 10:30

Kochanie i dozgonną opiekę ma zapewnione!!!!!!!!!!!!!!!!!!Reszta zależy od niego. Dżin zaczyna się bawić! To już krok naprzód ,bo tego nie byłoSzczególnie upatrzył sobie porę przed spaniem i rano jak tylko otworzy oczy.Torpeduje ruszajacą się rękę pod kołdrą.. a potem skok na podłogę -galop do innego pokoju i znowu skok do łóżka.Tak ja zaczęłam bawić się na stare lata .....Ale jest ok!

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Pt paź 13, 2006 7:24

Jak cudownie! Widać, że mu dobrze u Ciebie! Jeszcze jeden szcześliwy kot!
My czekamy na Dyzia. Ciekawa jestem, jak ułożą się stosunki międzygatunkowe w moim "stadku".
A Co z Twoim cudnym psem i dochodzacą koteczką?

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pt paź 20, 2006 7:34

Zbliża się weekend. Mam nadzieję, że pojawią się tu nowe wiadomości o Dżinie. Jak postępy w leczeniu?
My czekamy na Dyzia. Przyjedzie jutro. Mam nadzieję, że mu się spodabamy.
Pozdrawiamy!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pt paź 20, 2006 22:17 Dżin mieszka pod

Dżin ma się dobrze ,chociaz trochę przestal mi ufac z powodu kropli do oczu(przez 3 tyg.) i zawiesiny do uszu przez 6 tygodni.W oczach i uszach jest poprawa ale jesteśmy juz zmeczeni.Jakie to mądre kocisko!Sama sobie już radzę z podawaniem.Jakoś biedak wytrzymuje te podawania i już mnie nie tnie pazurami.
Mimo wszystko chodzi za mną jak pies!Jeżeli śpi na dole togdy ja idę na górę to zryw i biegnie za mną.Mam wrazenie że mam go od dawien dawna.Jest przekochany.
Natomiast jestem bardzo zdolowana moim psem.W poniedziałek wróciłam z niz z wroclawia.Sunka jest po operacji rekonstrukci zerwanego wiezadła.Musiałam to zrobićI teraz trzeba jej pilnować żeby sama nie schodziła po schodach,nie rozlizywała rany,nie skakała(miesiąc chodzenia na krótkiej smyczy).Jestem juz trochę zmęczona i chwilami jest mi z tym ciężko.ALE TRZEBA być dobrej myśli i czekac na poprawę.A juz cyganka czeka(koteczka ktora mieszka w piwnicy) na wizytę u weta....Ale cóż mają tylko mnie i na mnie moga liczyć!!!!!!!!!!!!
Czekam z niecierpliwoscią na zdjęcia Dyzia-jest przepiękny!!!!!!
i relację o pierwszych chwilach....Pozdrowienia dla cioci Oli od Dżinusia

muka

 
Posty: 116
Od: Pon sie 07, 2006 0:39

Post » Sob paź 21, 2006 9:00 Re: Dżin mieszka pod

muka pisze:Dżin ma się dobrze ,chociaz trochę przestal mi ufac z powodu kropli do oczu(przez 3 tyg.) i zawiesiny do uszu przez 6 tygodni.


Mam taki problem z Kisielem :( Jak widzi, że przygotowuję wacik i krople do oczu to przez godzinę nie daje się złapać :(
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Sob paź 28, 2006 17:33

Biedne zwierzaki, że chore :( Biedni opiekunowie, ze leczą i leczą...
Moje stadko ma się ostatnio dobrze. Nawet Kicek zdecydowanie się poprawił. Widać, że odpoczął, przytył...Chętnie jednak przebywa w swojej samotni.
Zamatrwiam się Dyziem, bo miał być wychodzący, a po bliższym poznaniu wydaje mi się zbyt bezbronny wobec świata. Jest ufny, no i nie słyszy :crying: . Kicek w młodości to przy nim prawdziwy, grożny zbój.
Mam nadzieję, że Dżin już ma się zdecydowanie lepiej. Życzymy tego z całego serca i :ok:

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 282 gości