Śpioch miał operację wyszycia cewki. Zatkał się na amen i Jola musiala z nim jechac - pojechala do klinki (teraz te lecznice przemianowali na klinika, ponoc maja super sprzet itd, ale lekarze ci sami), gdzie byla ostatnio, gdzie tez kastrowane byly koty.
Ponoc cewka byla rozcieta za wysoko (przez weta, ktory nie umial normalnie zalozyc cewnika) i za malo jej zostalo do wyszycia. Zabieg zostal wykonany, ale wet boi sie, ze moga byc komplikacje z powodu tego, ze za krotki kawalek zostal do wyszycia. W ogóle dał male szanse Śpiochowi

ponoc jest bardzo słabym kotem. Przez miesiac bedzie mial cewnik, zeby wyszycie sie nie zeszlo, potem nie wiem.
Powiem szczerze, ze nie znam tamtych wetow. Pytałam mojego weta, czy robi takie zabiegi - mowil, ze tak, ale rzadko. Powiedzial, ze on wszywa taka jakby proteze, zeby wyszycie sie nie zroslo, bo czasami sie to dzieje, nawet po kilku miesiacach od wyszycia. Mowilam Joli, ze nasz wet powiedzial, zeby nie czekac na najgorsze i skoro zatkanie sie pojawilo i nie da sie kota odetkac calkowicie to zeby sie zglosic na operacje. Mowilam o tym Joli. Ona chyba miala nadzieje, ze uda sie jej wyleczyc kota bez operacji. Niestety stalo sie tak, ze musiala pedzic to weterynarza najblizej siebie - nie bylo czasu na umawianie sie na zabieg, kombinowanie samochodu itd. Szkoda. Nie mowie, ze tamci weci sa do niczego, a moj super. Nie znam nikogo kto ma kota po takim zabiegu od niego. No i moze rzeczywiscie cewka byla za krotka zeby ktokolwiek mial 100% pewnosc, ze zabieg sie udal.
Teraz trzeba miec nadzieje, ze Śpioch bedzie zyl jeszcze dlugo.
Operacja kosztowala chyba 200 zł (tak zrozumialam) - została opłacona z pieniedzy przysłanych przez Szymkową. Niestety opieka pooperacyjna bedzie kosztowała dodatkowo (

). Wysłałam w zwiazku z tym wysłałam Joli 200 zł z puli aukcyjnej. W przyszłym tygodniu we wtorek wyjezdzam na szkolenie i nie bede mogla uzupełniać wątku.
Proszę trzymajcie kciuki za Śpiocha i za Jolę, bo ja to wszystko bardzo przygnebia i dołuje (nie ma pracy, a przez te przeboje z kotami nie ma kiedy jej szukac).
Gagatka po zabiegu kastracji bardzo szybko dochodzi do siebie !! Przynajmniej taka dobra nowina.