Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 22, 2025 15:13 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Spróbuję zatem strzykawką, i tak sam je mikro ilości. Chociaż na kamerkach widziałam, że robił tour de miski z suchym. Wiem, że powinien mokre ale teraz i to mnie cieszy :)

Kaminox staram się mu podawać tak na kilka razy w ciągu dnia, pipeta rano, pipeta w południe i wieczorem.

Mam wrażenie że to może jego IBD coś psuje, chociaż kupy wciąż regularne i ładne.
Ostatnio edytowano Sob mar 22, 2025 15:33 przez Manuelowa, łącznie edytowano 1 raz

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Sob mar 22, 2025 15:16 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Kaminox teraz najważniejszy, oralade tylko jeśli będzie chciał, bo i tak dostaje kroplówki!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69988
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 22, 2025 15:40 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Kupiłam też nutribound, to przed problemami z połykaniem pił sam z miseczki, później się zraził jak się krztusił. Spróbuję powoli strzykawką. Czasami jest tak że zaczynam wciskać z boku pyszczka, po czym sam zaczyna zlizywać ze strzykawki.

Dostał już kroplówkę i zjadł jeden kremik tuńczykowy. Dam mu chwilę na relaks i wcisnę probiotyk :roll:

Biedny ma napięty grafik

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Sob mar 22, 2025 19:54 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Uhh, te grafiki :(
Wspolczuje i oby sie pieknota pozbierala, kciuki mocne.

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob mar 22, 2025 21:20 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Manuel cały czas smutny, niby chce jeść, ale po kilku liźnięciach przestaje :( Zrobiłam mu szwedzki stół na noc, zobaczymy czy coś zje.

Cieszę się, że chociaż nutribounda trochę wypił. Z miseczki nie chciał, ale jak wylewałam po troszku na dłoń to wypijał.

Kurde no, nie wiem co mu znowu. A tak bardzo nie chcę go wozić do veta bo on każdą wizytę bardzo źle znosi :(

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Sob mar 22, 2025 23:08 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Oby coś zjadł! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nutribound jest bardzo wartosciowy!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69988
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 23, 2025 12:01 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Dzisiaj z apetytem dalej słabo, bufetu nocnego nie ruszył, kamerka pokazała że rano troszkę pochrupał suchego. Rano polizał trochę sos z karmy i tyle, wcisnęłam mu tylko 2 kremiki :(

Dostał leki i oburzony poszedł spać. A śpi jak kamień, trzy razy pogłasiałam zanim się obudził 8O Ale oddechy 6-7 na 15 s , chociaż to cieszy…

Edit. Wcisnęłam mu 6 ml nutriboundu i schował się pod łóżko :roll: patrzyłam na dziąsła i ma względnie różowe, kupa ładna też była dzisiaj, siku też porządne robi. Nie wiem o co biega.

Partner mówi, że zbliża się chyba koniec :placz: ja jeszcze tego tak nie widzę, po prostu jest słabszy bo nie je, tylko dlaczego nie je… klepnęliśmy vetke na czwartek.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Nie mar 23, 2025 16:07 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Może Wasza wetka ma cachexan? On bardzo dobrze działa na apetyt. To ludzki lek, można dostać na receptę, tylko opakowanie chyba 240 ml kosztuje 150zł, a kotu podaje się (roztwór, do pysia, strzykawką) chyba 0,3 ml raz dziennie. Niektórzy weci mają u siebie opakowaniei sprzedają po kilka ml, wtedy to kosztuje grosze.
Ewentualnie mitrazepan jako masć na ucho., też poprawia apetyt.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69988
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 23, 2025 16:42 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

O zapytam naszej vetki, dziękuję za info.

Maść na uszko próbowaliśmy już kiedyś i kompletnie nie było żadnego efektu. Najlepszy efekt był po peritolu, jednak i my i Vetka nie mamy pewności czy nie wpłynął on na spowodowanie atonii przewodu pokarmowego czego skutkiem była operacja. Zwyczajnie boimy się go podać :strach:

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Nie mar 23, 2025 16:43 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Ja dawałam cachexan Sabci, działał bardzo ładnie!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69988
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 23, 2025 18:08 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Oby chwilowy dolek, trudne to wszystko :(
Kciuki nieustannie.

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie mar 23, 2025 18:55 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Partner właśnie pojechał po metomotyl, nasza Vetka akurat była w przychodni i mu wyda. Może to mu ostatnio właśnie pomogło. Zobaczymy.

Przed chwilą zjadł kawałek surowego indyka. Podawałam mu na leżąco na palcach pod łóżko, joga na dzisiaj zaliczona :roll:

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Nie mar 23, 2025 19:10 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Może ktoś ma w pobliżu czy u weta Braniactiv
Dużo ludzi to podawało kotom na forum cukrzycowym
Ja tez kupiłam staruszkowi i dużo lepiej się czuł ogólnie
Ludzie to chwalili
I jeszcze jedna opcja mi się nasunęła
Może będą na mnie krzyczeć ale
Koty które były na suchej karmie , mięsie kawałkach miały paszcze ok
Ale karmienie puszkami i papkami to tragedia
Tak , tak taka prawda

Kilka kotów karmionych packami miało okropne paszcze - kamien
Niektórym zdjęłam sama , pyszczka nie mógł zamknąć , jeść
Zajrzałam a tam napewno warstwa co najmniej 0, 5 cm
Nie którym udało się pociągnąć i poszło
Staruszek wcześniej jadł suche i puszki , mięso gotowane , surowego
Nie
W wieku ok 19 l miał bardzo mało kamienia
Jak zaczęłam go karmić strzykawka , coś cudował Pyszczkiem nie bardzo sam mógł jeść
I zajrzałam a tam tyle odłożone ze kot nie mógł jeść
Dwa razy mu po obu stronach od góry pociągłam
I zeszło aż był zaskoczony
Jak wam się uda zajrzeć czy u weta to można sprawdzić
Tylko czy kocio da
Pozdrawiamy

anka1515

 
Posty: 4676
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie mar 23, 2025 19:48 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

Manuelowa pisze:Partner właśnie pojechał po metomotyl, nasza Vetka akurat była w przychodni i mu wyda. Może to mu ostatnio właśnie pomogło. Zobaczymy.

Przed chwilą zjadł kawałek surowego indyka. Podawałam mu na leżąco na palcach pod łóżko, joga na dzisiaj zaliczona :roll:

Są różne środki na apetyt, też swego czasu próbowałam wszystkiego i nic :( Sama piszesz, że w zasadzie nie bardzo wiadomo czemu Manuel nie je. Obawiam się, że kot napompowany takim środkiem odczuwa łaknienie a z jakichś powodów jeść nie może. Jeśli tak jest, to musi być koszmarny dyskomfort
Manuelowa pisze:Partner mówi, że zbliża się chyba koniec :placz: ja jeszcze tego tak nie widzę, po prostu jest słabszy bo nie je, tylko dlaczego nie je… klepnęliśmy vetke na czwartek.

A może partner widzi coś, co Tobie umyka, albo nie chcesz tego zauważyć? Człowiek zawsze broni się przed takimi myślami i to zupełnie normalne, ale może i taką możliwość warto rozważyć? Ja nie wiem, to jest bardzo trudny moment, cholernie trudny. A Ty jesteś jedyną osobą, która może to ocenić. Trzeba poważnie porozmawiać z wetem, jak widzi szanse, jak widzi dalszą opiekę, co ma a co nie ma sensu.
Nie wiem. Kciuki oczywiście trzymam z całych sił :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8880
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie mar 23, 2025 20:30 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas ane

anka1515 pisze:Może ktoś ma w pobliżu czy u weta Braniactiv
Dużo ludzi to podawało kotom na forum cukrzycowym
Ja tez kupiłam staruszkowi i dużo lepiej się czuł ogólnie
Ludzie to chwalili
I jeszcze jedna opcja mi się nasunęła
Może będą na mnie krzyczeć ale
Koty które były na suchej karmie , mięsie kawałkach miały paszcze ok
Ale karmienie puszkami i papkami to tragedia
Tak , tak taka prawda

Kilka kotów karmionych packami miało okropne paszcze - kamien
Niektórym zdjęłam sama , pyszczka nie mógł zamknąć , jeść
Zajrzałam a tam napewno warstwa co najmniej 0, 5 cm
Nie którym udało się pociągnąć i poszło
Staruszek wcześniej jadł suche i puszki , mięso gotowane , surowego
Nie
W wieku ok 19 l miał bardzo mało kamienia
Jak zaczęłam go karmić strzykawka , coś cudował Pyszczkiem nie bardzo sam mógł jeść
I zajrzałam a tam tyle odłożone ze kot nie mógł jeść
Dwa razy mu po obu stronach od góry pociągłam
I zeszło aż był zaskoczony
Jak wam się uda zajrzeć czy u weta to można sprawdzić
Tylko czy kocio da
Pozdrawiamy


Manuel od zawsze jak mix mokrego i suchego, mokre rano i wieczorem a do suchego dostęp miał cały czas. Teraz wiem, że ten system nie jest najzdrowszy… jakoś 15 lat było wszystko w porządku (miał 3 lata jak do mnie trafił) więc z własnej ignorancji nie drążyłam tego tematu. Teraz żałuję:(

Zęby miał sprawdzane i kamień jest niestety. Nasza Vetka mówi żeby z czyszczeniem zaczekać aż kot się unormuje, ale nie wiem czy doczekamy takiego stanu żeby można było coś mu tam zrobić.

Od jakiegoś czasu jak je mokre (i tylko mokre) on tak jakby zgrzyta zębam/ szczęką. Nawet to vetce nagrałam ale ona nie ma pomysłu co to jest i obstawia właśnie kamień. Jak szukałam czegoś na ten temat na forum to jak zdarzył się taki zgrzytający przypadek to wątek się urywał :roll: Ale to chyba może być wszystko.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 75 gości