Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko żyjące

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 24, 2024 19:29 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

W Internecie jest charakterystyka tego produktu leczniczego dla psów i tam pisze cyt

"Substancja czynna:
Każda tabletka do rozgryzania i żucia zawiera:
Credelio tabletki do rozgryzania i żucia
lotilaner (lotilanerum) (mg)
dla psów (1,3–2,5 kg)56,25
dla psów (>2,5–5,5 kg)112,5
dla psów (>5,5–11 kg)225
dla psów (>11–22 kg) 450
dla psów (>22–45 kg) 900"

oraz cyt:

"Wykaz substancji pomocniczych
Celuloza, sproszkowana
Laktoza jednowodna
Silifikowana celuloza mikrokrystaliczna
Sucha substancja z aromatem mięsa
Krospowidon
Powidon K30
Laurylosiarczan sodu
Krzemionka koloidalna bezwodna
Stearynian magnezu"

Dla kotów pisze cyt:

"NAZWA WETERYNARYJNEGO PRODUKTU LECZNICZEGO
Credelio 12 mg tabletki do rozgryzania i żucia dla kotów (0,5–2,0 kg)
Credelio 48 mg tabletki do rozgryzania i żucia dla kotów (>2,0–8,0 kg)
2. SKŁAD JAKOŚCIOWY I ILOŚCIOWY
Substancja czynna:
Każda tabletka do rozgryzania i żucia zawiera:

"Credelio tabletki do rozgryzania i żucia lotilaner (lotilanerum) (mg)
dla kotów (0,5–2,0 kg) 12
dla kotów (>2,0 kg–8,0 kg) 48

Skład jakościowy substancji pomocniczych
i pozostałych składników
Drożdże w proszku (aromat)
Silifikowana celuloza mikrokrystaliczna
Celuloza, sproszkowana
Laktoza jednowodna
Powidon K30
Krospowidon
Laurylosiarczan sodu
Wanilina (aromat)
Krzemionka koloidalna bezwodna
Stearynian magnezu"

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Wto wrz 24, 2024 19:42 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Dostałam dziś maila od pewnej Pani która lubi koty a która nie jest z tego forum. Być może uda się że otrzymam jakąś formę pomocy, nawet jeśli nie będą to pieniądze to i tak dobrze żeby było cokolwiek np. trochę karmy. Może też Pani zechce udostępnić zrzutkę komuś i wtedy coś może ta zrzutka ruszy do przodu.

Na tym forum jest tyle potrzebujących, i nie można tak oczekiwać że za każdym razem ktoś będzie dawał pieniądze, bo wiadomo że każdy ma swoje wydatki i problemy.

Może uda się zaangażować też jakieś chętne osoby spoza forum, czego bardzo bym chciała.

Ja uważam że nasz kraj ma słabo rozwinięty zwyczaj przeznaczania czegokolwiek na cele charytatywne. Tak to wystarczyłoby rozesłać np. 1000 apeli do 1000 osób i jakby wpłaciły po 1zł to byłby już 1000zł. Niestety w naszym kraju ten sposób uzyskiwania pomocy jest trudny do zrealizowania tak jakby ta złotówka to było nie wiadomo ile. Takim sposobem nikt by nie czuł obciążenia finansowego pomagając komuś a problem byłby rozwiązany w wielu przypadkach, choć pewnie nie we wszystkich.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Czw wrz 26, 2024 16:11 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Tu jest kotka w kenelu. Dzielnie znosi, ale jest trochę nieszczęśliwa. Taka Żarłocia w Alkatras.

https://doris2.imgbb.com/

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Czw wrz 26, 2024 16:45 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Śliczna z niej koteczka :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69571
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 26, 2024 17:46 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Pani Jolu, wiem że śliczna. Obym żyła jeszcze długo, bo chciałabym żeby miała dobre życie. Ja jestem dużo w domu a inni ludzie pracują i nie mają czasu na pielęgnowanie kotów.

Pozytywną nowiną jest również to że ma negatywny test na FIV i FELV bo robiłam przed operacją bo troszkę raz na jakiś czas sobie kichnęła i bałam się że jest chora.

Teraz jak słyszę o tych chorobach kocich boję się żeby się nie zakaziła.

Szwy będą zdjęte dopiero we wtorek, więc jeszcze trochę muszę uważać żeby sobie nie rozerwała skacząc na parapet i na stół niestety. Dlatego ma ją w tym kenelu.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Nie cze 08, 2025 13:17 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Mam do was pytanie i ogromną prośbę jednocześnie.

Ponieważ obecnie Gmina nie daje już karmy do dokarmiania, i muszę wszystko kupować sama, a na dodatek obecnie jestem uwiązana na koncentratorze tlenu w domu i nie dam rady kupować np. korpusów by zaoszczędzić na karmie z puszki, chciałabym prosić w imieniu tych kotków które dokarmiam, o małe wsparcie zrzutki. Jeśli ktoś może i chce im pomóc. Ja tej karmy w każdym razie nie zjem bo nie lubię:)

Link do zrzutki jest jeszcze aktywny, ale niestety ludzie nie chcą za bardzo jej wspierać. Takie widać czasy mamy że ludzie nie przejmują się za bardzo tymi zwierzakami.

Z góry wam dziękuję.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Wto cze 10, 2025 14:26 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Postaram się zrobić aktualne zdjęcia kotków. Na razie daję radę je karmić karmami, gdyż teraz już nie dam rady wychodzić na zakupy tak po prostu.
Jak otrzymam odpowiedź od lokalnego PCPR o tym czy dadzą mi środki na koncentrator przenośny to gdyby udało się go uzyskać wtedy mogłabym wychodzić na zakupy z nim. Teraz wychodzi 3 czy 4 puszki mokrego na dzień plus suche.

Proszę o pomoc w rozpowszechnieniu zrzutki między znajomymi. Zawsze jak wpadnie parę złotych to będę mogła im kupić coś lepszego. Nie da się kupować puszek np. doliny noteci po ok 5zł bo wychodzi aż 600zł miesięcznie za samą mokrą karmę.

Mam też pozytywną informację, że Rudzik miał już próbę złapania go przez takiego Pana który chciał tego kotka zaadoptować. Rudzik jednak kocha wolność i mu uciekł już chyba ze 3 razy. Może na jesień czy zimę uzna że warto mieć prawdziwy dom. Dobrze że ktoś mu go zaoferował, ale nie wiadomo czy on go zaakceptuje. Jak zasmakował wolności a teraz taka ładna pogoda to nie chce żeby ktoś go trzymał w domu.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Śro cze 11, 2025 13:23 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Wpłaciłam Ci 50 zł, mało, ale pewnie się przyda.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69571
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 11, 2025 19:10 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Dużo Pani Jolu, dużo. Bardzo serdecznie dziękuję. Jak już będę miała przenośny koncentrator to będę starała się im dawać mięso z korpusów bo chętnie jadły i wychodziło taniej niż za puszki. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie dla nich. Oby los dał mi jeszcze trochę pożyć tak by nie musiały się nigdzie poniewierać w okolicy gdzie byłyby przeganiane.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pt cze 27, 2025 17:31 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Cześć.

Wracam prawie z za grobu. Byłam w szpitalu w trybie pilnym gdzie stwierdzono u mnie niewydolność serca, której jeszcze nie miałam w echu serca w grudniu ubiegłego roku.
Napompowało mnie wodą wszędzie gdzie się da, ale na szczęście jest teraz lepiej.

Jeśli ktoś może to prosiłabym o udostępnianie linku ze zrzutką nadal. lub o jakieś drobne symboliczne wpłaty jeśli ktoś może i chciałby pomóc kotkom.

Mam nadzieję że będę dalej żyć mimo wszystko. Trochę żal mi umierać w wieku 39 lat.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pon cze 30, 2025 8:26 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Doris, to wstrzasające. Życzę Ci unormowania spraw zdrowotnych na tyle, żeby jakos dało się funkcjonować.
Przesyłam 50 złna zbiórkę.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69571
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 30, 2025 15:20 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Dziękuję Pani Jolu za wpłatę, ale Pani już wpłacała sporo. Muszę poszukać innych darczyńców.

Ja wyszłam ze szpitala w środę i byłam tam równy tydzień.

Trudno jest mi na razie jednoznacznie napisać od czego mi się tak zrobiło, bo nie jestem lekarzem i dopiero będę mieć jutro konsultację z kardiologiem.

Ja jestem po chirurgicznym usunięciu tarczycy w całości i biorę od wielu lat eutyrox. Pod koniec ubiegłego roku miałam złe wyniki TSH sugerujące niedoczynność. Z tego powodu lekarka POZ zmieniła mi dawkowanie eutyroxu i dawała w tym czasie 2 krotnie na badanie TSH. Początkiem maja miałam robione to badanie i wyszło nisko ale w granicach normy. W szpitalu stwierdzono u mnie 0,025 TSH czyli strasznie nisko.

Poza tym lekarz Kardiolog właśnie pod koniec zeszłego roku badał mnie min.na nadciśnienie, niewydolność serca i niewydolność żył. Zgłosiłam się do niego wtedy z objawami wieczornych obrzęków nóg, przepełniania się pęcherza moczowego. Mówiłam mu o złym TSH na które skierował mnie lekarz POZ jak dowiedział się o tych obrzękach.

W badaniu Holter kardiolog stwierdził że jest nadciśnienie tętnicze, oraz w USG żył nóg cechy rulonizacji krwinek i spowolnionego przepływu krwi. Włączył mi taki lek ApoAmlo na nadciśnienie. Lek ten w dawce 5mg powodował u mnie obrzęki kostek i nóg i mówiłam mu o tym. Kardiolog zwiększył mi dawkę do 10mg i niedługo po tym jak zaczęłam tyle zażywać nogi zrobiły mi się jak parówki, miałam obrzęk łącznie ze stopami i miałam problem z chodzeniem.

Zgłosiłam to lekarzowi który przychodzi do mnie do domu w ramach "rzekomej opieki" nad pacjentem wentylowanym mechanicznie w domu. On powiedział że można zmienić leki na nadciśnienie i dać diuretyki, ale sam nic w tej kwestii nie zrobił tylko powiedział żebym sobie poszła do kardiologa. Niestety okazało się że Kardiolog ma urlop i jedyne co mi się udało to umówić się na teleporadę na następny tydzień. Teleporadę ponieważ między czasie lekarz pulmonolog zalecił mi stosowanie domowej tlenoterapii min 16 godzin a najlepiej całą dobę.
Niestety zaczęłam mieć jeszcze dodatkowe objawy tj. przez dwie noce poprzedzające hospitalizację nie mogłam spać bo miałam problemy z oddychaniem.

Poza tym w tym okresie miałam znaczną desaturację podczas zwykłego chodzenia i to dosłownie po pokoju tj. nawet 75. W spoczynku miałam ok 90 czy 89, a normalnie miewałam 97, 98 a nawet i 100%.

Lekarz od wentylacji mechanicznej był zaniepokojony, ale zachowywał się tak jakby nic pilnego się nie działo, a ja czułam że coś jest na prawdę źle.

Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do lekarza pulmonologa z przychodni lekarskiej. Powiedział żebym się pakowała, żebym zadzwoniła do Oddziałowej ze Szpitala w którym pracuje i zapytała czy są wolne miejsca, jak nie to żebym się wybrała na SOR.

Lekarz od wentylacji mechanicznej pomimo że dzwoniłam do niego za dnia we wtorek, stwierdził że może przyjechać w południe w piątek. Powiedział że jakby coś się działo to mógłby wcześniej.

Gdybym tak czekała i była dalej odsyłana to pewnie bym już nie żyła.

Rozpoznano mi Niewydolność rozkurczową serca, przewlekłą.

Trochę jestem zdziwiona bo miałam pod koniec roku ECHO serca i nawet takie badanie z krwi BNP i nic nie wyszło.

Lekarz mi powiedział przy wypisie że to naciąganie wody może się powtarzać.

W Szpitalu na oddziale pulmonologicznym dali mi diuretyki i podali inny lek na nadciśnienie oraz inne jeszcze leki. Nie odmówili pomocy pomimo że byli pulmonologami.

Całe to zdarzenie spowodowało że jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu że te wizyty personelu medycznego w domu pacjenta wentylowanego mechanicznie, to tylko taki chwyt marketingowy żeby uzasadnić wysokie koszty leczenia wentylacją w domu.

Pulmonolog który mnie leczy mówił mi że te wizyty domowe są po to że jak lekarz widzi że coś się dzieje złego to ma mnie skierować do szpitala.

W tym przypadku, wielokrotnie byłam pozostawiana na pastwę losu, tak pod koniec roku ubiegłego jak i teraz.

Mam nadzieję że mimo wszystko uda mi się z tym żyć, choć jak czytam w Internecie to pisze że 5 lat od diagnozy przeżywa tylko połowa ludzi, ponad 10 lat tylko 35%.

Mam nadzieję że mnie się uda.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pon cze 30, 2025 16:41 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Doris życzę poprawy stanu zdrowia. Wróciłam 2 tygodnie temu że szpitala . Z lekarzami coraz gorzej. Od lipca ubiegłego roku dostaje mowy lek na serce , migotanie przedsionkow ,który bardzo obciąża żołądek i gastrolog zalecił lek na żołądek nowej generacji. Ten wspaniały lek spowodował że marker tarczycy mam 4-krotnie przekroczony. W piątek mam usg tarczycy, denerwuje się co się okaże. Bardzo zle sie czulam to tragedia. W tomografii Komputerowej wyszedl stan zapalny tarczycy. Leki na jedno pomagają a drugie szkodzą. Wpłaciłam Ci 50zl na kotki. Zdrówka.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon cze 30, 2025 19:32 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Bardzo dziękuję za wpłątę.

Nie wiem czy tych wpłat nie zużyję na leki dla kotów a przede wszystkim dla Waldzia, którego nie da się złapać, ale udało się takiej Pani złapać Rudzika, który tu był przez długi czas i na pewno został "poczęstowany" wraz z jedzeniem tymi samymi zarazkami.

Pani była u weterynarza z Rudzikiem i okazało się że ma wirus Herpes, w tym krwiomocz i liczne kleszcze. Tamta Pani przesłała mi nazwę preparatu od weterynarza, więc pewnie dobrze byłoby bym mu kupiła, ponieważ on ma największy z tym problem. Muszę popatrzeć ile to kosztuje i czy dałoby radę kupić to dla wszystkich żeby miały wszystkie taka kurację.

meggi 2, pilnuj tej tarczycy. Ja się obawiam że to przez nieprawidłowe tsh doszło do tego incydentu z sercem u mnie. Nadczynność tarczycy może spowodować niewydolność serca, a o tym apoamlo czytałam że sam lek nie może wywołać niewydolności serca ale może ją pogorszyć. Mam takie swoje przemyślenia na razie że może te dwie rzeczy się u mnie nałożyły i doszło do tego incydentu z sercem.

Robili mi też w szpitalu NT-proBNP i to jest ponoć marker niewydolności serca, podobnie jak BNP. Są to badania z krwi. Ma nadzieję że lekarze Ci je wykonają w razie czego.

Szkoda że nie mieszkasz gdzieś nie daleko mnie, bo bym Ci poleciła kardiologa który mnie leczy, a który stara się badać dokładnie i nie bagatelizuje ani nie odmawia wizyt na NFZ jak jest potrzeba.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Wto lip 01, 2025 0:06 Re: Prośba o udostępnienie linka ze zrzutką na koty dziko ży

Przerażające jest to, jakniektórzy lekarze traktują pacjentów, jak sobie wszystko lekceważą.
Trzymam kciuki za poprawę zdrowia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69571
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Szymkowa, xCatmosphere i 78 gości