Trzustka w parze z watroba i cala reszta.

Dzieki, poczytam, zobacze, co sie przeklada na tutejsze mozliwosci.

FuterNiemyty pisze:Dzieki, poczytam, zobacze, co sie przeklada na tutejsze mozliwosci.

I na możliwości kota, bo to też ważne.

No i dostalam maila z lecznicy z usg, dokument do podpisania, ze wyrazam zgode na narkoze, na potencjalny zabieg chirurgiczny i juz.
Jak rozumiem, ze pewne formularze maja przygotowane w standardzie ale bez przesady.
Ciekawe co bedzie, jak podpisze tylko potwierdzenie stawienia sie na wizyte, pokrycia kosztow, ale zastrzege brak narkozy.
No rece i reszta opadaja.

Niewola procedur w celu zoptymalizowania zysków.
Usg to można zrobić na premedykacji do narkozy, czyli na tzw. "głupim Jasiu". U mnie wetka na wizycie domowej dawała kotce w celu wyjęcia kiwającego się zęba. Kotka zaraz potem była trzeźwa.
Trzeba by dopytać, o co chodzi z tą operacją i że trudno dawać zgodę zanim nie pozna się diagnozy i wszelkich za i przeciw.

Odczytaj PW

Dzieki wielkie!
Mziel, tego sie obawiam, ze z jednej strony wet niby ustali z nami ciag postepowania, a z drugiej - majac podpisana zgode na wszystko, zrobi, co bedzie uwazal za stosowne, bo przeciez spec jest.
Premedykacja, co to jest wg tutejszych

Narkoza fajna, a jak klopoty, to przeciez nie weta problem i bol.
Licze sie z tym, ze pojedziemy tylko na wycieczke, bez badania, jesli sie nie dogadamy.

Dostałam gabapentynę 100 mg dla kota, który w transporterze ze stresu oddawał kał i potem się miotał, aż się w tym wytarzał. Na takiej dawce podanej 30 min. przed wyjściem z domu ani razu nie było wpadki.
W przypadku przewlekłego bólu (np. w związku z nowotworem, z którym nic się nie da zrobić) kotu podaje się dwa razy dziennie po 50 mg. Takie leczenie stosuje się całymi miesiącami.
Ja dawałam Alisiowi dwa wieczory z rzędu po 100 mg, bo ma dziwny epizod. W jego przypadku taka dawka zadziałała jak narkotyk. Zwłaszcza drugiego razu, kiedy leżał zupełnie obojętny na otoczenie, niewzruszony, w wyluzowanej pozycji, prawie drzemiąc (zasnął chyba tylko na chwilę). Oddech powolny. Uszy mu się zrobiły nawet chłodne, jakby kompletnie odpłynął.
Trwało to może niecałą godzinę, potem się wybudził.
Nie wiem, przez ile dni z rzędu dawka 100 mg jest bezpieczna dla kota, a kiedy robi się groźna. Nie wiem, czy na każdego kota tak podziała jak na Alisia, że już drugiego dnia zwierzak będzie jak naćpany i nie poruszy się w czasie badania. Pewnie trzeba byłoby to przedyskutować z sensownym weterynarzem. Niestety ten od narkozy do USG nie wydaje się spełniać koniecznych kryteriów do dialogu...

Ja tą gabapentyne miałam staruszkowi podać 1/2 -100 mg od bólu kręgosłupa
Podałam 1/3 lub mniej i kot odpłyną całkowicie był jak plastelina ,żadnego kontaktu
Po ok 3-4 godzinach zaczął się budzić
Innej kici po podaniu - troszke pijana
Pies 8 kg pijany ale gryzł
Taz ze to każdy inaczej reaguje

Gabapentyna działa bardzo indywidualnie na koty. Jedne po 1/3 kapsułki przewracają się, na innych 200 mg dziennie nie robi wrażenia, tyle brała Sówka plus inny lek i nawet jej się oko nie przymknęło.
U kotów chorych, szczególnie gdy może być zmieniony metabolizm (choroby wątroby, duszność) tym trudniej utrafić we właściwą do pożądanego efektu dawkę jeśli chodzi o uspokojenie na czas badania. Dobrze byłoby spróbować kilka dni przed badaniem podać pół kapsułki i zobaczyć co się będzie działo. Jeśli efekt będzie ok to super. Jeśli za słaby, można podać większą dawkę. Jeśli za mocny, mniejsza.
Tak żeby kot w dzień badania dostał dawkę taką jaka da komfort wetowi.

Nie mam takiej opcji, by testowac.
Jedynie proba bez medykacji, drugie podejscie z gabapentyna, trzecie - narkoza badz powrot do domu.
Ustalenie komfortu weta tez moze byc nielatwe, pomieszczenie diagnostyczne jest przewidziane do multiobslugi, tzn. ktos robi zebowy rtg, ktos inny analizy krwi.
Jak czytam siebie, wiem, jak to brzmi

.
Dla wyjasnienia foty pomieszczen:
https://www.manchestercatclinic.co.uk/about/gallery

Właśnie chciałam nieśmiało zasugerować potestowanie przed samym badaniem w domu. A żeby sprawdzić, czy dawka, która w domu już "łapie", w stresie również będzie, można kota w takim momencie wpakować w transporter, wejść do auta i zrobić rundkę wokół okolicy. Jak się zerwie na równe nogi, to dawki będą potrzebne większe (czyli dalsze testy). Jak dalej będzie zamulony, to przy USG też powinien być.

Jak rozumiem plan jest taki, że przekazujecie kota, jak ten nie da się zbadać, to mu podadzą gabapentynę (w co musicie uwierzyć na słowo), a jak to nie pomoże (ona może zadziałać po 30 minutach, więc jaki jest na to plan? Kot siedzi w tym multipomieszczeniu, w którym jest przestawiany z kąta w kąt, aż zadzwoni minutnik, że czas podjąć próbę?), to wtedy sedacja i weterynarz w skowronkach?

Kiedy ma być badanie? Za ile dni? Czy paczka z Polski z gabapentyną zdążyłaby dojść? (Mam za dużo, kończy się termin z końcem lutego, mogłabym wysłać.)

(Tak jak nie podoba mi się mnóstwo rzeczy związanych z opieką nad zwierzętami w Wielkiej Brytanii, z zostawianiem zwierzaka personelowi na czele, tak ich boksami dla zwierząt często się zachwycam. W galerii, jeśli dobrze widzę, jest wielka "szafa" stalowa, malowana proszkowo (chociaż chyba stal nierdzewna byłaby trwalsza. O wiele droższa, ale trwalsza, więc do przemyślenia) z genialnymi drzwiczkami z pleksi! One mają wszelkie szanse być lepsze od tych, które są u nas - drzwiczki z kraty. Nie wiem, jak ze zdejmowaniem ich z zawiasów, bo to z kolei w "naszych" jest dobry patent, ale w zamian za to kot nie nasmarcze piętro niżej, nie rozpyli jak dobry aerozol zarazków.)

Dzieki wielkie :1luvu:

Podejscie do badania na jutro rano, wiec niejako idziemy z marszu.
Nie mam pojecia, jak bedzie z potencjalnym podaniem lekow, na wszelki wypadek zabieramy pare patentow.
Mam nadzieje, ze przy podaniu leku bedzie mozna posiedziec z kotem i tak maz bedzie na miejscu.
Generalnie mamy koty obyte z jazda, z bywaniem w roznych miejscach, stad proba z gabapentyna moze byc niemiarodajna.
Mam nadzieje, ze nic zlego sie nie zadzieje, ze uda sie badanie, ze... Cholernie duzo na rzecz nadziei.
Wczoraj niezly poranek, popoludnie kiepskie, opioid nie zmienil nic, po podaniu odruch wymiotny.
Dzis kot postanawia znow sie zaglodzic, przesypia wiekszosc dnia, oslabiony, chwiejny.

Co do sprzetu, wyposazenia, calej otoczki, bywa niezla, przemyslana.
Wiele rzeczy technicznie dobrych, za to procedury, podejscie, ego wielu - psuje caly efekt.
Nie mam zastrzezen do strony chirurgii, zabiegi pieknie robione, czyste, szycie, wybudzanie, przynajmniej tam, gdzie mielismy okazje doswiadczac.

i jak??? czekam z drżeniem serca na informację że wszystko ok...
I wynik żaden marny i sam przebieg badania...

Wrocilismy z kotem, chwile zajelo ogarniecie.
Ale siwa to juz jestem, a teraz czas na lysienie chyba.
Wet sie uparl, ze inaczej nie da rady, niz wygolic kota i znieczulic.
Zaproponowano: Alfaxalone, medetomidine, butorphanol

W efekcie poszlo dzis: 0.07 ml(s) Sededorm 10ML, Administered
0.14 ml(s) Torbugesic 10ml, Administered
0.03 ml(s) Atipazole Inj 5Mg/Ml 10ML, Administered
1.6 ml(s) Bova Gabapentin 60mg/mL Roast Chicken Flavour Oral Solution (from 50ML bottle), Dispensed
Do domu 7 Tablet(s) Bova Maropitant tuna flav tabs 4mg 100PK 1 tabletka dziennie.

Opis i konkrety usg powalajace, wrrr:

Głównym wnioskiem z dzisiejszych badań jest to, że pęcherzyk żółciowy Zeusa jest znacznie większy, niż powinien, co wskazuje, że żółć nie wypływa prawidłowo z wątroby. Moją początkową obawą było to, że miał całkowitą niedrożność (co oznaczałoby pilną operację), jednak jego badania krwi są porównywalne z poprzednimi wartościami. Myślę, że żółć może wypływać z pęcherzyka żółciowego, ale w niedostatecznym stopniu. Zatrzymanie żółci powoduje rozciąganie pęcherzyka żółciowego i uszkodzenie komórek wątroby. Nie było do końca jasne, dlaczego jego pęcherzyk żółciowy nie opróżnia się prawidłowo, jednak podejrzewam, że może to być związane z zapaleniem trzustki. Przewód trzustkowy wchodzi do jelit w tym samym miejscu, w którym wchodzi przewód żółciowy. Jeśli trzustka powoduje stan zapalny w tym obszarze, może to opóźnić przepływ żółci. Chociaż podejrzewam, że może to być związane z trzustką, istnieje wiele innych możliwych przyczyn.

Powiększenie pęcherzyka żółciowego jest znaczącym odkryciem i może spowodować poważne problemy zdrowotne Zeusa. Jeśli rozwinie się w całkowitą niedrożność lub pęknie, możemy zaobserwować nagłe pogorszenie jego stanu zdrowia. Aby możliwie najdokładniej rozwiązać problem, konieczne będą biopsje wątroby, trzustki i pobranie żółci. Inną korzyścią z operacji byłoby uwidocznienie pęcherzyka żółciowego i wątroby. Zaletą tego jest to, że na podstawie badania ultrasonograficznego niewiele można stwierdzić, a niektóre mniejsze zmiany (np. niewielki narośl/guz w pobliżu przewodu żółciowego) nie będą widoczne na badaniu. W przypadku operacji radziłabym skierowanie do chirurga specjalisty, ponieważ możliwe jest, że konieczne będzie coś więcej niż tylko biopsja (czasami może być konieczne usunięcie pęcherzyka żółciowego, jeśli nie da się już pomóc).
(na szybko tlumaczenie google)
Mamy zapis usg, ale formaty dziwne, nietypowe, potrzebuje Polowka, by informatycznie przelozyl na cos normalnego.

Dzis wet naciskal na krojenie kota, by zrobic biopsje przygotowawcza, potem wieksze krojenie na obejrzenie kota od srodka.
Maz nie zgodzil sie, wiec przy odbiorze wet tlumaczyl zalety dwoch operacji, jako piekne, jedyne sensowne dzialanie i nalegal na szybka zgode, najlepiej tu i teraz.
Kot cos zjadl u wetow, ci zachwyceni, ze dal sie wybudzic bez problemu, wiec nic mu sie nie stalo, mimo moich obaw.
Kot wygolony, wyglodnialy, w domu dopadl przede wszystkim kuwety.
Ale otepialy, niepozbierany, zjadl i poszedl pod grzejnik spac.

W przypadku, jesli nie zdecydujemy sie na biopsje, to:
'możemy wypróbować leczenie farmakologiczne. Ryzyko polega na tym, że nie wiemy dokładnie, co leczymy, więc pozostaje nam zgadywac.'

Tu jest wątek o pecherzyku żółciowym i operacji. Czegoś można się dowiedzieć, choć to trochę inny przypadek.
viewtopic.php?f=1&t=157860&hilit=+Leczenie+Staszka

Trzustka w parze z watroba i cala reszta.

Kto przegląda forum