nata1997 pisze:ja rozumiem ale jak narazie mnie nie stać ..
Wszystko rozumiem. Na prawdę. Wiem co to brak forsy. Ale zapytam grzecznie , jak chcesz opiekować się dobrze swoimi kotami? Bez kasy nie da rady! Choroby, wypadki, żarcie, wet... Na własnej skórze odczuwasz obecnie konsekwencje swoich działań. Na szali jest życie maluszka. Inne umarło. Bo...Sama wiesz dlaczego. Koty twoje, szczególnie to małe, traci zdrowie a nawet może stracić życie na twoim postępowaniu. Wzięłaś koty i na co liczyłaś? Że same się wyżywią? Że dzieci kocie, jakie się urodziły dzięki zgodzie twojej na ciążę, będą samowystarczalne? A takich dziecisk mogłabyś mieć 2x do roku gdyby nie śmierć kotki. Jak to sobie wyobrażałaś? Nie chcę zrobić tobie przykrości ,tylko pytam. Bo chyba przemyslałąś wszystko decydując sie na koty. Nie odpowiedziałaś mi na pytanie czym karmisz dorosłe koty, czy były szczepione, odrobaczone, testowane. Można się domyśleć odpowiedzi.
Pytałam skąd jesteś i ew może jakaś pomoc w kastracji kocurka by się znalazła.Podpowiedzielibyśmy co zrobić i gdzie uderzyć z prośbą, telefonem czy w inny sposób. Milczysz. Wnioskuję ,że nie po myśli ci ten zabieg.
Piszesz ,że za tydzień moze dasz malcowi inne mleko. Tydzień?! Sama ze sobą, gdyby coś się działo źle czekałabyś tydzień?! To żywe stworzenie. Cierpiące, czujące. Wiesz to, prawda?
Każda z nas razem i osobo tłumaczy o wyższości Convy nad badziewiem jakie podajesz. Tłumaczymy jak przestawić kota na inny pokarm. Jak się nim opiekować. A ty ciągle i ciągle swoje. Jakby nie docierało słowo pisane. Omijasz temat i cięgiem wałkujesz jeden, już nie raz opisywany. Cofnij się, poczytaj raz jeszcze strony , zastanów. Weź kartkę i spisz wszystkie rady. Powieś na lodówce i czytaj ile razy będziesz mieć problem. Piszę to poważne. To mnie pomaga np bardzo. Każdy malec ma swój zeszyt, każdy ma wsio zapisane. Mam zawieszkę kiedy, gdzie, dlaczego ,ile...Właśnie dlatego,że zapominam albo w nerwach przegapię. Czytam wszystko jak mantrę. A idąc do weta mam kapownik ze sobą i razem wszystko omawiamy. Bo ustalenia z wetem też zapisuję. Nawet telefoniczne!
Ja wypadam. Za słabe mam nerwy.