Limku ,ale Klara nie była tak mała ,2 miesiące i wysiadające nerki..
Na tą chwilę widzę że Narcyz się poddaje ,już nie ma siły ,jest wiotki ,zapadnięte oczka...powinnam pozwolić mu odejść ,a nie potrafię więc jeżeli będzie żył pojedziemy za 40 min . na kolejną kroplówkę.
O 2/3 wydawał mi się stabilniejszy ,zawołał mnie ,siedział sztywno i miał normalnie otwarte oczka ,umyłam dupcie ,zabrałam w polarku do łóżka i tak sobie trwaliśmy..
Mimo że nie chce jeść wtłaczam w niego strzykawką ,psy mi pomagają bo wylizują mu pysia .
Siedzi pod kwoką tz. lampą grzewczą ,o 7.50 ma przyjechać po nas moja kol. Ewa. wczoraj wieczorem bała się zadzwonić..
Malutek nie ładnie oddycha .
to kuźwa tak boli...