DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 11, 2013 20:48 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Mara rozkwita :1luvu:
:ok: za Jacka i kołnierz :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro cze 12, 2013 7:27 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Marunia opala się na słoneczku :lol:
Część futer też :ok:
A nas czeka chyba jednak przeorganizowanie chałupy, bo niektórzy coraz gorzej reagują na Oleśkę, jej buczenie i napaści :|
Muszę pomyśleć jak to zrobić, żeby było dla wszystkich jak najlepiej...

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 12, 2013 7:33 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Oleśka weż wyluzuj ,bo cię ciocia zamknie w jakimś pokoiku :|
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw cze 13, 2013 7:53 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

I Oleśka jest zamknięta w łazience :|
Od wczorajszego wieczora.
To jedyne wolne i równocześnie zamykane pomieszczenie dostępne na już.
W nocy było nawet cicho i dopiero od rana zaczął się płacz :(
Po śniadaniu wypuściłam ją, bo myślałam, że się uspokoiła choc trochę, ale prawie od razu pogoniła bawiące się koty.
Ona tak reaguje na zabawy innych futer, od razu się stroszy, buczy i wreszcie goni z mordem w oczach.
Natomiast w stadzie nastał spokój i harmonia, futra są wyluzowane i nawet największe strachulce bawią się, normalnie chodzą po mieszkaniu, a teraz leżą sobie na słoneczku.
Szkoda mi jej bardzo, ale dobro kilkunastu kotów jest ważniejsze.
W sobotę postanowiłam dosprzątać mały pokój, w którym teraz pomieszkuje Mara i urządzę go dla Oli.
Mara i tak od kilku dni więcej czasu jest poza pokojem, więc na posiłki i wtedy gdy będzie chciała samotności przygotuję jej łazienkę.
Mam nadzieję, że ta zmiana jej nie zaszkodzi.
Tu też ważniejsze jest dobro większości :|

Wczorajsze USG pokazało, że u Tysi zmiany się cofnęły po leczeniu i teraz czekam już tylko na końcową opinię p.Doktor.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 13, 2013 11:13 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

To masz jazdę Ciocia z Olcią ,współczuję bardzo :|
może ona dobrze zareaguje na obrożę ,tak na dłuższą chwilę ?

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw cze 13, 2013 11:28 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

iwona66 pisze:To masz jazdę Ciocia z Olcią ,współczuję bardzo :|
może ona dobrze zareaguje na obrożę ,tak na dłuższą chwilę ?

Topniczek taki był.Teraz deczko uspokoił się. Ale najgorszy był radar. Z nim miałam szczeście bos zybko do domu pojechał.
Haniu, myślę,ze jej czasu i spokoju trzeba bo zagubiona deczko dziewczyna.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw cze 13, 2013 19:46 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Ona zwariowała, ta Duża 8O
Zamiast usiąść na .... jak ma czas, to chodzi po domu z wielkim, warczącym potforem, a my musimy się chować :strach:
A może Ona jest chora
:conf: -to pisałem ja, czarny Placek, bo reszta siedzi gdzieś pochowana i udają, że ich nie ma :mrgreen:


Oleśka zrobiła mi kupę do wanny -jest super :twisted:
To zamknięcie to dla niej stres.
Ale reszta futer jest super wyluzowana i spokojna, tak jak kiedyś.
Trzeba być twardym :|

Marunia cały dzień prawie nic nie jadła,już się oczywiście martwiłam, ale teraz coś tam skubnęła.
Może to rzeczywiście upał.

Jutro muszę jednak podjechać po pracy na Białobrzeską po leki dla Tysi, bo jeszcze co najmniej jedną dawkę Alizyny muszę jej podać.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 13, 2013 19:50 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Drogi Placku nam też duża uprzykrzała drzemki warczącym potforem ,
to pisałam ja Trisia
,
a Malizna śledziła potfora i nic sobie z tego nie robiła :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw cze 13, 2013 19:57 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

u mnie Rysia robi za tropiciela potforóf :twisted:
reszta woli się udać na z góry upatrzone pozycje :mrgreen:

rozumiem, że nasze kotecki połączyły się w bólu.... :mrgreen: :ryk:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 13, 2013 19:59 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

To był straszny ból dla Trisi aż biedna utknęła w wersalce :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw cze 13, 2013 20:00 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Łoj, ładnie to tak straszyć kotki :roll: ?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw cze 13, 2013 20:47 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

alix76 pisze:Łoj, ładnie to tak straszyć kotki :roll: ?


nieładnie :oops:
i to w środku tygodnia, kiedy niczego się nie spodziewały :mrgreen:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 13, 2013 21:07 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Marunia pojadła swojego Renala i wyszła z pokoiku żeby pobyć z nami.
Teraz bawi się taką zabawką w kształcie sera żółtego z dziurami, w którego środku są myszki na gumkach.
Bawi się jak mały kociak :1luvu:
Ale fajnie na nią patrzeć, jak jest taka radosna.
Zrobiłabym fotkę, ale nie chcę jej przeszkadzać :wink:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 15, 2013 20:44 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Marunia czuje się gorzej.
Od kiedy zaczęły się upały je coraz mniej, a dzisiaj w ogóle tylko skubie.
Jak wróciłam koło 15 i dałam jeść, to poszła do kuwety załatwiła się, a potem pojawił się odruch wymiotny.
Po chwili uspokoiła się i nawet coś tam liznęła z miski, ale za chwilę wszystko zwymiotowała.
Zadzwoniłam do wetki.
Dałam babci Cerenię i kroplówkę, potem wyszłam.
Widzę, że raczej nie wymiotowała, ale nadal nie chce jeść, a jak zaniosłam ją do pokoiku, to zamiast podejść do miseczki, chowa się pod fotelem.
Równocześnie chce być z nami, a nie sama w pokoju, a jeszcze przed moim wyjściem bawiła się kocimi zabawkami, jakby chciała nadrobić zaległości :|
Boję się, że to początek....

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 15, 2013 20:49 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... zdrowiejemy?:)

Biedna Babunia. Za dużo na jednego kota. Może ją trzeba deczko przegłodzić. Jak brzuszek? Może ją boli? Dlatego taka nieswoja. Miała tych leków dużo .
Kciuki dla niej wielkie :1luvu:
:ok:
Haniu, dzięki za maść i próbki karmy dla Tamuni :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Nul i 414 gości