gpolomska....
absolutnie nic Ci nie narzucalam zebyś wzięła Zare......rozumiem Cie doskonale...kazdy ma jakies powody ze wziasc nie moze...i ja to rozumiem ...bo sama wziasc nie moge...i bardzo mi przykro z powodu Twoich przezyc
Ci którzy mnie znaja i moja sytuacje to zrozumieja...dlaczego dt byc nie moge...i tak mam Tosie kóra wywalaczyłam tygodniowymi awanturami z Tż...nie zamierzam sie tłumaczyc bo nie po to ten watek jest zalozony
załozylam ten wątek bo-
1) znałazłam kota umierającego w swojej budce....co miałam z nim zrobic?????????
nie udzielic pomocy...zostawic i poczekac az umrze..nie zwracac uwagi tak jak karmiciele ???
2) zawiozłam do lecznicy ,zeby udzielic mu pomocy...zdecydowac tam o eutanazji??? Zara ma na prawde silna wole zycia...nalezy jej sie szansa na nie...
sa 2 kolejne koty najprawdopodobniej białaczkowe .....jezeli nie bedzie dla nich dt ...
czy ja sama jestem uprawniona do tego zeby podjac decyzje o eutanazji???nie złapac ich wogole???
kotka bedzie rodziła nastepne chore białaczkowe...
czy w tej sytuacji jest madre wyjscie?????
zrobie to co wiekszosc zdecyduje-
powiecie nie łapac...nie złape...
eutanazja....z bólem serca zawioze do weta ....
gpolomska ja nie daje dt ...nigdzie na watku takiej informacji nie było....
a po za tym ja juz chyba sfiksuje
jedni pisza złapac wszystkie...oki rozumiem...dobro innych,zapobieganie ich cierpieniu itd
drudzy nie masz domu nie łap...
w tej sytuacji nie ma dobrego rozwiązania ...
a skoro jest az tyle kotów białaczkowych moze wypadaloby sie zastanowic nad utworzeniem dt tylko i wyłacznie bialaczkowego na slasku...zrobic fundusz dla tych kociaków ...wiem ...ktos znów powie ze fruwam w obłokach...ale takie sytuacje pokazuja jaki ogromny jest problem z białaczkowcami ....i zdomami dla nich ...a one tez maja prawo zyc...i niektóre z nich zyja bardzo długo
Ostatnio edytowano Śro lut 13, 2013 16:41 przez agula76, łącznie edytowano 1 raz