Uratowana Rózia -Spij spokojnie Koteńko :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 10, 2013 10:37 Re: Uratowana Rózia :-)

czy są już wyniki? Będzie USG dzisiaj?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 10, 2013 16:09 Re: Uratowana Rózia :-)

A te wymioty nie mogą byc np reakcją na jakiś z podawanych leków? Morus przy podejrzeniu zapalenia pęcherza dostał antybiotyk w zastrzyku i jakiś przeciwzapalny i dokładnie było to samo. Apetyt miał jak zwykle-czyli rzucał się na jedzenie a po chwili wszystko zwracał. Po dobie takiego stanu też wylądowaliśmy u weta-dostał zastrzyk przeciw wymiotny i zmieniono ten lek p.zapalny. Wszystko się unormowało.
Nawet skromna pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia.
Obrazek

Izzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Nie sty 10, 2010 12:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 10, 2013 17:07 Re: Uratowana Rózia :-)

Witajcie,
jestem wykończona, pojechałam do dr polecanej przez biamilę, tylko jej nie było, a był dr.Załęski.Zrobił bardzo dokładne usg, jest podejrzenie albo niedrożności odźwiernika żołądka, zwężenia odźwiernika,przerostu błony śluzowej antrum żołądka,nieżytowego zapalenia żołądka, wrzodu, nadżerek, zapalenia trzustki, choroby nowotworowej i jeszcze coś ,już nie chce mi się pisać.
Zapalenie trzustki zostalo wykluczone testem specyficznej lipazy.
Tak prostym językiem, mogą być nadżerki, wrzody, niedrożności spowodowane kaliciwirusem.
Dostał kroplówkę ,metronidazol-antybiotyk na nadżerki i p.wymiotne.
Dzisiaj może pić tylko wodę, jutro spróbować dać odrobinę jedzenia, jeśli to nadżerki to lek metronidazol powinien na tyle pomóc że wymiotów nie będzie. Jeśli będą to może być ten odźwiernik niedrożny i wtedy prawdopodobnie trzeba wykonać gastroskopię , która określi dokładnie co to. Podobno u syjamów , dewonów , cornishy taka niedrożność zdarza się i leczy się to operacyjnie.
Nie wykluczył też ciała obcego, chociaż na usg nie było widać.
Na sam koniec kroplówki Szafirek strasznie się kręcił i chciał zejść, ale dr.podał mu jeszcze zastrzyk i wtedy szafir zsikał mi się na kolana.
Narazie nie będę martwić się tymi gorszymi podejrzeniami bo na to jeszcze mam czas.
Jutro znów na kroplówkę, i przy okazji jak uda mi się pobrać mocz to go zbadamy jak nie to on pobierze z pęcherza, bo na usg wyszło trochę jakiś osadów, trzeba zbać co to za osady, bo może trzeba mu podawać specjalną karmę.
Dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie, i kibicowanie Szafirkowi, jakoś łatwiej znosi się chorobę kotucha jak jeszcze kogoś jego zdrowie obchodzi, a dla mnie Wasze miłe słowo jest bardzo ważne. Dziękuję Wam.
Aha, jeszcze dodam, że wyniki są ,wszystkie w normie, a testy na FIV,FeLV, FIP negatywne.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 10, 2013 18:30 Re: Uratowana Rózia :-)

Dopiero tu dotarłam ... Alienor mnie ściągnęła ... ale widzę, że kot już u dobrego weta ... Bo pomysł tego poprzedniego, żeby wymiotującemu kotu dawać chrupki, jest, delikatnie mówiąc ..poroniony. Po długotrwałych wymiotach wszystko w środku jest podrażnione i obolałe, dlatego suche jedzenie jest wykluczone. No i te zastrzyki na apetyt ... po co, skoro miał chęci do jedzenia, tylko wymiotował ..Kot na kroplówkach dożylnych (ze wszystkimi składnikami odżywczymi) może przeżyć nawet i 3 tygodnie - tak było z moim Pokerkiem (też ma wrzody), dwa razy dziennie kroplówki i nic więcej, nawet wodę z niego "rwało"...I gdzie ta niedrożność odźwiernika? na wejściu do żołądka, czy przy przejściu do dwunastnicy? A jak z kupą u Szafirka? wydala normalnie?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 10, 2013 19:44 Re: Uratowana Rózia :-)

Niedrożność na wyjściu, tak zrozumiałam, na usg ten odźwiernik byl jakby trochę powiększony, opuchnięty, dlatego taka sugestia, ale to może potwierdzić tylko gastroskopia. A u Pokerka wrzody czym są spowodowane, i czy już zaleczone, czym go leczyli?Szafir od trzech dni nic nie je i nic nie wydala, tj. tylko siusiu. Kupy nie ma.
Szafir nie miał apetytu, na początku karmiłam go strzykawką, a właściwie poiłam. Sam bral dwie ,trzy chrupeczki i tyle. Po zastrzykach na apetyt właściwie dużo się nie zmieniło, polizal sam trochę sosiku, ale zaraz zwymiotowal. Tylko po rybce sparzonej nie wymiotowal, wczoraj zjadl płaską łyżeczkę i dzisiaj też.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 10, 2013 20:05 Re: Uratowana Rózia :-)

:ok: za zdrówko, mam nadzieję, że Będzie z dnia na dzień lepiej!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro kwi 10, 2013 20:13 Re: Uratowana Rózia :-)

Biedny Szafirek. :(
Dobrze, że z nim pojechałaś to tej lecznicy.
Przy zdiagnozowaniu wiadomo, jak leczyć, a nie w ciemno. A tu po jednej wizycie przynajmniej już wykluczono pewne kwestie.
Trzymamy kciuki.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 10, 2013 20:13 Re: Uratowana Rózia :-)

Poker ma eozynofilowe zapalenie jelit, zdiagnozowane dopiero po ponad rocznym leczeniu, wcześniej miał zapalenia jelit: wirusowe, bakteryjne, grzybicze, krwotoczne ...Wrzody są "w gratisie" ... :( Też ma zwężenie odźwiernika na wyjściu - eozynofile "naciekają" i zmniejszają światło. Straszono mnie, że światło się całkiem zamknie ... ale wg prof. R. Lechowskiego to niemożliwe ... Mały miał dwie gastroskopie z pobieraniem wycinków, eozynofile wyszły dopiero z drugiej histopatologii, chociaż wet wykonujący gastroskopię upierał się, że to nowotwór ... Na wrzody dostawał cyklonaminę albo ranitydynę. Od wrześnie 2011 r. po diagnozie u Lechowskiego bierze steryd Pabi Dexamethazon i Venter osłonowo na żołądek ...Ostatni raz wrzód pękł mu w styczniu ub. roku, musiało to być wyjątkowo bolesne, bo po tym odmówił samodzielnego jedzenia ... I od tej pory karmię go strzykawką ...

edit: co do operacji odźwiernika - to jest b. skomplikowana operacja, przy Pokerku rozmawiałam o niej z prof. M. Galantym, uszkodzenie tego mięśnia spowoduje zarzucanie żółci do żołądka ..i wtedy niestety już będzie "pozamiatane" ... I jeszcze jedna ważna rzecz, której weci z reguły niestety nie przestrzegają - kroplówka przy długim odżywianiu pozajelitowym musi "schodzić" bardzo długo, żeby kot jak najwięcej przyswoił, a nie tylko żeby przez niego przeleciało ... tak ze 3 godziny ...Tego mnie nauczyła moja wetka, i zdarzały mi się prawie awantury u innych wetów, bo za szybko puszczali ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 11, 2013 6:56 Re: Uratowana Rózia :-)

katarzyna 1207 czy wrzodów dzisiaj nie leczy się odpowiednimi antybiotykami? Z tego co wiem za wrzody odpowiedzialne są bakterie i wystarczy podać odpowiedni antybiotyk aby je zaleczyć- czy się mylę??
Wiadomością o operacji zmartiłaś mnie, jeszcze mam nadzieję że nie będzie konieczna. Szafir był bardzo zdrowym kotem, to jego pierwsza choroba a ma już 6 lat. Mam nadzieję że to nadżerki spowodowane kalici i wkrótce się zagoją.
Kroplówke podajemy bardzo wolno, jedna kropla na sek. Siedziałam tam prawie trzy godz. Byłam bardziej zmęczona niż Szafirek bo on sobie spał zawinięty w kocyk na moich kolanach :1luvu:
Katarzyna1207 pewnie już wszystko o eozynofilach wiesz ale ich podwyższona ilość wskazuje często na alergie/http://www.mojealergie.pl/wszystko_o_alergii/abc_alergii_1/leksykon_1/eozynofile_-_komorki_ukladu_odpornosciowego_1.html . Może u Pokerka trzeba zmienić dietę na jednoskładnikową i obserwować 2-3 tyg. Jeśli nie będzie poprawy to zmienić na kolejną. Mam na myśli mięso.Kiedyś czytałam wątek alergiczny, kot był na prawie wszystko uczulony, mógł jeść chyba tylko rybę i jeden rodzaj mięsa. Miał robione badania chyba rezonansem i wyszło na co jest uczulony. Te badania chyba robią w Warszawie. Same chyba ale czytałam o tym jakiś czas temu.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 11, 2013 11:03 Re: Uratowana Rózia :-)

U Pokerka prawdopodobnie była to helicobacter pyroli felis ... Bardzo rzadko występuje u kotów i praktycznie nie do zbadania ... Drążyłam temat z uporem maniaka u nas na klinikach (UP), próbowałam namówić chociaż na próbę zbadania wymiocin?/ posiewu z tego, co wyciągnęli na endoskopii, najpierw obiecano pobrać i wysłać do Laboklinu, ale mnie potem "spławili" z uwagi na trudność badania z powodu kwasu żołądkowego. U Pokera nie działają praktycznie już żadne antybiotyki, on brał przeróżne leki ponad rok i nie "w ciemno", tylko po antybiogramach, pod koniec to jeździłam nawet do jakiegoś "wsiowego" weta po kolistynę stosowaną u świń, bo tylko na nią wyszedł mu jeden +. Była nawet koncepcja dotarcia do leku stosowanego dla ludzi tylko w lecznictwie zamkniętym ... :? On ma te wrzody podleczone, ale zostały mu w żołądku takie kratery, jak na księżycu ... :( widziałam na filmie z endoskopii ...
Poker jest na diecie alergicznej od ponad dwóch lat, steryd dostaje m.in. po to, żeby zahamować "wyrzut histaminy", powodującej wymioty ...W tej chwili dawka sterydu jest taka bardziej homeopatyczna, ale schodziliśmy do niej prawie pół roku ... A ostatnio zaczął podkradać troszkę chrupek (3-4 dziennie) dla kotów powyżej 12 roku życia ..i nic się nie dzieje ...
Też mam nadzieję, że u Twojego to tylko nadżerki z powodu kk ..Nie wiem, czy wiesz, że solcoseryl jest też w zastrzyku ...Mój pierwszy tymczas przyjechał z calici i koszmarnymi nadżerkami, 3 zastrzyki solcoserylu i smarowanie pysia też solsoserylem przez 4 - 5 dni wystarczyło ... Smarowałam mu pysio i język palcem, bo wtedy naprawdę wiedziałam,gdzie posmarowałam.
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 11, 2013 12:21 Re: Uratowana Rózia :-)

Jak to dobrze że jest to forum :1luvu: Gdyby nie Wasze rady pewno ciągle bym błądziła a kot by umierał.
Szafir od rana nie wymiotuje, daj mu mielone siemie zaparzone wodą, 4ml,i po 15 min rano dostał rybkę a teraz wołowinkę. To siemie nawet chętnie pije, ale podaję mu strzykawką. Za godzinę jadę na kroplówkę ale chyba nie będzie potrzebna :D Wygląda na to że metronidazol pomógł.
Katarzyna 1207 ja Rózi smaruję nadżerki w pyszczku solkoserylem dwa razy dziennie już tydzień i ciągle są. Zapytam o ten zastrzyk dzisiaj. Ona jest niedotykalska i bardzo trudno wysmarować je paszczę :twisted:
Karma hypoalergiczna nie zawsze jest nie uczulająca, wystarczy że jeden składnik tej karmy ją uczula, ja próbowałabym tak jak ci pisałam , drogą eliminacji. Ja jestem alergikiem i moje dzieci też, jak były malutkie to też musiałam drogą eliminacji dochodzić co im nie pasuje. W karmie hypoalergicznej białko jest już jakoś rozkładane, ale on może być uczulony na inny składnik tej karmy. Kurczak jest często alergizujący , ja zaczęlabym od wołowiny, tylko i wyłącznie przez 3 -4 tyg. Potem jeśli nie będzie poprawy inne mięsko, może królik ?

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 11, 2013 12:51 Re: Uratowana Rózia :-)

mirkaka pisze: Kurczak jest często alergizujący , ja zaczęlabym od wołowiny, tylko i wyłącznie przez 3 -4 tyg. Potem jeśli nie będzie poprawy inne mięsko, może królik ?


Niestety, tego się nie da podać w strzykawce ... :? a tylko tak się karmimy od stycznia ub. roku ....Próbowałam różnych karm dla alergików i tylko hills z/d się dla niego nadaje ...

edit: wołowinkę przerabialiśmy, jak jeszcze sam jadł ... i rybkę takoż ... i kaczuszkę ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob kwi 13, 2013 18:16 Re: Uratowana Rózia :-)

I jak się ma Szafirek?
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon kwi 15, 2013 12:22 Re: Uratowana Rózia :-)

Witam,
Szafirek od piątku zaczął jeść , malutko ale nie wymiotował. W sobotę już nie dostał kroplówki tylko leki dożylnie, a od niedzieli leki podaje mu dopyszcznie :D . Widać że schudł, jest nerwowy przez Rózię, wszystkim kotom się obrywa a i mnie także. Podaję mu rano i wieczorem Royal Calm a w południe surowe mięsko. Jutro kontrola u okulisty i u weta który postawił go na nogi. Miał zrobione w piątek drugi raz usg i oddźwiernik już nie był powiększony, więc diagnoza postawiona jest taka że kalici spowodowal nadżerki w żołądku a może i w przełyku, metronidazol je leczy, dostaje jeszcze zawiesinę osłonowo na ściany żołądka i ranigast aby zmniejszyć ilość kwasów żołądkowych aby nadmiernie nie podrażniać .Widać że leczenie trafione bo kot szybko wraca do zdrowia.
Róziaczek natomiast jest już po rujce, za dwa tygodnie sterylka, teraz leży sobie obok mnie i się myje. Nadżerki smaruję solkoserylem,ale chyba ciągle są bo czasami jedząc suchą karmę raptem ją wypluje jakby ją coś zabolało. Dziąsła też ma zaczerwienione, jak zawiozę ją na sterylkę to będziemy oglądać jej buźkę.

mirkaka

 
Posty: 158
Od: Śro lis 23, 2011 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon kwi 15, 2013 14:28 Re: Uratowana Rózia :-)

Super cieszę się bardzo, że sprawy idą w dobrym kierunku :ok:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 47 gości