Ola - odeszła :( <'>//szukamy DT lub DS str. 18

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 30, 2012 17:06 Re: Ola - odeszła :( <'>

Piękna! :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto paź 30, 2012 18:00 Re: Ola - odeszła :( <'>

dzisiaj po 19tej mija tydzień od kiedy nie ma ze mną Oli :(((((
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 30, 2012 18:54 Re: Ola - odeszła :( <'>

:(
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 30, 2012 19:47 Re: Ola - odeszła :( <'>

Taka strata... 12 lat, niby tak długo a jednak za krótko!
Utrata każdej miłości boli, ale ludzkie serce się odradza i jest w stanie ją odnaleźć na nowo.
I tego Ci życzę.
Pozdrawiamy ciepło!
K+P+B
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Wto paź 30, 2012 20:29 Re: Ola - odeszła :( <'>

Nikogo nie zdradzasz, ona będzie z Tobą zawsze - w Twoim sercu. To, ze jesteś wrażliwym człowiekiem, że Platon mieszka z Tobą jest jej zasługą. Wychowywała Cię 12 lat...

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Śro paź 31, 2012 18:16 Re: Ola - odeszła :( <'>

Uwaga! Szymborska ze mnie marna ale musiałam kilka słów spłodzić

Mrucz czule przy mnie
Ale nie tylko we śnie
Bądź przy mnie blisko
Żebym wiedziała, że mam wszystko

Oddychaj, czuj, bądź
Moim światem nadal rządź
Przytul kiedy smutek gości
Miaucz kiedy dom pełen radości

To koniec nie mów mi
Bo bez Ciebie czarne są dni
Tęsknię, Kocham, Mówię Nie!
Zostań ze mną, przytul mnie...


pamięci Oli lipiec 2000 - 23.10.2012r. g. 19.00

Obrazek
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro paź 31, 2012 19:07 Re: Ola - odeszła :( <'>

Ta dłoń i łapka tak wymowne, a wiersz świadczy o tym, że jesteś nieuleczalnie chora na kota. Na szczęście z tej choroby nie trzeba się leczyć. Ja mam sześć kotów, każdego kocham na zabój.

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Śro paź 31, 2012 19:29 Re: Ola - odeszła :( <'>

girlonthebridge pisze:Uwaga! Szymborska ze mnie marna ale musiałam kilka słów spłodzić

Mrucz czule przy mnie
Ale nie tylko we śnie
Bądź przy mnie blisko
Żebym wiedziała, że mam wszystko

Oddychaj, czuj, bądź
Moim światem nadal rządź
Przytul kiedy smutek gości
Miaucz kiedy dom pełen radości

To koniec nie mów mi
Bo bez Ciebie czarne są dni
Tęsknię, Kocham, Mówię Nie!
Zostań ze mną, przytul mnie...


pamięci Oli lipiec 2000 - 23.10.2012r. g. 19.00

Obrazek


:placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 31, 2012 19:40 Re: Ola - odeszła :( <'>

Piękny wiersz...
:(
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 01, 2012 22:36 Re: Ola - odeszła :( <'>

U mnie Amber pojawiła się po miesiącu od śmierci pierwszej kici i też nie chciałam, czułam, że za wcześnie. No ale to miał być "tylko tymczas" bo była męczona przez dziecko i jego mamę. Namówiła mnie siostra.
Kotka ma zupełnie inny charakter niż poprzednia- żywiołowa, dzika, niszczy co podpadnie, miałczy i domaga się zabaw, cięęęęęęężki przeskok po cichym płochliwym aniołku, jakim była Lilu.
Dziś mija równe pół roku odkąd pojawiła się u mnie i pomimo tego,że ta smoczyca psuje mi krew często gęsto, spać nie daje, nie wyobrażam sobie, żebym miała się jej pozbyć, bo "kto będzie miał dla niej tyle cierpliwości, jeśli nie ja?"
Powiem więcej! Wzięłam jej kolegę dla towarzystwa i choć miał być żywiołowy jak ona, żeby miała z kim skakać, a okazał się leniem bezzębnym, z permanentnym rozwolnieniem, który biegiem to tylko do miseczki się przemieszcza, a bawić to "na leżaka" najbardziej lubi ;), to....... no helouuuuu, moje som i nie oddam nikomu ;) !
I już. Samo się porobiło. :)

mlsla

 
Posty: 272
Od: Sob gru 03, 2011 17:44

Post » Czw lis 01, 2012 23:35 Re: Ola - odeszła :( <'>

mlsla pisze:U mnie Amber pojawiła się po miesiącu od śmierci pierwszej kici i też nie chciałam, czułam, że za wcześnie. No ale to miał być "tylko tymczas" bo była męczona przez dziecko i jego mamę. Namówiła mnie siostra.
Kotka ma zupełnie inny charakter niż poprzednia- żywiołowa, dzika, niszczy co podpadnie, miałczy i domaga się zabaw, cięęęęęęężki przeskok po cichym płochliwym aniołku, jakim była Lilu.
Dziś mija równe pół roku odkąd pojawiła się u mnie i pomimo tego,że ta smoczyca psuje mi krew często gęsto, spać nie daje, nie wyobrażam sobie, żebym miała się jej pozbyć, bo "kto będzie miał dla niej tyle cierpliwości, jeśli nie ja?"
Powiem więcej! Wzięłam jej kolegę dla towarzystwa i choć miał być żywiołowy jak ona, żeby miała z kim skakać, a okazał się leniem bezzębnym, z permanentnym rozwolnieniem, który biegiem to tylko do miseczki się przemieszcza, a bawić to "na leżaka" najbardziej lubi ;), to....... no helouuuuu, moje som i nie oddam nikomu ;) !
I już. Samo się porobiło. :)



z doświadczenia wiem, że takie "trudne" dzieci są najlepsze :) sama mam teraz psiego potwora, dosłownie potwora, jestem zgryziona aż mnie wszystko swędzi a najbardziej lubi gryźć mój tyłek. No ale tak mi humor poprawia. Kota tez zapewne jeszcze dobiorę, liczę, że sam się jakoś wkręci :P żebym nie musiała przekonywać mamy, że to już teraz, ten. A jestem mocno ograniczona z braniem zwierzaków bo niestety mieszkamy w 3kę - ja, mama i babcia aaaa zapomniałam o Niemcu (Alzhaimerze), który niestety nam mocno życie utrudnia, dlatego wzięłam na razie psa, bo wszyscy go chcieli dlatego też obowiązki przy nim jakoś są dzielone (znaczy powinny, na razie nie są i pies 100% wisi mi nad głową :D) z kotem byłoby inaczej, każdy problem byłby zwalany na mnie typu nie sika do kuwety - zrób coś z tym, podrapał firankę - zajmij się tym a na razie stresowych sytuacji w domu mam dość. Poczekam aż mama zatęskni za kotem a wiem, że to prędzej czy później się stanie.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon lis 05, 2012 20:01 Re: Ola - odeszła :( <'>

Czeskiego filmu ciąg dalszy, przyszły wyniki histopatologiczne z Niemiec. Ola miała raka gruczołów woskowinowych.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon lis 05, 2012 21:25 Re: Ola - odeszła :( <'>

Cos takiego znalazłam, podobno bardzo rzadkie.. http://www.mediton.pl/library/orl_volum ... le-822.pdf
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lis 05, 2012 23:51 Re: Ola - odeszła :( <'>

Tak też to słyszałam (w ogóle dzięki za linka, zaraz nadrobię lekturę). Zapewne ruszenie tego guza przyspieszyło śmierć Oli ale bez zabiegu była w równie kiepskim stanie. Dobrze, że porobiłam te wszystkie badania bo mówię Wam łaziło mi to po głowie cały czas, było jak taka drzazga wbita. Wydanej kasy maksymalnie dużo jak na nasze możliwości ale znamy prawdę. I to jest chyba sprawa bezcenna.

Dzisiaj z mamą miałyśmy jakiś taki dzień wątpliwości, jeszcze nie wiedziałam, że są wyniki badań, miałam nie jechać do weterynarza ale Platon ma antybiotyki (przeziębienie dopiero ze schroniska go puściło, miał armagedon w gardle i charczy jak stary odkurzacz ale już jest lepiej) niestety takie to się zrobiło nadpobudliwe, że nie szło mu zrobić zastrzyku w domu więc musiałam podskoczyć do wprawionych osób. I dowiedziałam się dopiero koło 18-19 o wyniku tych badań. Od rana miałyśmy niezłą rozkminę, oczywiście ja się standardowo poryczałam zwłaszcza, że pełno Olki rzeczy w domu nadal było, długo nie myśląc spakowałam RC convalescency, które miałam (10 sztuk), kremy, krople, leki, kołnierze (nieużywane), 10 kilo karmy anty-starzeniowej i fru zostawiłam wszystko w przychodni, przychodzi tam wiele osób, którym zalezy na zdrowiu zwierzaków a nie mają na to kasy więc poprosiłam, żeby w miarę możliwości trafiło to do osób, które będą tego potrzebowały. Wetka chciała mi nawet oddać kasę ale nie chciałam, kasa mi życia Oli nie cofnie.

Powiem Wam, że nadal jest chol3rni3 smutno ale chyba czekałam na ten wynik i chyba wiedziałam, że będzie on zły. Nie umiem Wam tego wyjaśnić ale moja intuicja jest straszna i niestety zazwyczaj bezbłędna :(.
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto lis 06, 2012 0:17 Re: Ola - odeszła :( <'>

Współczuję . Wiem ,ż e to troszkę inne , ale ....znalazłam coś takiego na fb.

Obrazek
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości