BYŁO: 7 kociąt JEST: Została Oretka - str. 33 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 12, 2012 12:52 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Pleiades pisze:
mimbla64 pisze:
Pleiades pisze:to jest kotka półdzika, to znaczy wzieta z dworu; udało mi sie ją oswoić przy karmieniu na tyle, że się dała złapać, ale cóż.... hmm, sama nie wiem co z tym kubraczkiem, zostawić, czy nie; może po prostu będę ją obserwować?
Na razie jest jeszcze ospała, martwi mnie, że nie interesuje ją jedzenie i picie. Tylko leży w kąciku klatki....


Kotka była dzisiaj sterylizowana i dzisiaj nie powinnaś jej dawać nic do jedzenia. Może późnym wieczorem, różne te zalecenia są u weterynarzy. Nie dostałaś takich zaleceń?


Pytałam i mówił, że można dać jedzenie i picie jak tylko stanie na nogach. Ten kubraczek po sterylce on też zalecił. To teraz nie wiem, czy ją męczyć kaftanikiem i czy karmić. Poobserwuję, czy interesuje się raną; gorzej, jak będzie chciała sobie coś tam majstrować....


Tak będzie najlepiej. Poobserwuj. Natomiast, co do jedzenia, to jestem zdziwiona. Pierwszy raz się spotykam z takim zaleceniem. Z jednym wyjątkiem otrzymywałam do tej pory zalecenie: woda tak, a jedzenie na drugi dzień po sterylce. I z tego co wiem, chodzi o wymioty, a także o zwolnioną pracę jelit z powodu narkozy.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob maja 12, 2012 12:59 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Żadnej z kastrowanych moich podwórkowych kotów nie zakładano kubraczka. Nic się nie stało.
Nie zakładaj: 1) nie zdejmiesz, 2) dołożysz kotce stresu i może się nie załatwiać i nie jeść, 3) może zasikać/zabrudzić kałem kubrak i ranę.

Nie powinna jeść przez dobrych kilka godzin od całkowitego wybudzenia. Nic się nie stanie. Daj jej jedzenie wczesnym wieczorem. Wodę możesz postawić już niedługo.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39294
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob maja 12, 2012 16:21 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Na razie obserwuję ją. Jest baardzo śpiąca, praktycznie przespała całe przedpołudnie, teraz troszkę chodzi i zwiedza pokój. Dałam jej krytą budkę moich kotów, tam się czuje chyba bezpieczna, bo dużo w niej leży. Nie zauważyłam na razie, żeby lizała ranę. Oby!
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Nie maja 13, 2012 9:06 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Witamy w kolejnym dniu :)

Kotka czuje się znacznie lepiej niż wczoraj, wczoraj była bardzo ospała i zataczała się, nawet wody nie chciała się napić, apetytu tez w ogóle nie miała.
Całą noc przespała w klatce bez marudzenia.
Dzisiaj jest bardziej ruchliwa, apetyt jej dopisuje, zjadła śniadanie, napoiła się, pochodziła troche po pokoju. Jest trochę wyciszona, wydaje mi się, że może ją trochę brzuszek boli, jest też trochę zestresowana. Zdecydowanie źle znosi zamknięcie - , miauczy; ale niestety nie wypuszczę jej na długo na pokój, bo jest kompletnie niekuwetkowa i dwa razy zasikała mi już kołdrę :evil: Spoko, upierze się, ale jest dodatkowy powód do niesnasek z TŻ :( On mnie z tym kotem wywali na ulicę :roll:

No ale nie jest źle, bo kotka nie rozlizuje sobie na szczęście rany, a tego się najbardziej bałam.

Natomiast mamusia w piwnicy radzi sobie dobrze. Dzieci karmi, sama ma apetyt i zawsze wita mnie mruczeniem i ocieraniem się. Korzysta z kuwetki. Widocznie lepiej się czuje w zacisznej piwnicy, niż sądziłam. Uspokoiła się, nie jest taka dzika.
Kociaki powoli otwierają oczka. Dwa lub trzy maja otwarte do 1/3. Aha, kolejne oględziny wykazały, że jest chyba tylko jedna dziewczynka, a reszta to chłopy :kotek:
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Nie maja 13, 2012 9:15 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Pleiades pisze:Witamy w kolejnym dniu :)

Zdecydowanie źle znosi zamknięcie - , miauczy; ale niestety nie wypuszczę jej na długo na pokój, bo jest kompletnie niekuwetkowa i dwa razy zasikała mi już kołdrę :evil: Spoko, upierze się, ale jest dodatkowy powód do niesnasek z TŻ :( On mnie z tym kotem wywali na ulicę :roll:


Dobrze, że z kotką w porządku. :ok:
Natomiast na załapanie kuwety koty potrzebują ze dwa dni. Najlepsze jest zamknięcie w klatce, z kuwetą i bez posłanka. Wtedy bez problemu zaczynają się załatwiać do kuwety.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie maja 13, 2012 9:17 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Pleiades nie wypuszczaj tej kotki z klatki, jej nic się nie stanie jak w klatce posiedzi.

Takich kotów się nie wypuszcza z klatki pod żadnym pozorem!

Wykorzystaj, że masz prokociego TŻ i niech ci pomaga w sprzątaniu klatki. A do kuwety nasyp... piasek z piaskownicy. Jeśli obawiasz się pcheł i innych atrakcji, jakie możesz przynieść wraz z piaskiem, to wstaw go do piekarnika najpierw. Dzikuny mogą nie ogarnąć po co jest żwirek, a piasek znają i tyle. Czasami pomaga... wysypanie piasku bez kuwety, bo nie potrafią doń wejść.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie maja 13, 2012 9:20 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Cieszę się, ze zkotucha ok i z rodzinką też :D :ok: :ok: :ok:
Od czwartku wieczorem mam wolnozyjącą 4letnią kotę w domu (po sterylce, dołączoą do swoich 8tygodniowych dzieci)i najpierw zrobiła siku na kocyk leżący na podłodze ale już wczoraj rano , jak dosypałam więcej żwiru do kuwety, załatwiła się w kuwecie. I jest już ok.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie maja 13, 2012 11:48 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Była kupa i na szczęście w kuwecie, ładnie zakopana :ok: :mrgreen: Może kicia zajarzy, że pojemnik też służy do sikania :P
Nie wypuszczam jej z tej klatki teraz, ale strasznie jest smutna i miauczy, jak mnie widzi :/
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Nie maja 13, 2012 12:54 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Pleiades pisze:Była kupa i na szczęście w kuwecie, ładnie zakopana :ok: :mrgreen: Może kicia zajarzy, że pojemnik też służy do sikania :P
Nie wypuszczam jej z tej klatki teraz, ale strasznie jest smutna i miauczy, jak mnie widzi :/

To juz połowa sukcesu, jeszcze sioo do kuwetki :ok:

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 13, 2012 16:46 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Pleiades, dopiero dziś natrafiłam na Twój wątek.Bardzo się cieszę, że nie uśpiłaś maluchów :1luvu:
Pytałaś o podobne doświadczenia - ja ponad rok temu zabrałam z podwórka kotną kocicę (domowa, wyrzucona), okociła się u mnie w kuchni, urodziła sześć kociąt, jeden czarny, reszta bura i biało-bura. Uśpiłam jednego - urodził się z tak zdeformowanymi łapkami, że kosteczki na drugi dzień poprzebijały skórę.Musiałam to zrobić, ale nigdy nie zapomnę jak po zabraniu tego maluszka i powrocie z lecznicy juz bez niego kotka łapkami zasłoniła przede mną pozostałe dzieci :cry:
Reszta kociaków też miała wady (miały po 4 paluszki w przednich łapkach i po dodatkowym w tylnych) a jednak czterem z nich i matce znalazłam nowe domy. U mnie został piąty (miał zdeformowaną tylną łapkę, ale po dwu operacjach tylko lekko utyka).
Jestem przeciwna usypianiu zdrowych zwierząt, każdy ma tylko jedno życie i nie czuję się uprawniona o decydowaniu o tym, kto ma żyć, a kto nie.Jestem w stanie zaakceptować sterylizacje kotki ciężarnej, ale tylko w sytuacji gdy nie ma innego wyjścia.
:ok: żeby wszystko się dobrze ułożyło.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon maja 14, 2012 8:15 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Amica, dzięki bardzo!
Dzięki takim osobom jak Wy, forumowicze, wstępuje we mnie nadzieja i chęć działania, chociaż jestem też wyczerpana nerwami. Dzisiaj w nocy kolejny raz z rzędu dopadła mnie bezsennośc, spałam tylko 2 godziny ;(

Koteczki wszystkie mają się dobrze.
Moja posterylkowa "tymczaska" bardzo grzeczna. Siedzi cichutko w klatce, nie wyje już, a co najważniejsze - kuwetkuje ;) Było już kilka razy siooo i dwa razy kupa :) Apetyt ma zabójczy!

Mamusia od kociąt miła, przytulasta, a kocięta coraz większe, silniejsze i drą się w niebogłosy, jak mama je opuszcza z kartonu, aby się najeść i napić ;P
Mam nadzieję, że żaden z sąsiadów nie będzie miał pretensji o te koty, bo na pewno ich obecność w piwnicy dało już się "zauważyć" poprzez dźwięki jakie wydaja, no i w drzwiach też mam takie centymetrowe szpary, że wszystko w środku widać... Niech no ktoś spróbuje mi coś powiedzieć, to nagadam tak, że im w pięty poleci :twisted:
Dozorca o kotach wie, sam widział, jak je zwijałam do piwnicy ze śmietnika, ostatnio pytał tylko, jak się czują i czy rosną zdrowo :ok: Inni ludzie tutaj już nie są tacy mili... W dokarmianiu na śmietniku notorycznie mi przeszkadzają, rzucając jakieś graty w kącik "koci" i zwijając mi wszystkie miski z jedzeniem/wodą :/
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Pon maja 14, 2012 21:50 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Ludzie już tacy są, mnie regularnie wylewają wodę z pojemników, którą latem stawiam głównie dla ptaków. Raz nawet jeden żul nasikał do niej :(
Kocia mama wie co dla niej zrobiłaś i będzie Ci dozgonnie wdzięczna :1luvu:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto maja 15, 2012 6:45 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Amica pisze:Pleiades, dopiero dziś natrafiłam na Twój wątek.Bardzo się cieszę, że nie uśpiłaś maluchów :1luvu:
Pytałaś o podobne doświadczenia - ja ponad rok temu zabrałam z podwórka kotną kocicę (domowa, wyrzucona), okociła się u mnie w kuchni, urodziła sześć kociąt, jeden czarny, reszta bura i biało-bura. Uśpiłam jednego - urodził się z tak zdeformowanymi łapkami, że kosteczki na drugi dzień poprzebijały skórę.Musiałam to zrobić, ale nigdy nie zapomnę jak po zabraniu tego maluszka i powrocie z lecznicy juz bez niego kotka łapkami zasłoniła przede mną pozostałe dzieci :cry:
Reszta kociaków też miała wady (miały po 4 paluszki w przednich łapkach i po dodatkowym w tylnych) a jednak czterem z nich i matce znalazłam nowe domy. U mnie został piąty (miał zdeformowaną tylną łapkę, ale po dwu operacjach tylko lekko utyka).
Jestem przeciwna usypianiu zdrowych zwierząt, każdy ma tylko jedno życie i nie czuję się uprawniona o decydowaniu o tym, kto ma żyć, a kto nie.Jestem w stanie zaakceptować sterylizacje kotki ciężarnej, ale tylko w sytuacji gdy nie ma innego wyjścia.
:ok: żeby wszystko się dobrze ułożyło.


to nie wysterylizowałaś jej jak tylko ja złapałaś? 8O
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 15, 2012 21:51 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

martka pisze:
Amica pisze: ja ponad rok temu zabrałam z podwórka kotną kocicę (domowa, wyrzucona), okociła się u mnie w kuchni,


to nie wysterylizowałaś jej jak tylko ja złapałaś? 8O

Nie. A jest jakiś przepis mówiący, że trzeba?
To chyba sprawa sumienia każdego z nas. Ja zdecydowałam tak, jak zrobiłam: odchowałam kociaki poszczepiłam wszystkie, matkę wysterylizowałam (oraz zaszczepiłam, zrobiłam testy i zachipowałam) i oddałam nowym opiekunom. Dobrzy ludzie mi pomogli, bo samej byłoby mi ciężko (leczenie kalekiego malucha kosztowało prawie półtora tysiąca).

Pleiades, jak tam kocia rodzinka?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto maja 15, 2012 21:58 Re: Mam piwnicę, a w niej kotkę i 6 kociąt :/ - odchowujemy!

Plei, jak koty?
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], puszatek i 80 gości