Niesamowite, ja chyba do 200 nie doszłam, ale 100 już dawno przekroczyłam.
Nie wiem, trzebaby policzyć.
To jest niesamowite, ile kocich historii, mniej lub bardziej dramatycznych przechodzi przez nasze ręce, ile to jest pracy, wizyt u wetów, czasu i zaangazowania, nie mówiąć już o pieniądzach...
Aga, kotek z Szerokiej "Kamyczek" jest w lecznicy dr Vet, miał już badania krwi. Generalnie jest dobrze, on wygląda kiepsko ale powinien szybko wrócić do formy.
Wyniki badań krwi są dobre, nie problemu z nerkami czy innymi narządami. Morfologia ok.
Fiv/felv ujemne
Ma bardzo silną infekcję dróg oddechowych, z nosa lecą mu ropne smarki - dostaje antybiotyk powienien sobie z tym poradzić.
Ma apetyt.
Był bardzo zarobaczony, biegunki mogą być od tego, ciągle wydala robaki w kale.
No i ma grzybicę dość silną ale to chyba norma u kotów z Szerokiej.
Ale weci są dobrej myśli, nie ma tu jakichś poważnych problemów, powinien się dość szybko regenerować po wdrożeniu leczenia.
Dziś Biamilka była zrobić mu zdjęcia - kasia okońska zrobi wydarzenie na fb jako pkdt, aby uzbierać jakieś pieniądze na jego leczenie i innych kotów z tego podwórka.
Aga, jest dom chętny na La Lunę - w Warszawie. Z korespondencji wygląda na dobry i odpowiedzialkny. Czy masz może kogoś zaufanego kto mógłby zrobić wizytę przedadopcyjną?
No i czy jak wizyta wypadnie pomyślnie to czy Twój mąż mógłby ją zawieźć?