[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 09, 2011 9:54 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka - zrozumiałam, źe Migotek został wypuszczony na wolność.....?
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pt wrz 09, 2011 14:05 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ja wiem, że jest tu wiele takich postów...ale pomóżcie, mam na tymczasie kiciulkę, szylkrecię bez ogonka, kota jest przymilna, przytulna i proludzka...ale panicznie boi sie moich kotów, które czując to, bezustannie ją leją, nawet ta kocia pierdoła Korek poczuł sie przy niej kocur i leje łapką jak sie tylko da, kota jest do tego stopnia zestresowana, że dostała biugunki, moje kocidła (wstrętne Piranie) nie dopuszcają jej do kuwetki, kicia nie wychodzi praktycznie ze swojego bezpiecznego pudełeczka...

.... proszę Was...mogę wziąć na wymianę dwa w miarę ucywilizowane srelki lub nawet spore kociszcza, ale potrzebuję domku bez innych zwierzaczków inaczej chyba, wyłącznie dla jej dobra, będę zmuszona wypuścić ją gdzieś pod blokiem, gdzie będzie fajny karmiciel i nie będzie innych zwierzaków :crying: lepsze chyba bowiem to, niż życie w ciągłym strachu...

Obrazek na KOTKOWIE kicia nazywa sie Dama vel Rati
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 09, 2011 14:58 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

MalgorzataJ pisze:Czarnulka - zrozumiałam, źe Migotek został wypuszczony na wolność.....?


Tak, Migotek jest na wolności, mieszkam w bardzo spokojnej okolicy ma dostęp do wszystkiego: jedzenia, ciepła (mam na podwórku budki), ogrodu oraz lasu, życie jak w Madrycie - wiem, że każdy ma inne zdanie na temat życia kotów na wolności ale jestem przekonana, że jest mu naprawdę dobrze teraz i, że jest szczęśliwy.

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 09, 2011 18:17 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ida poszła do nowego domku :mrgreen:
Agacik, można ją śmiało zdjąć z kotkowa :ok:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 09, 2011 22:30 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Na magazynie dziś wielka tajemnica: "chodź coś ci pokażę, na pewno ci się spodoba..."
no to poszłam
Wychodzimy na zewnętrzny magazyn, na koniec alejki z płytkami, przechodzimy przez jakieś rozczłonkowane stojaki, wciskamy się między palety.... Potem jeszcze muszę się spiąć na pudła z kosiarkami i moim oczom ukazuje się widok kociej rodzinki - mamusia i 5 maluchów: 4 nastroszone buraski i jeden czarnulek. Kicia leży spokojnie, przysypia. Maluchy stłoczone przy jej brzusiu. Nie są jakieś specjalnie wystraszone.

kociaki mają niesamowite oczy
1] że zdrowe, nie widać oznak kataru ani stad pcheł
2] kolor - ujęłabym to tak że maja oczka w kolorze pochmurnego nieba - niesamowite :D

Kiedy poszłam odwiedzić futerka kilka godzin później już ich nie było - pewnie mamuśka schowała dzieci przed gapiami w jakieś cieplejsze i zaciszniejsze miejsce.
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 10, 2011 12:07 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka - czy widziałaś, jesteś pewna, że Migotek przychodzi jeść do Ciebie. Mimo wszystko mam mieszane odczucia, był przeszło 2 miesiące w domku bez wychodzenia w cieple i zawsze najedzony. Terenu także nie zna...martwie się o niego.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Sob wrz 10, 2011 21:28 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Motylku - niesamowite. Dobrze, że miałaś świadków zdarzenia :)
Ja natomiast pojechałam na działkę rodziców (gdzie porządek z kotami został zrobiony już wieki temu i od dawna nie zdarzały się żadne ekscesy - no, może z wyjątkiem rudzielca, którego znalazło moje starsze dziecko :roll:
Dziś natomiast na środku drogi siedziała kotka z kociakiem 8O Słowo daję. Ale kiedy wróciłam obadać to ani kawałka ogona już nie było. No i teraz weź i zgadnij - koty tam były czy mam problem z głową? Moi synkowie są jak narazie mało wiarygodnymi świadkami :wink:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 11, 2011 8:52 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

MalgorzataJ pisze:Czarnulka - czy widziałaś, jesteś pewna, że Migotek przychodzi jeść do Ciebie. Mimo wszystko mam mieszane odczucia, był przeszło 2 miesiące w domku bez wychodzenia w cieple i zawsze najedzony. Terenu także nie zna...martwie się o niego.


Małgorzata gdym nie widziała go to bym nie pisała o tym :roll: Głodny nie jest jedzenie na tarasie stoi cały czas, przychodzą też inne koty do stołówki. Masz wątpliwości - przykre.... Po prostu szlag mnie trafia jak ktoś uważa, że siedzenie za kanapą lub w kącie szafy jest pełnią szczęścia dla kota i zapomina o jego prawdziwej naturze. Są koty które bardziej wolą życie na kanapie ale również tak samo dużo jest kotów które wolą wolność. Jeśli chodzi o teren to pozna go bardzo szybko, okolica jest bardzo spokojna, a jeśli zmarznie w dupkę są budki na podwórku oraz namiot w którym też są budki i tam zimą większość kotów wybiera spanie bo jest najcieplej.

Tyle ile kociarzy na tym forum każdy będzie miał inne zdanie w tej kwestii.

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 11, 2011 9:49 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka - pewnie masz więcej doświadczenia z kotkami niż ja. Przyznaję, że Twoje słowa w wiadomej kwestii są przekonywujące. Zwłaszcza, że kiciuś ma schronienie i jedzenie, jak zechce. Nie denerwuj się za bardzo, gdy ktoś pyta. W tej chwili przekonałaś mnie i właśnie o chodziło mi o pełniejszą info., którą otrzymałam. Dziękuję.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie wrz 11, 2011 12:15 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Gdybym miała dom z ogrodem i mieszkała w zacisznym miejscu, też wypuszczałabym swoje kotki. Futra lubią się wietrzyć.. :) (znajome mi kotki ,mimo że mieszkają w domach i tak całe dnie wolą spędzać na trawie, wśród owadów itp)

Dziś do nowego domu pojechał tygrysek. Przy oddawaniu zauważyliśmy, że troszkę ropieje mu oczko. Wczoraj jeszcze wyglądał zupełnie zdrowo. Może to od stresu?

Wczoraj wieczorem Kasja wyszła na spacer i uratowała kociaka od pożarcia przez psa. Wydobyła go spod samochodu. Kociak trafił do mnie. Jest oswojony, przymilny. Wczoraj zabiłam biegające po nim pchły, muszę też zwalczyć świerzb ( mam wspaniały oridermyl :) ). Kotek jest dziś dość osowiały. Zbyt dużo śpi. Nie wiem czy odsypia wczorajsze niebezpieczeństwo i swoją tułaczkę czy też atakuje go zaraza.. Chyba wkrótce pojadę z nim do Zwierzaka.

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Nie wrz 11, 2011 13:06 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

MałogorzataJ - możesz być spokojna. Asia mieszka w super miejscu - gdybym tam mieszkała moje futra na pewno korzystałyby ze swobody. Poza tym przecież nikt nie postawił na nim "krzyżyka" Już parę razy się zdarzało, że dzikotki dochodziły do wniosku że wcale takimi dzikotkami nie są. Chociażby kicia, którą karmiła Kassja na Piłsudskiego - została po sterylce wypuszczona, a potem "skruszała" i udało się znaleźć jej dom. Tak samo było z pewnym kocim wampirem...Więc jeśli tylko uzna, że coś mu nie pasuje zawsze ma szansę...

Kochane, dostaliśmy zaproszenie na Wystawę Kotów, która odbędzie się 08 i 09 października na hali Sportowej UwB przy Świerkowej (tam gdzie ostatnio)
Organizatorzy prosili nas o pomoc przy:
-roznoszeniu ulotek i plakatów
-rozstawianiu i składaniu klatek (tym razem być może będzie to fucha płatna, ale nie wiem na 100% bo o ile pamiętam to niezła siłownia jest)
W zamian dostaniemy darmowe stoisko no i zaproszenia.
Plakaty i ulotki przyjdą do mnie w pon - wt. Damy radę, co?

Na pw lub na wątku wpisujcie mi gdzie kto może nalepić/roznieść - nie tylko lecznice i sklepy ZOO, ale też fryzjer/przychodnia/szkoła? Kreatywność mile widziana. Tylko trzeba pamiętać żeby naklejać tylko w miejscach legalnych - jeśli ktoś nie jest pewny to niech pyta, żeby nie było kłopotów. Ja będę w jednym miejscu wspisywać gdzie już są rozniesione, żeby się nie dublować...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 11, 2011 18:35 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Wczorajszy kociak obudził się, zdemolował kuchnię i od godziny biega za piłką i nie pozwala nikomu dołączyć do zabawy- przepędza syczeniem. Czarna Pierwszak patrzy na to ze smutkiem, bo zazwyczaj bawiła się z bratem, a teraz brat zniknął a nowy jest nieuprzejmy.

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Nie wrz 11, 2011 19:01 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Beatko dzwonił do mnie chłopak w sprawie czarnej kici wspomniałam mu że masz jeszcze tygryska. Trochę cieżko sie z nim rozmawiało, ale może jest nieśmiały? ma do ciebie dzwonić

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Nie wrz 11, 2011 19:09 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dzis zapoznałam Gacusia z reszta bandy i co?.... Gacuś rządzi nawet mego Wiktora łapa po łebku wali, biega szaleje i sieje popłoch :ryk: niesamowity kicius a jakie fajne dzwięki wydaje :ryk: :ryk: :ryk: ale mam ubaw
nawet ose i to atakował taki odważny :ok:

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Nie wrz 11, 2011 19:18 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 pisze:dzis zapoznałam Gacusia z reszta bandy i co?.... Gacuś rządzi nawet mego Wiktora łapa po łebku wali, biega szaleje i sieje popłoch :ryk: niesamowity kicius a jakie fajne dzwięki wydaje :ryk: :ryk: :ryk: ale mam ubaw
nawet ose i to atakował taki odważny :ok:


normalnie tygryś :ryk:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], HerbertPrade, puszatek, Silverblue i 128 gości