No!-koty na metry,nie na wagę
Wczoraj wieczorem na podusi ze styropianem(nawiasem mówiąc pokochały ja natentychmiast wszystkie koty

) rozciągnął się na całą długość Arielek,a obok przycupneła Antosia w pozycji krewetki-ale fajny widok był-niestety jak sie tylko ruszyłam po aparat,Arielek od razu sie zerwał i poszedł za mna i
po ptokach!Antosia całkiem fajnie zachowuje się w stosunku do Arielka,co mnie bardzo dziwi,bo ona obcych kotów z założenia nie lubi(Klary i Pyni tez nie lubi)