urósł i sam się wychowuje na razie pomaga mi w sprzataniu... znaczy wszystko strąca hahaha, najbardziej lubi jak sprzątam łazenkę bo moze sobie poleżeć w umywlce
no właśnie nie da się z taury wydusić, ani słowa, ani zdjęcia bedę się musiała do niej przejechać, włączyć jej miau i stanąć nad nią z wałkiem do ciasta Taura, masz wałek?
łojzicku, swieta byli i jakos mi umkło... dzięki za pamiec..eh, no wiec Hektor rosnie, moj TZ nawet twirdzi ze rośnie mu głownie brzuch, ale ja nie widze.. teraz robi rozpierdol ale ja si ciesze bo to znaczy ze goni za piłeczką = biega= rusza się inaczej niż z boku na bok... sama nie gardzę rolkami i rowerem więc bym wolała zeby trochę pobiegał... poza tym niestety zaczął grzebać w doniczkach.. nie zjada tylko wygrzebuje ziemię.. i biegam z szufelką... nasypałam kamyczków do większych donic i pomogło..
i tera bedzie poważne pytanie: bo 3 tyg. temu był szczepiony, teraz mogę powtórzyć en zabieg albo zrobić inny czyli kastracyjka (mój tz interpretuje każde miau jako pertraktacje w sprawie jajek, ale ja się pytam powaznie jak to jest... teraz już czy później? siuski trochę smierdzą ale nie wiem jaka jest skala... TZ przewrażliwiony na wszystko (chyba jego wykastruję i będzie spokój!) ale mówią ze jak się kota za wcześnie kastruje to potem ma problem z nerkami..... łojzicku!!!! Hektor ma ok. 5 miesięcy... coś poradzcie mądre ciotki! proszę...
zdjecia bedą ja uda mi się namówić do współpracy TZ i Hektora! to jest jakieś zadanie za dużą premię kurde! ale walczę!
najpierw drugie szczepienie potem kastracja (dotyczy to również TŻta)
Loki miał 5,5 mies. siury śmierdziały jak wściekłe, nie szło z tym wytrzymać Można kastrować, żadne nerki nie chorują od kastracji - nie ma to nijakiego związku nie ma też związku z ewentualnym powstawanie kryształów w moczu - przesądy swiatło ćmiące
haloooo, no wiem, ze kastrować, ale.. jest opcja najpierw kastrować potem drugi raz szczepić lub szczepić, czekać 3 tyg i potem kastrować, a jakby sięmu zachcialo znaczyć to trudno... tu problem jest taki,z e może mu zostać to znaczenie w głowie.. a nie chciałabym do tego dopuścić... tak mi powiedziala wetka... i powiedziala też ze to można przestawić... znaczy ze mozna najpierw wykastrować a potem zasczepić drugi raz...
ja tylko referuję, bo przeca się nie znam jakie są za a jakie przeciw dla każdej z opcji
zawsze było, że 2 szczepienia muszą być a kastracja potem powaga, pierwsze słyszę, że ktoś chce kastrować przed drugim szczepieniem A wetka sama powinna wiedzieć, bo to ona go przygarnęła z ulicy, zabiedzonego, brudnego i biednego - po co ryzykować?
Jak nie znaczy, to szczepić, zacisnąć zęby i poczekać i potem kastrować.
A zresztą, można i słuchac wetki ale spróbuj zapytać tych babeczek z Balickiej, bo wiesz, co ja na te dwie Twoje, które lubie, ale nie do końca im ufam
nie każdy kot znaczy nie wiadomo od czego to zależy
na rozum biorąc szybciej może znaczyć kot, który jest z innymi w stadzie - bo może chcieć zaznaczyć dominację - ale też niekoniecznie - co kot, co wątek, to inny przypadek Zdarzają się też koty niekastrowane, które nie znaczą - no nie ma reguły
Warto wcześniej kastrować, bo hormony się utrzymują do dwóch miesięcy po kastracji na dosyć wysokim poziomie; tzn. zjeżdżaja sukcesywnie w dół, ale to musi potrwać, więc śmierdzieć jeszcze jakiś czas będzie.
Taura, czy ja mam zadać pytanie o to czy Hector nie je/waży za dużo? "chyba strasznie utyl za duzo mu daje jesc cholera, jakies 180 g dziennie a wazy 3600 nie jakies 200g za duzo?"