
Dzięki za wyjaśnenia

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinus pisze:Wprawdzie nie Nuska, ale podaje:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=13868&start=0
*agniesia* pisze:A jednak przypomne, bo mi po prostu zalezy. Piszcie czy cos zdzialaliscie.
No, tak... Nie sądzę, aby był to całkiem odosobniony przypadek w Polsce, niemniej w Łodzi (długo, bo długo... nie wiadomo jak dalece efektywnie) udało się coś zrobić, przynajmniej ujawnic smutne rzeczy... W każdym mieście są "ludzie i klamki"... Na pewno nie jest to argument, że w Łodzi nie ma ludzi, którzy potrafia zająć się opieką nad zwierzątkami. Fakt, łodzianie niewiele udzielają się w internecie.Mayo pisze:Nie chciałabym generalizować,ale w Łodzi coś żle się dzieje ...Tu też Łódź : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=16 ... ight=wyrok
zosia&ziemowit pisze:
Problem z hodowlą - oficjalne zgłoszenie na pismie do łódzkiego oddziału, nie pomoże - interwencja (równiez pisemna) do Centralnej Komisji Hodowlanej SHKR i do Zarządu Głównego...
remkey pisze:*agniesia* pisze:A jednak przypomne, bo mi po prostu zalezy. Piszcie czy cos zdzialaliscie.
Nie zdziałali i nic nie zdziałają. Nie dlatego że nie chcą, tylko dlatego, że zdziałać cokolwiek mogą tylko ci, którzy są poszkodowani. Chyba już ktoś o tym pisał...
Podobnie jak z samochodem: ty kupiłaś, tobie się zepsuł, to ty idziesz do sprzedawcy i reklamujesz. A kiedy sprzedawca mówi, że nie czuje się odpowiedzialny za usterkę, to twoim następnym ruchem jest sąd. A jeśli nie chcesz iść do sądu, to nikt nie może cię do tego zmusić. To wolny kraj.
Tak samo jest z kotami. Ja mogę sobie tylko popatrzeć i pokiwać głową, albo cośtam powiedzieć o tym, że sądy w PL są do dupy. Ale to wszystko.
Nawet tak na prawdę nie mogę ostrzegać innych przed tą hodowlą, a to także z tego samego względu: dla mnie osobiście taka informacja jest pogłoską, plotką, nie mam NIC na jej poparcie. A jeśli właściciel hodowlii udowodni, że to przeze mnie (przekazującego tę informację) poniósł straty moralne i lub finansowe, to może podać mnie do sądu.
Więc jeszcze raz:
Tylko osoby poszkodowane mogą wystąpić z oficjalną skargą na hodowlę.
Nie znamy hodowli ani sytuacji. Droga przez oddział regionalny i - ewentualnie - ZG SHKR z Centralną Komisją Hodowlaną jest oficjalną procedurą i wydaje się, że powinna być skuteczna.kinus pisze:zosia&ziemowit pisze: Problem z hodowlą - oficjalne zgłoszenie na pismie do łódzkiego oddziału, nie pomoże - interwencja (równiez pisemna) do Centralnej Komisji Hodowlanej SHKR i do Zarządu Głównego...
Poprosze next. To juz bylo i nic nie dalo.
*agniesia* pisze:Ty nie zrozumiales co napisalam
remkey pisze:Podobnie, jak nie mogę zrozumieć dlaczego wciąż nikomu nie zależy na sprawdzeniu hodowlii i przeglądzie hodowlanym.
No i podobnie jak nie rozumiem, dlaczego 1., 2. lub więcej osób poszkodowanych i tak bardzo kochających koty nie zdecydowała się wystąpić na drogę sądową, choćby po to żeby żadne inne koty już nie cierpiały. Na początku tych 16. stron tego wątku była JEDNA hodowla, teraz są już dwie. Może gdzieś się czają jakieś jeszcze inne. Dlaczego nie? Skoro nie ma się czego bać...
Ja też, *agniesia*, jestem ciekawy co dalej...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości