Dla ośmiu?

To ja już wolę naszą Yuki specjalnej troski, mniej gęb do wykarmienia, gdyby nikt się nie znalazł

Powodzenia Olu! Macie większe doświadczenie, więc pewnie szybciej Wam się uda. Moim zdaniem allegro się ruszyło - miałam sporo telefonów z allegro w ostatnich dniach.
Po Yuki nie widać, że miała w sobotę operację. Rana pięknie się zachowuje, Yuki szaleje na całego. Śmiejemy się, że podczas zabiegu wet poprzestawiał małej coś w główce (niedotlenienie?

). W nocy obudziło mnie głośne mruczenie. To była Yuki. Leżała na łóżku przytulona do mojej nogi i mruczała jak traktorek

Nie mruczała wprawdzie ze szczęścia, że ja jestem blisko, bo z drugiej strony leżał Rosen, a jego bliskość tak na Yuki działa

Rano, kiedy zadzwonił budzik, tradycyjnie przyszedł na przywitanie Rosen, a za nim Yuki

Odtańczyła swój taniec radości, pozwoliła się podrapać i wygłaskać mruczała i ogólnie zachowywała się jak nie "nasz" kot
Dostaliśmy informacje z domu Wedla. Wedel dostał nowe imię, teraz nazywa się Czaruś. Pasuje do niego to imię

Do ludzi już się łasi i chętnie się z nimi bawi, ale psa się jeszcze boi

Wiem, że to musi potrwać, jego Duzi też to wiedzą, ale żal małego, że takie stresy przechodzi. Na zdjęciach nie wygląda na szczęśliwego, ale mało czasu jeszcze mineło

Mam nadzieję, że szybko się przełamie.
Wieczorem mam nadzieję, na deklarację domku, z którym rozmawiamy w sprawie Yuki. Mała tak ładnie zniosła sterylkę, że spokojnie za 2-2 dni mogłaby się przeprowadzić. Mam nadzieję, że ma gdzie się przeprowadzić, bo takiego kota nie każdy chce i nie każdy powinien chcieć
