Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jafusia pisze:Dziewczyny, potrzebuję Waszej pomocyjako bardziej doświadczonych w wyadoptywaniu kociaków.
Jestem po rozmowie i wizycie zapoznawczej u mnie w domku. Sprawa dotyczy Mariolki The Pchła
Ogłoszenia zaczynają działaćdziękuję ślicznie za pomoc.
I w czym problem ... osoba chcącą zaadoptować Pchłę to 18 letnia dziewczyna mieszkająca z mamą i siostrą. Mieszka na pierwszym pietrze w kamienicy, ma już ok. 2 letnią kotkę, psa, myszkę i papugę. Szuka teraz drugiego kociaka. Swoją kotkę odrobacza co pół roku i szczepi co rok. Kotka dostaję wiskhasa (czy jak to się tam pisze). Niestety okna są niezabezpieczone i chyba będzie z tym problem...
Oczywiście deklaruje się wysterylizować i dbać o Pchłę. Miała już kiedyś innego kociaka, ale ze względu na zły stan zdrowia babci kociaka oddała Znajomemu mamy i tam żyje do dzisiaj (babcia niestety już nie żyje).
Czy to jest dobry domek? Od wczoraj siedzę i myślę i biję się z myślami i nie wiem co mam zrobić
kasumi pisze:Ja jestem chętna na kwestowanie 11 lub 12, godziny obojętne, jednak bardziej preferowane popołudnie ale dostosuję się
Chętnie będę odwiedzać też koty w kociarni, ale nie mam kluczy, czy mogłabym sobie od kogoś dorobić(mieszkam w Hucie, okolice Ronda Kocmyrzowskiego - jeśli ktoś ma blisko)?
miszelina pisze:kasumi pisze:Ja jestem chętna na kwestowanie 11 lub 12, godziny obojętne, jednak bardziej preferowane popołudnie ale dostosuję się
Chętnie będę odwiedzać też koty w kociarni, ale nie mam kluczy, czy mogłabym sobie od kogoś dorobić(mieszkam w Hucie, okolice Ronda Kocmyrzowskiego - jeśli ktoś ma blisko)?
Kasumi, ja w tym tygodniu dorabiam klucze do kociarni, więc dorobię i dla Ciebie. Podrzucę w przyszły weekend do galerii.
Byłam rano u kotów, miseczki puste, kuwetki pełne, Nosek barankuje jak szalonaAle trzepie głową, sugeruję sprawdzenie uszek - niestety nie wiem, gdzie teraz są kocie leki, bo sama bym jej przemyła.
Zostawiłam im na dzień światło, bo ciemno jak u Murzyna w Senegalu.
miszelina pisze:kasumi pisze:Ja jestem chętna na kwestowanie 11 lub 12, godziny obojętne, jednak bardziej preferowane popołudnie ale dostosuję się
Chętnie będę odwiedzać też koty w kociarni, ale nie mam kluczy, czy mogłabym sobie od kogoś dorobić(mieszkam w Hucie, okolice Ronda Kocmyrzowskiego - jeśli ktoś ma blisko)?
Kasumi, ja w tym tygodniu dorabiam klucze do kociarni, więc dorobię i dla Ciebie. Podrzucę w przyszły weekend do galerii.
Byłam rano u kotów, miseczki puste, kuwetki pełne, Nosek barankuje jak szalonaAle trzepie głową, sugeruję sprawdzenie uszek - niestety nie wiem, gdzie teraz są kocie leki, bo sama bym jej przemyła.
Zostawiłam im na dzień światło, bo ciemno jak u Murzyna w Senegalu.
Tosza pisze:Przepraszam z góry, że pisze nie w swoim wątku, ale intuicja mi mówi, że najprędzej tu coś "załatwię"; wspominałam kilka stron wcześniej, że szukam pomocy dla zwierząt po zmarłej pani. W efekcie psy zostały przyjete do Harbutowic, rodzina zmarłej zostawiła jakies pieniądze, a osoby, które zorganizowały transport, zawiozły siano ( była taka potrzeba) i dodatkowe, zdobyte z innego źródla pieniądze.
W rozmowie z włascicielką przytuliska wyszło, że potrzebowałaby od czasu do czasu wolontariuszy- np w tej chwili do pocięcia drzewa. Czy byliby może chętni? Ja też chętnie pojadę, niestety, jako pasażer![]()
I druga sprawa, ale do omówienia ewentualnie na miejscu. Od dłuższego czasu przebywa tam kotka, której nie udaje się podobno złapać, nawet do łapki. Pani również prosiłaby o pomoc doświadczonych łapaczy ( tylko jak łapka nie działa, to nie wiem, jak ja złapać), bo kotka 2 razy w roku przyprowadza pani miot maluchów. Kotka została kiedyś odłowiona własnie do łapki ( był to pierwszy i ostatni raz, kiedy do niej weszła), przywieziona do Harbutowic, gdzie zwiała.
wislackikot pisze:miszelina pisze:Byłam rano u kotów, miseczki puste, kuwetki pełne, Nosek barankuje jak szalonaAle trzepie głową, sugeruję sprawdzenie uszek - niestety nie wiem, gdzie teraz są kocie leki, bo sama bym jej przemyła.
Zostawiłam im na dzień światło, bo ciemno jak u Murzyna w Senegalu.
Beatko, leki są w małej szafce koło stolika czarnego
Jafusia pisze:Dziewczyny, dostałam kolejne 2 zapytania o Pchłę jakie inne kociaki podobne tzn czarne dziewczynki ale niekoniecznie mogę polecać i do kogo podać kontakt?
Jafusia pisze:Druga Pani zainteresowana Pchła brzmiała bardzo sensownie tylko mieszka na 3 piętrze i ma okna niezabezpieczone... ale kupiła już transporterek, zabawki i karmę (whiskas)
i no co? Nie nadaję się do tego.... od piątku się zastanawiam nad Pchłą i za poradą Lutry we wtorek idę spotkać się jeszcze z potencjalnym domkiem i zobaczyć Rezydentkę
a później się zobaczy...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], puszatek i 99 gości