Chrapkowo..wiosna, wiosna:)

» Wto lis 30, 2010 22:09 Re: Chrapkowo..zimno, za zimno :(

no to super, Paula a ja nie mogłam wpaść odbierałam mamę ze szpitala...

Koty wszystkie się pojawiły zjadły miskę nerek, dostały ciepłej wody. Za radą Basicy włożyłam jeszcze do budek po butli ciepłej wody- trzeba będzie zainwestować w termofon. Budy się nagrzały i mam nadzieję, że jakoś przetrwamy kolejną noc :roll:

Paulinko... termofor to nie jest dobry pomysł, zbyt łatwo mozna go przebić kocim pazurkiem, ja proponuję uszycie cieplutkich ubranek na butle typu PET, zamykane na rzepa...wpadnij do mnie to razem zrobimy takie ubranka. Bozennak ubiera takie butle w wełniane skarpety, po grubej skarpecie z każdej strony butelki i też powinno byc bezpiecznie. :ok:

Robicie tu z Agnieszką kawał naprawdę świetnej roboty...dziewczynki chyle czoła :1luvu:

Basica pisze:Paulinko... termofor to nie jest dobry pomysł, zbyt łatwo mozna go przebić kocim pazurkiem, ja proponuję uszycie cieplutkich ubranek na butle typu PET, zamykane na rzepa...wpadnij do mnie to razem zrobimy takie ubranka. Bozennak ubiera takie butle w wełniane skarpety, po grubej skarpecie z każdej strony butelki i też powinno byc bezpiecznie.

Robicie tu z Agnieszką kawał naprawdę świetnej roboty...dziewczynki chyle czoła

Dzięki za radę :ok:

Jak nic mi nie wyjdzie to na pewno skorzystam z Twojego zaproszenia. A Aga to faktycznie super babka :ok:

co raz podrzuci mi jedzonka, jak sama zajdzie do mnie na osiedle i mnie nie ma to zawsze coś do miseczek nałoży, a teraz jeszcze nawet sama mi domek skleiła, bo nie mogłyśmy się doczekać na 4 Ogólniak :ok:

Luspa, a ten 4 ogólniak to Twoja szkoła? Jak Wam się udaje przekonać młodzież w wieku licealnym do takiej pomocy?

Katia80 pisze:Luspa, a ten 4 ogólniak to Twoja szkoła? Jak Wam się udaje przekonać młodzież w wieku licealnym do takiej pomocy?

Nie, ja się uczę w innym liceum. Myślę, że nie do końca wszyscy to robią z własnej woli, ale jeden za wszystkich to wszyscy za jednego. U nas np. też nie każdy chciał robić szlachetną paczkę, ale ustaliliśmy, że bierzemy w tym udział to i oporni się zaangażowali. Poza tym to wszystko koordynuje nauczyciel, więc są też jakieś odgórne zalecenia co jest ważne w takich przypadkach :roll:

Dzisiaj kociaki chętnie zjadły zupkę z kaszą gryczaną :ok:

Wieczorkiem dostały suche wymieszane z puszką. Ne wyglądały na nieszczęśliwe

Mróz jest już ciut mniejszy, nie wieje tak mocno i w budce jest faktycznie ciepło. Malutka jak zwykle ocierała się, Chrapek barankował, zjawił się nawet Edek. Mam nadzieję, że zjedzą wszystko co im dałam, bo szkoda, żeby zamarzło i się zmarnowało :catmilk:

Do drugiej budki wprowadziła się Bura :ok:

Dzisiaj też do domku stałego pojechał Bolek :dance:

Więcej informacji na wątku

oo a co za Bura, Luspa a domek odebrałaś??

Bura to kotka, którą całe wakacje próbowałyśmy z Kasią i Bogusią złapać. Ostatecznie uznałam, że musi być już ciachnięta skoro tyle czasu nie zaciążyła, a brzuch ma już kilka miesięcy. Wczoraj wieczorem byłam uradowana, że kicia weszła do budki. Dzisiaj rano wychodzę na śniadanie, idzie Bura chuda jak deszczka.. Ja rękę do budki a tam :strach:

Po długich rozmyślaniach i naradach, rozmowach z Agatą, Martą od Bolka z ciężkim sercem zadzwoniłam do Tomasza, żeby przyjechał jutro i zabrał malce

Nie było innego wyjścia. Ja wiem, że to się robi, ale łatwo jest mówić, a kiedy przychodzi do podjęcia takiej decyzji w obliczu kotki, którą się zna i która ci zaufała to coś przeokropnego

urodziła małe o tej porze :?:

Kocia Lady pisze::?: urodziła małe o tej porze

nawet nie pytaj...
Kotka z całą rodzinką pojechała do Pani Ani z Pietrasz :1luvu:

Są to 4 czarne koteczki, jeden lub kilka mają rude noski. Wszystkie żyły. Musi się im udać :ok:

Wstawiłyśmy cały karton z maluchami do klatki, kuwetkę, miseczki. Kicia trochę się denerwowała, ale po wpuszczeniu zaraz potuptała do bąbli. :kotek:

Łapanka przebiegła bezproblemowo. Kota weszła za jedzonkiem do transportera, dupkę dopchnęłam kartonem i poszło

Ja natomiast obie budki (Chrapka i drugą) obwinęłam grubym kocem i folią. Powstał taki namiot. Włożyłam też po kawałku kocyka polarowego i butelki z cieplą wodą. Chrapek oddycha już bardzo ładnie. W końcu coś zadziałało :ok: