Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 09, 2010 8:57 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:Rudym kocurkiem jest tri Celinka tymczasująca u Magdy, Madziu zajrzyj proszę jej pod ogon przed poniedziałkową sterylką, bo się okaże, ze masz ewenement trzykolorowy płci męskiej na tymczasie :ryk:


dementuję :twisted: Celinka jest w 1000 % dziewczyną :mrgreen:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 17, 2010 14:17 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

W piątek odwiozłam do Sokolnik czarno - białą koteczkę, na odchodnym dostała tabletkę na robale i życzie wewnętrzne pozostawiła w Łodzi ;)
W zamian przywiozłam czarno - białego kocura, o tego:

andorka pisze:Kocur, kiedyś czarno - biały:
Obrazek


Wygląda źle, ale zdecydowanie lepiej się czuje niż wygląda. W uszach oczywiście kopalnia. Nie jest jednak tak przeraźliwie chudy jak na początku lipca, za to brudny niemiłosiernie, ma przyobiecaną kąpiel przy kastracji.
Został na wejście oblany fiprexem - miał wszoły, dostał Convenię i nakaz podtuczenia przed kastracją.
To ostatnie bardzo wziął sobie do serca - np. wczoraj na noc dostał trzy pełne michy - suche, puszkę i twarożek - Wiedźma rano zastała je wylizane do czysta.
Jak się nie wygłupi z katarem, to w piątek pozbędzie się klejnotów rodowych.

Kocisko oczywiście miziaste, wywala się kołami do góry i nadstawia brzuszek do głaskania :)
Obrazek

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto sie 17, 2010 16:32 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

uff dobrze, że kocurek będzie wyleczony :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 21, 2010 19:01 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Moi Drodzy proszę o pomoc, tu mój apel z wątku Aslanka i reszty foooter

ellza1 pisze:Kochani podczytywacze :1luvu: , mam prosbę, zagłosujcie na Kotkowo w ankiecie Krakvetu

http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.p ... 68&start=0

Wystarczy się zalogować lub zarejestrować i oddac głos na nr 1 ( Fundacja Kotkowo z Białegostoku) . Uwaga z 1 IP można oddać tylko 1 głos
Z moich dotychczasowych obserwacji głosowań wydawało mi się, że zawsze Miau i Dogomania współpracowały i przestrzegały reguł głosowania ( miesiac Miau, miesiac Dogomania - ankieta wewnętrzna i potem poparcie wspólnego kandydata). W tym miesiącu w głosowaniu wewnątrz forum Miau - zgodnie z umową z Dogomanią - wygrało Kotkowo. Niestety Przytulisko dla zwierzat w Brzegu pogrywa - moim zdaniem - nieuczciwie ( i nie tylko moim ). Wiem, że mają trudną sytuacje, ale każdy ma trudną - od tego będzie głosowanie w przyszłym miesiącu na kandydatów z Dogomanii, gdzie przytulisko w Brzegu jest zalogowane. Kotkowo też jest w trudnej sytuacji i bardzo potrzebuje wsparcia, próbowali już tyle razy. Moim zdaniem należy grać fair play, widać niektórzy mają odmienne zdanie ....

Bardzo Was proszę kochani o głosy na Kotkowo

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sie 23, 2010 11:08 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Niuniuś w piątek był kastrowany, przy okazji stracił 3 zęby i został wyprany. Teraz już prawie widać że jest czarno - biały :D
Apetytu nie ubywa, przy zabiegu okazało się, że chłopak waży ponad 4 kg 8O czyli zadanie podtuczenia kota Wiedźma wypełnia bardzo solidnie ;) Jeszcze zostanie odrobaczony i wpiątek wraca na swoje podwórko.

Niestety po ostatnim weekendzie wypłynęły dwie sprawy :(

1. Jeden z zaprzyjaźnionych tubylców zgłosił, że na terenie firmy ochroniarskiej, tuż przy głównej afaltowej drodze w Sokolnikach jest kotka z 3 maluchami. Dzieciaki już wychodzą bawić się na asfalcie :(
Temat przekazałam Dorocie - dziewczynie, która organizowała kiermasz charytatywny i mieszka tam na stałe.
Udało jej się ustalić na szybko: własciciel firmy i terenu niewiele wie o kotach, tam ktoś wynajmuje dom i w tej chwili jest "wyjechany". Nie wiadomo czy kota dzika po prostu przyszła i się okociła, czy to kotka bezmyślnie rozmnożona przez tych ludzi. Jak wrócą to będę miała dalsze informacje, zaoferowałam sterylkę kotki. Dorota być może będzie miała dom dla jednego malucha.

2. Przy okazji okazało się, że właściciel ma na terenie jakieś dzikie koty, które są dokarmiane przez jego żonę. Chętnie sfinanfuje zabiegi byle ktoś je złapał, zawiózł i przetrzymał. Łapaniem ma się zająć Dorota, ja mogę przywieść je do Łodzi, przetrzymanie jest najmniejszym problemem.
Z tym, ze pan chciałby za zabiegi wpłacić pieniądze na konto Kotyliona by móc skorzystać z odliczenia 6% podatku.

Zaczynam się bać jeździć do Sokolnik :?
Dodam, że na naszej własnej działce rezyduje czarno-białe coś, co starannie omija łapkę, wydaje mi się, że kocur (i to nie po pyszczku :wink: ) acz 100% pewności nie mam.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto sie 24, 2010 9:30 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Możwe jakoś dacie radę pomóc:

Teofilów, Rojna - dwa chore koty podobno łapalne rękami, kompletnie beznadziejna karmicielka p.Celina żyjąca w swoim świecie
i rozsądna, ale chora pani Alicja z okolicy - to nie "jej" koty, ona ma swoje zadbane stadko

Tel na pw

Może coś uda się zrobić? W znaczeniu wyleczyć, wyciąć i wypuścić?

To te czteropiętrowe bloki obok basenu za wysokimi Rojna 50 czy 52, koty przychodzą z działek

Ja naprawdę nie wyrabiam czasowo...

Proszę - szkoda tych kotów...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 28, 2010 20:21 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kurcze, w Sokolnikach zaczyna się coraz więcej dziać.

Ja wróciłam i w poniedziałek zorientuję się jak sprawa koteczki z Piotrkowskiej 93.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 29, 2010 16:00 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Moja koleżanka mieszka na Zielonej w Łodzi. W pobliżu Piotrkowskiej. Podczas mojego urlopu, dokładnie w niedzielę 21.08.10 znalazła pod starym samochodem dwa kociątka jeszcze z pępowiną. Na szczęście wieczorem ich dzika mama wróciła. Koleżanka podłożyla pod samochód pudełko i dokarmia trochę tę kotkę.
Kocięta są dwa i mają w tej chwili tydzień.
Zwracam się z prośbą o DT dla maleństw gdy będą już samodzielne.
Kto zna Łódź, ten wie, że Zielona nie jest ulicą bezpieczną, jest ruchliwa. Szkoda by kociaki podzieliły bezdomnych dzikusów :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 29, 2010 16:34 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

A kotka jest dzika?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 29, 2010 16:45 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

magdaradek pisze:Moja koleżanka mieszka na Zielonej w Łodzi. W pobliżu Piotrkowskiej. Podczas mojego urlopu, dokładnie w niedzielę 21.08.10 znalazła pod starym samochodem dwa kociątka jeszcze z pępowiną. Na szczęście wieczorem ich dzika mama wróciła. Koleżanka podłożyla pod samochód pudełko i dokarmia trochę tę kotkę.
Kocięta są dwa i mają w tej chwili tydzień.
Zwracam się z prośbą o DT dla maleństw gdy będą już samodzielne.
Kto zna Łódź, ten wie, że Zielona nie jest ulicą bezpieczną, jest ruchliwa. Szkoda by kociaki podzieliły bezdomnych dzikusów :(


Madziu, Zielona to okolice Jolibuk, ona tam zna prawie wszystkie koty ;)

Kitkę na koszt Kotyliona pewnie da się ciachnąc, a DT dla maluszków....
My odpadamy, w sobotę 4 września wyjeżdżamy na 2 tyg. hotelik zostaje pusty - nie ma kto zapewnić opieki, bo Gośka ma w perspektywie parę dni szpitala.

Dodam, ze Sokolnikach mam dwa zgłoszone mi mioty - 3 i 5 sztuk, nawet nie jadę obejrzeć i od p. Eli z Chojen jeszcze 3 maluchy :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon sie 30, 2010 9:54 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:Madziu, Zielona to okolice Jolibuk, ona tam zna prawie wszystkie koty ;)[/size]


U Jolibuk jest ten "nadprogramowy" maluszek z porażoną łapką..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 30, 2010 9:56 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:Madziu, Zielona to okolice Jolibuk, ona tam zna prawie wszystkie koty ;)[/size]


U Jolibuk jest ten "nadprogramowy" maluszek z porażoną łapką..
A kotka pewnie domowa podrzucona, dziczki w tym rejonie Jola tnie regularnie, ciężarnej nie przeoczyłaby...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 30, 2010 12:36 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

annskr pisze:
andorka pisze:Madziu, Zielona to okolice Jolibuk, ona tam zna prawie wszystkie koty ;)[/size]


U Jolibuk jest ten "nadprogramowy" maluszek z porażoną łapką..
A kotka pewnie domowa podrzucona, dziczki w tym rejonie Jola tnie regularnie, ciężarnej nie przeoczyłaby...


być może tak jest. Nie byłam tam jeszcze, nie widziałam ani mamy ani kociątek. Maluszki mają dopiero tydzień, ale o DT cały czas proszę, bo za jakieś 5 tygodni będzie bardzo potrzebny...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 30, 2010 13:23 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kurcze, to takie maleństwa, bez schronienia, w dzień zimnica, a w nocy temp. spada do 8 stopni :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 30, 2010 16:30 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

gosiaa pisze:Kurcze, to takie maleństwa, bez schronienia, w dzień zimnica, a w nocy temp. spada do 8 stopni :(


tak, nieciekawie. Podobno maluchy bardzo placzą jak mama odchodzi :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 63 gości