spinca pisze:Noska nie męczę, głaszczę Sitkę, tylko czasem mi ręka tak się omsknie "przypadkiem", wtedy Nosek ani nie zamiera w bezruchu, ani się nie cofa...... to trwa ułamek sekundy i znowu głaszczę Sitkę, i znowu ten "przypadek". Widzę, że oddech mu się nie zmienia jak tak robię, więc chyba go to nie denerwuje.
Spinca, Ty dooobra jestes...








