Gibutkowa pisze:Dama Ya pisze:magdaradek pisze:...ale to co wytłuścilam, to już nieładne posunięcie. Nie bylaś, nie widzialaś - nie wiesz.
Jak większość tu osób czytających.
Gdy uścisnęłyśmy sobie dłoń w schronisku też mi się wydawało, że jest nic porozumienia...
Nie chcę żebyś odpowiadała publicznie, odpowiedz sobie.. czy wszystko co jest pisane tu na wątku przez Femkę, Dulencję i inne przeciwniczki KM jest "ładnym posunięciem"? Nie odpowiada Wam osobowość Izy, jej kontakty, jej parcie na media? OK, ale czy to szkodzi kotom?
Mi nie przeszkadza osobowość bo jej nie znam. Jest dla mnie imieniem i nazwiskiem napisanym na kartce ORAZ a może PRZEDE WSZYSTKIM tym co robi. Już nie raz pisałam że z niektórymi jej poglądami się zgadzam ale to co zrobiła i nadal robi w sprawie Tiki dyskredytuje ja zupełnie w moich (osobistych) oczach. Dla mnie, według mnie - wygrałaby bardzo dużo gdyby stwierdziła - OK ja uważam ze Tika jest dzika i wypuściłam ja ale spoko jak chcecie i uważacie że da się ja oswoić lub będzie jej lepiej gdzie indziej to proszę bardzo, przyjedźcie, razem ja złapiemy i Tika pojedzie do Konina (tudzież do Łodzi do Dulencji). I luz - wtedy sama bym ją broniła a przede wszystkim miałabym do niej szacunek.
Stało się inaczej... Na taką a nie inną moją opinię zapracowała sobie sama w przeciągu ostatnich tygodni.
Tylko, że racjonalne wypowiedzi na tym wątku dot. wyłącznie "sprawy Tiki".
A niestety ten wątek to w 90% nie jest "sprawa Tiki"

Cel nie uświęca środków.