No ładnie, ładnie, od poniedziałku ciotki już drinkują.
Pisałam już kiedyś, że małe czarne, trochę pręgowane to chłopcyk, a dzyńdzyńki, to biała i whiskasik.
Ale oczywiście my z córką takie znawczynie jak z ... coś tam z kozami
Znowu dałam mateńce jeść, bo szama aż miło.

Saszetka na raz praktycznie 4x dziennie.
Suche też podjada i pije mleczko ze śmietanką.
Kuuupalek też jest
Musiała być zarobaczona, bo wcześniej miała taki duży brzuch, a teraz taka zgrabniutka laseczka się z niej zrobiła.
Zero agresji z jej strony do mnie, ale już do kotów to i owszem, broni swoich dzieciaczków mateńka.
Rodzinkę znowu wyjęłam z klatki, żeby maleństwa nóźolki rozprostowały sobie. Tak jeszcze nieporęcznie gramolą się na trzęsących nóżkach, ale już dają sobie radę. Porozłaziło się towarzystwo jak ich karmicielka jadła.