Bo to zupełnie inne koty są.
Ptyś jest 4 miesiące. Wygląda na normalnego kota, choć małych gabarytów. Nie zachwyca to, co pozostawia w kuwecie, więc mam w planach przebadanie go, ale jak będę miała więcej czasu. Mimo pewnych problemów zdrowotnych on jeszcze nigdy tak dobrze nie wyglądał. Przestał też panikować z jedzeniem. Wreszcie do niego dotarło, że jedzenie jest i głód mu nie grozi.
Balbi jest 3 miesiące. Dąży do kształtu idealnego. Ma śliczne futerko o złotym połysku. Mięciutkie - dotknęłam dzisiaj

Bardzo mnie obserwuje, podchodzi blisko, ale jeszcze nie pozwala na głaskanie. Może ona tego nie zna? Uczymy się, co robi się coraz prostsze, bo nie mam problemu, żeby ją złapać. Odległość wyciągniętej mojej ręki już uznaje za bezpieczną. Jest płochliwa, ale baaaardzo ciekawska.
