Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
grzes78b pisze:Witam.Ja z moją żoną Wiolą jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami kotki od piątku(to już 4 dni).Na początku chcieliśmy pieska(West Terriera)-jednak oboje pracujemy i było by z pieskiem ciężko.Spacery itd.Pomyśleliśmy o kotku.I na razie zostało to na etapie myślenia.Któregoś dnia moja żona pojechała ze swoją koleżanką z pracy do schroniska-do Gliwic-po kotka dla swojej mamy.Wróciły z czarnym kocurkiem.WspaniałyNo i w naszych głowach na nowo zaświtała myśl o kotku-jednak patrząc jaki kocurek(Kacper)jest nie przytulański-wybraliśmy kotkę.Szukaliśmy po internecie kotek do adopcji.Było kilka wspaniałych-ale już rozeszły się do nowych domków
Było nam przykro.W nocy z czwartku na piątek śniło mi się że miałem w domu kotka.Więc uznałem to za znak i po pracy pojechałem do schroniska po kotkę.Pani pokazała mi maluśką kotkę(trikolor)-jednak to było takie maleństwo że bałem się czy jej nie zrobimy krzywdy
I pani ze schroniska przyniosła ją.....małą kotkę(5 miesięczną).Jest taka czarno-brązowa.jak jest ciemno to czarna-jak słoneczko przyświeci to brązowa.Śliczna.Pieszczoch.Wskoczyła mi na ręce i mruczała.I patrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi oczkami
No to ja telefon do żony że wracam do domu z kotką.Słyszałem że była zadowolona z tego że już mamy kotka.W pierwszej wersji żona dała jej na imię kawusie-ale ja pomyślałem że lepiej było by Nesca-no i tak zostało.bardzo sie ciesze że jest z nami.W pierwszą noc nie mogła sobie poszukać miejsca.Spaliśmy w nocy może z 3 godziny.Drugiej nocy wskoczyła na łóżko-między nasze poduszki i tak już zostało
Śpi z nami.Rano nas budzi swoimi harcami.Jest super.Polecam wszystkim,którzy nie mogą mieć piesków(z jakiś względów),a pragną mieć jakieś zwierzątko.Ja jestem już pewny tego że nawet jak bym mógł miec psa-nie zamienił bym Neski na żadnego
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 73 gości