To ja jeszcze coś dodam w temacie wypowiedzi Bożeny, że
pracuje i ma to szczęście, że ma pracę. Skoro tworzysz zawodowo rodzinę zastępczą dla 4 dzieci (piąte jak rozumiem wybiera się na studia), to na każde dziecko w zależności od wieku:
Niespokrewniona z dzieckiem wielodzietna lub specjalistyczna rodzina zastępcza otrzymuje miesięczne wynagrodzenie w wysokości do 120% podstawy tj. 1.976, 40 zł, nie mniej jednak niż wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Zawodowa niespokrewniona z dzieckiem rodzina zastępcza o charakterze pogotowia rodzinnego w okresie pozostawania w gotowości przyjęcia dziecka otrzymuje miesięczne wynagrodzenie w wysokości 80% podstawy tj. 1. 317, 60 zł.
Z dniem przyjęcia pierwszego dziecka miesięcznie wynagrodzenie wzrasta do 120% podstawy tj. 1. 976, 40 zł. Wynagrodzeni, o którym mowa może zwiększyć się o 20% podstawy tj. 329, 40 zł, przy spełnieniu określonych w rozporządzeniu warunków.
http://rodzinazastepcza.org.pl/content/view/42/35/Praca i wynagrodzenie za nią, czym się szczycisz, zapewne w tej sytuacji powinna iść w całości na dzieci, którym tworzysz dom i masz je pod opieką, zaś Ty bierzesz kolejne koty, często ciężko chore które przygarniasz i leczysz. Duży dom, z duża ilością dzieci też trzeba utrzymać. Pieniądze na dzieci otrzymujesz od państwa. Podkreślam też fakt, że otrzymujesz jakieś pieniądze na koty od prywatnych darczyńców, a w cytatach które znalazły się w tym wątku, piszesz jakoby jesteś pozbawiona dodatkowych funduszy z zewnątrz, co jest kłamstwem (i proszę mnie prawnikiem i paragrafami nie straszyć, bo się nie boję).
Chciałam na to zwrócić Twoją uwagę. Finansujesz swoją dobroczynność za cudze pieniądze, może warto w tej sytuacji wykazać się większą pokorą wobec darczyńców, jak przystało na chrześcijankę, którą się mienisz. I trochę oprzytomnieć.