Chłopaki urządziły sobie wczoraj zawody sportowe. Były biegi, skoki, zapasy. Bez wrzasków. Krwi też nie widziałam. Czyli normalna zabawa...

Balbina nie dołączyła.
Za ścianą mamy kotkę, która ma rujkę. Ciekawe, czy chłopaki czują?
Balbina wysiaduje sobie tak, żeby dobrze widzieć okolicę. Zostaje po niej wyraźny ślad - wyłazi z niej podszerstek. Chciałabym ją wyczesać, ale coż... jeszcze nie teraz... Zobaczymy, czy jej pasta odkłaczająca zasmakuje. Bo Ptyś ma na nią metodę: jak dadzą do pyszczka, to pluć, jak na łapę, to wysłać na sufit, a przynajmniej na firankę, czego się nie da, niech wysycha.