no cóż koty to ciekawskie stwory, ciągnie je w świat a Frania właśnie siedzi na kolanach i wygniata ciasto, Kacper namawiał ją dziś na małe co nieco, i to w chamski sposób, nic nie pomogły jej tłumaczenia, no i siedziała pod szafą... więc Kacper postanowił, lepszy rydz niż nic i zaczął zalecać się do Pinola, Pinol się rozdarł i natrzaskał po pysku, no cóż można powiedzieć, że wesoły dziś dzień po mimo złego samopoczucia...
Ptyśka wylazła na korytarz i co było? bieg za babą, byle dogonić, potem się zobaczy, co z nią zrobimy z Kacprem o tyle jest dobrze, że można pchać ręce i wczasie walki, bo on nie drapie, chwyciłam pod pachę Kacpra i zamknęłam, Ptyśka ledwie żyła