Niechciane, bardzo chore,po przejściach. Maluszek.

Mam pytanie do cioci aga66, czy zrezygnowałaś z z wirtualnej opieki kalekiej Tolusi?
Nie mamy wpłaty za marzec jak i zapłaty za wysłane zakupy na bazarku

viewtopic.php?f=20&t=215643#p12713786

Może ktoś mógłby wspomóc Tolusię suchą urinary?

Kicia, opiekun wirtualny ciocia makrzy :1luvu:

Około 12 letnia, bezzębna koteczka szuka domu bądź opiekuna wirtualnego. Domu bez innych zwierząt bo nie dogaduje się z nimi i też ona inne ściga.
To kotka z wątku viewtopic.php?f=1&t=199845&hilit=umrze%C4%87+tego
oraz matka maluszków z balkonu viewtopic.php?f=1&t=153975

Aniu, nie zrezygnowałam. Od razu wpłaciłam pieniądze za fanty razem z serduszkami za Tolusię. Szkoda, że wcześniej się nie odezwałaś bo nie miałam o tym pojęcia. Jutro sprawdzę i jeśli przelew nie wyszedł to wpłacę. Przepraszam, że tak to wyszło ale nie miałam takiej intencji.

aga66 pisze:Aniu, nie zrezygnowałam. Od razu wpłaciłam pieniądze za fanty razem z serduszkami za Tolusię. Szkoda, że wcześniej się nie odezwałaś bo nie miałam o tym pojęcia. Jutro sprawdzę i jeśli przelew nie wyszedł to wpłacę. Przepraszam, że tak to wyszło ale nie miałam takiej intencji.

Dobrze Agnieszka, dziękuję. :201461

Wpłaty nie mam, a nie odzywałam się, bo napisałaś, że wpłacisz razem z serduszkami dla Tolusi.

Małe podrzutki które już są prawie dorosłe nie mają wzięcia, a są przeogromnie kochane a mnie traktują jak matkę. Chcą na rączki aby je nosić, lubią jak się je obcałowuje a Miluś nawet domaga się tego gryząc mnie w brodę. U niego jeszcze trochę występuje syndrom głodu, ale powoli go opanowujemy. Chcę je wyadoptować razem, bo są bardzo za sobą, ale coś mi się widzi, że może być ciężko.

Myją się nawzajem choć prym w tym wiedzie Miluś.

aga66 pisze:Aniu, nie zrezygnowałam. Od razu wpłaciłam pieniądze za fanty razem z serduszkami za Tolusię. Szkoda, że wcześniej się nie odezwałaś bo nie miałam o tym pojęcia. Jutro sprawdzę i jeśli przelew nie wyszedł to wpłacę. Przepraszam, że tak to wyszło ale nie miałam takiej intencji.

To ja przepraszam, przeoczyłam przelew od Ciebie :1luvu:

który był już 28 marca. :oops:

Najmocniej przepraszam za zamieszanie. :oops:

Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, dla Ciebie i Twojej Rodziny, Aniu :1luvu:

Lalusia i Czaruś dołączają się do życzeń

Bardzo dziękuję Gosia i mb za życzenia i pamięć o nas. :1luvu:

Wam też życzę zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.
Dla wszystkich naszych przyjaciół Wesołych Świąt!

A u nas bracia podrzutki chorzy, Miluś kaszle jak gruźlik a Kubunio ma całe oczko czerwone i łzawiące.
Od piątku na antybiotyku niestety.

Udało się wstawić zdjęcia przez maila córki, bo ja nie mam już miejsca i trzeba kupić pamięć zewnętrzną.

To Kubuniu.

Biedne chorowitki

aga66 pisze:Biedne chorowitki

Ano biedne, a do tego trikolorka Gabi też chora.

Apetyt kiepski mają, ale jakoś dają radę.

Miluś

Kubuniu

Razem w chorobie i zawsze.

Mój wnusiu dzisiaj ma już roczek, a babcia Ania kocha go bardzo.

(zdjęcie wcześniejsze)

A tak bracia śpią razem, oni tak bardzo się kochają.... :1luvu:

Już się obudziłem

Fajne maluchy! Najlepszego dla malutkiego jubilata

Ania, u mnie niestety, jedna z zaszczepionych chlamydiowych kotek właśnie ma przeszła rzut choroby - mój entuzjazm zdecydowanie osłabł.

maczkowa pisze:Fajne maluchy! Najlepszego dla malutkiego jubilata

Dziękuję

maczkowa pisze:Ania, u mnie niestety, jedna z zaszczepionych chlamydiowych kotek właśnie ma przeszła rzut choroby - mój entuzjazm zdecydowanie osłabł.

No właśnie, wszystko okey gdy nie chorują, gdy chorują to już strach o nie.
Odkąd rok temu Myszka umarła na serce viewtopic.php?f=1&t=193582&hilit=Myszka+odesz%C5%82a&start=1560#p12585246
mój entuzjazm do sterylizacji i innych zabiegów mocno osłabł i zawsze lekarza proszę o porządne osłuchanie kotków i echo serca jeśli konieczne.
To nie jest tak, że nie chcę, ale zbyt mocno przeżywam umieranie moich kochanych dzieciątek, co jest i zagrożeniem życia mojego, bo nie mogę płakać, a jak płaczę to się duszę, bo nie mogę złapać oddechu.
Nie potrafię nie przywiązywać się do nich a jeszcze Myszka za mną wszędzie chodziła, gdzie ja tam i ona szła. :cry:

Teraz mam tak z ''małymi'' Milusiem i Kubusiem, wszędzie za mną lezą.

Jak się czują chorowitki?

Niechciane, bardzo chore,po przejściach. Maluszek.

Kto przegląda forum