som...ino musiałam odebrać syna z dworca, co wracał od ojca, i z dworca też odebrać Krzysia, co jechał do syna...właśnie nakarmione oba, drugie pranie wstawione, więc moge słówko...
dziś kotek smutny...
ale na mnie reaguje mruczeniem i przytuleniem łapkami...
no to siedziałam, miziałam, za łapki się trzymalim, a kocio mruczał....
kocham bardzo, bardzo...
codziennie do Rysia pójdę, żeby pobyć, żeby potulić...
ma czerwoną obróżkę z cyrkoniami, bo p.Ela wierzy, że to pomoze i złe sobie pójdzie......
dzisiaj była gorączka, ponoc dobry to znak...
a z czego ona..no watroba słaba, bo Ryś długo nie jadł, teraz je ( słuchjacie, on dostaje jedzenie ze strzykawy i nie wypluwa go, a łyka:) pierwszy dobry znak...
dostał leki na kupala, bo kupala brak, a bardzo jest potrzebny; dostał kroplówę...i sie obraził
wieczorkiem p, ela zadzwoniła, że zszedł z krzesła i przemaszerował się...
tyle na dziś...