Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 11, 2009 9:46

magicmada pisze:Kelly?

Ja też uważam, że nie można się obrazić na "beznadzieję" ogólnie pojętą. Tam są koty, które czekają.
U mnie się chwilowo skomplikowało wszystko, bo w łazience- strefie odkażania po schronisku mam Bajkę i 4 kociątka. Ale będę zaglądać do schroniska.

Magic, sorki, że tak personalnie do Ciebie, ale znalazłam coś takiego:

Gem pisze:Dziś dostaliśmy sygnał o sześciu 2-3 tygodniowych kotkach i ich martwej matce. Potrzebujemy karmiących kocic, do których można byłoby podstawić po jednym czy po dwa maleństwa.

Kocięta w tej chwili znajdują się w lecznicy, w inkubatorze. Są osłabione, temperatura około 37 stopni.

Czy ktoś z Was wie coś na temat karmiącej kotki, która mogłaby przyjąć choć jedno maleństwo?


Znalazłam to na wątku łódzkim, o tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4792148#4792148

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Wto sie 11, 2009 9:55

gosiaa pisze:Asiu czy to Liska?

Tak Gosiu, to Lisia:))) Tylko duuuzo wiecej na niej cialka:)))

Magic, Kelly zostala u mnie i nikomu bym jej nie oddala:)

U mnie tymczas nadal zapchany:(
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto sie 11, 2009 9:59

Oj ślicznie Liseczka wygląda :1luvu: a taki był z niej szkielecik

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 11, 2009 10:06

Liska :!: :love:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto sie 11, 2009 10:11

Liseczka u Asi
i Persinka u zirrael
taki balsam na serce
:king: :1luvu: :kitty: :1luvu: :king: :1luvu: :kitty:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 11, 2009 13:48

po cichu podczytuje i kibicuje w adopcjach.... oby jak najmniej kociów odchodzilo za TM, a jak najwiecej znalazlo cudowne, kochajace domy :ok: :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto sie 11, 2009 17:17

oj z Liski niezly grubasek sie zrobil, az nie moge uwierzyc ze to taki szkieletorek byl.

ruru, Liska nie mieszka u Asi tylko w Lodzi u swojego Panstwa bo tam znalazla Asia jej dom :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 11, 2009 21:00

Etka pisze:oj z Liski niezly grubasek sie zrobil, az nie moge uwierzyc ze to taki szkieletorek byl.

ruru, Liska nie mieszka u Asi tylko w Lodzi u swojego Panstwa bo tam znalazla Asia jej dom :)


No tak oops:, u Asi jest Kelly
już mi się zaczynają mylić te wszystkie
uratowane, to znaczy, że sporo ich jest
:king: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 15, 2009 21:27

A co tu tak cicho?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69483
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 16, 2009 18:30

Dzisiaj do swojego domku pojechało siedem kotów. W zasadzie przez cały dzień drzwi w kociarni się nie zamykały.

Wszyscy adoptujący sensowni, robiący bardzo dobre wrażenie, na ogół z doświadczeniem ze zwierzakami - oby tylko tacy zjawiali się po koty.

Pierwszym, który opuścił dzisiaj schronisko cały szczęśliwy był klon naszego Piotrusia :D, no zobaczcie tylko:

Obrazek

Młodzi ludzie, z którymi od dzisiaj zamieszka przyjechali po malucha - ale kocio zagiął na nich parol tak, że nie mieli nic do gadania :D. Odstawił profesjonalny lans z przewracaniem oczami, mruczeniem, wpychaniem się na ręce i na kolana - no czad po prostu :lol: No i załatwił sobie domek spryciarz jeden :D.
To ok. siedmiomiesięczny kocurek, trafił do schroniska wczoraj, podrzucony komuś na wycieraczkę :roll:. Szczęściarzu ty !

Zawsze mam dylematy, gdy przyjeżdża po kota ktoś, najczęściej w kocim temacie początkujący, kto w dużym stopniu zdaje się na moją opinię i skłania ku kotom przeze mnie wybranym ... pokazuję te najczęściej bliskie mojemu sercu, chociaż w rozdarciu, bo wiem, że i ten czeka i ten ... ech. Zatem do bardzo fajnego, choć początkującego domku pojechali razem moi ulubieńcy najkochańsi - Tobiasz i Terry :dance:. Pan, który podobno nie jest miłośnikiem kotów czarno-białych poprzytulawszy Terrego, który został mu bezpardonowo rzucony "na klatę" zdecydował, że kolega jedzie :D. Chłopaki zamieszkają w domu wychodzącym, poza Pabianicami (okolice Chechła, dom, duża działka, do najbliższej drogi 700 m.). Państwo wyedukowani przez licznych zakoconych znajomych (m.in. jedni z tych właśnie znajomi doradzili im adopcję dwóch kotów), z zaprzyjaźnionym wetem w Pabianicach, inteligentni, przesympatyczni, z chęciami stworzenia kotom najlepszych warunków (na które widać zresztą ich stać ...). W domu jest jeszcze 60-kg psisko, terrier rosyjski i wielka papuga. Dobrze chłopaki trafili.

Tu dwie łepetynki lekko oszołomione tuż przed wyjazdem:

Obrazek

Do wspólnego domu pojechało to cudeńko (tuż po sterylce) w zestawie z małą ok. 10-tygodniową burasią:

Obrazek Obrazek Obrazek

Dwaj bracia wspomnianej małej burasi w dwupaku pojechali do wspólnego domku :D.

Swojego nowego opiekuna znalazł też ten persik:

Obrazek Obrazek

Jak nie przepadam za persami to zachwyciłam się kolegą baaardzo :D.
Przekochana, miła, słodka gadułka. o.

Kot wg nas (tj. mnie i Hydry_pl) do odchuchania i sprawdzenia stanu zdrowia i wszystko wskazuje na to, że dom to zapewni. Nowy opiekun został przewałkowany w te i we wte, bez pardonu wypytany o wszystko, i w końcu mimo bardzo dobrze zdanego testu odesłany z powodu braku transportera :twisted:. "Niech pan jeszcze pomyśli, kot wymaga zrobienia badań, może podleczenia, to koszty, w dodatku już pan raczej nie zdąży po transporter ...". Chłopak się jednak zawziął i chyba włączył jakieś turbodoładowanie, bo za 15 minut był z nowiutkim transporterem i decyzją - "ten i tylko ten, jedziemy". Ów młody (jeszcze przed trzydziestką) człowiek mieszka z żoną i trzyletnią córą we wspólnym domu razem z teściową. Owa teściowa ma ukochanego persa, którego "wydziela" na głaski :D Rodzina ma zatem głód kota, a do persów sentyment, wiedzą jak się opiekować itp. Mam nadzieję, że wywiąże się z obietnicy solidnego zbadania i ew. podkurowania kicia - i będą żyli razem długo i szczęśliwie, bo persik raczej młody jest.

Obfociłam trochę kotów do opisów (przy wydatnej pomocy Hydry, która robiła za wieszak, stojak i leżankę kocią :D).
Pokażę je jak obrobię mój zwierzyniec.

Na zachętę tylko jedno cudeńko, w którym obie z Karoliną zakochałyśmy się na zabój - Indygo nr 221 :love: :love: :love:.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Cudo nie kot - piękny, kochany, słodki, z mądrym pysiem. Rewelacja.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 16, 2009 18:35

uff jak to dobrze ze cos sie ruszylo.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 16, 2009 18:54

Dobrze, Pisiokotku, widziałaś Milly?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie sie 16, 2009 18:54

Oby jak najwięcej kotów znalazło domki.
Indygo :1luvu:

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Nie sie 16, 2009 19:00

pisiokot pisze:Młodzi ludzie, z którymi od dzisiaj zamieszka przyjechali po malucha - ale kocio zagiął na nich parol tak, że nie mieli nic do gadania :D. Odstawił profesjonalny lans z przewracaniem oczami, mruczeniem, wpychaniem się na ręce i na kolana - no czad po prostu :lol: No i załatwił sobie domek spryciarz jeden :D.


Jakbym Lorda widziała :D
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 16, 2009 19:07

magicmada pisze:Dobrze, Pisiokotku, widziałaś Milly?


Tak. Bez zmian. Widziałam ją przez siatkę boksu, ale jak weszłam to się zdematerializowała od razu.
Przykro mi, ale nie miałam dla niej czasu mimo, że byłam w schronisku od 9-tej i wyszłam o 14.30.
Było dużo ludzi, i tak się cieszę, że obejrzałam i obfociłam sporo kotów do opisów. Plus jedzonko, zawiozłam 9 bozit.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, quantumix i 137 gości