ŚLEPACZKI I ŚLEPINKI- adopcje, pomoc, klub cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 07, 2009 11:59

dziękuję :1luvu:
=========================
Obrazek
=========================
http://www.allegro.pl/item924254167_dla ... haryt.html

Otiskowa Mama

 
Posty: 885
Od: Nie cze 07, 2009 14:11
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pt sie 07, 2009 13:01

to ja sobie tak OT zareklamuję mojego ślepaczka- i nie wierzcie jego nieiwnnej buźce - to stary kot, tylko tak wszytskich nabiera :lol:
ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Pt sie 07, 2009 13:04 przez alessandra, łącznie edytowano 1 raz

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26877
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 07, 2009 13:03

Stary? To dobrze się maskuje :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 07, 2009 13:08

Bazyliszkowa pisze:Stary? To dobrze się maskuje :lol:


no własnie i jeszcze żebrak straszny, bo jak nie zlitowac sie nad takim, podejdzie , spojrzy temi niewidzącymi oczkami i łapka popuka w Ciebie...i tak mu przybyło 1,5kilo ostatnio :roll: :oops:
no i na gosci sie musze wydzierać i na jędze wychodzę :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26877
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 07, 2009 13:18

Jestem tez za tym, ze jak nie odzywa sie przez 3 tygodnie nie przyznawac pomocy. Jest teraz tyle ślepaczków, które na cito potrzebuja wsparcia :P
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pt sie 07, 2009 14:04

alessandra pisze:no własnie i jeszcze żebrak straszny, bo jak nie zlitowac sie nad takim, podejdzie , spojrzy temi niewidzącymi oczkami i łapka popuka w Ciebie...i tak mu przybyło 1,5kilo ostatnio :roll: :oops:


Tekila tyle utyła odkąd jesteśmy razem, czyli w 5 miesięcy.
Batman u mnie jest od nieco ponad 3 tygodni a przybył mu już 1,1 kg.
nawet jak na młodzieńca chyba za szybko... :roll:
Obrazek

ksiezna_kluska

 
Posty: 1160
Od: Wto lut 03, 2009 17:04
Lokalizacja: warszawa/ ząbki

Post » Pt sie 07, 2009 15:37

Znów serce się kraje.
Same zobaczcie, Cioteczki:

Formica pisze:Kolejny kociak pilnie potrzebuje naszej pomocy, został znaleziony przez jakąś panią na parkingu pod autem. Ma około 7-8 tygodni, jest silnie odwodniony, biegunka ( w między czasie dostał mleko), anemia. Pchła pchłę pogania. Jedno oczko uległo częściowej resorbcji.

Dostał leki, kroplówkę i mam wielką nadzieję, że nie jest już dla niego za późno.

Formica pisze:Co do oczka, to go nie ma. W tym miejscu jest zapadnięty oczodół. Drugie wydaje się być dobre.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więcej informacji w tym wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92 ... &start=105

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 07, 2009 16:25

Zaczynam się bać czytać forum...
Zobaczcie, co teraz znalazłam:

Mimisia pisze:Postaram się pisać z sensem, bo to co zobaczyłyśmy dzisiaj z koleżanką mnie przerosło.
Dostałyśmy zgłoszenie o kotach "do adopcji", to była prośba o zdjęcia i ogłoszenie w necie. Ludzie wiedzą, że wraz z dwiema koleżankami pomagamy bezdomniakom (ja już nie mogę brać tymczasów), więc co i raz nam coś meldują.
Pod wskazanym adresem, na tyłach jednego z zakładów usługowych przy głównej ulicy stoi kartonowe pudło. Wokół pudła biega 6 małych, z daleka słodkich kociąt: 2 rude, bure, czarny...maleństwa, może 4 tygodniowe. Z bliska - horror. Koty mają tak straszne oczy, zaropiałe i posklejane, że jeszcze chwila i nie będzie co ratować. Jeden kotek wogóle nic nie widzi. Ich mama, młoda, wychudzona koteczka łasiła się do nas i zaglądała nam do toreb, a my nic nie miałyśmy :(
Kociaki są radosne, ssą jeszcze mamę, mają tam prowizoryczny bufet, widziałam jak pożerały jakąś kartoflaną breję. Obok brei stał też pojemnik po margarynie z brudną wodą oraz sucha karma. Właściciele tego zakładu dbają o te koty po swojemu...
Obiecałam właścicielce zakładu, że porobię zdjęcia i postaram się znaleźć dla kotów dom. Wiem, że to graniczy z cudem. Żadna z nas nie może wziąć kociej rodziny (Kalina ma już 3 tymczasy i 5 swoich, a nie pracuje jeszcze, Emila kilkanaście i parę swoich). Ta kobieta zapytała, co ona może dla nich zrobić, bo się nie zna. Powiedziałam jej, żeby przemywała im oczy i kupiła u weta krople, niech im zakrapla oczka. Nie wiem czy to zrobi, bo pytała z niepokojem, czy może iść do weta po krople bez kotów, jakby to był dla niej wielki problem wziąć chociaż jednego kotka i pokazać wetowi jak już idzie...
Te kociaczki są ufne i wesołe, mimo wszystko. Te co troszkę widzą, bawią się ze sobą, polują na źdźbła trawy. Są maleńkie, mieszczą się w dłoni i strasznie, strasznie chude i brudne.

Czy ktoś czuje się na siłach zająć nimi???? Na pewno jest to duże wyzwanie, również finansowe :cry:

To one (kliknij w miniaturkę):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mały ssie mamę:

Obrazek

Obrazek

Te kociaki błagają o pomoc. Możemy je dowieźć do Warszawy i okolic, może i dalej, jak się uda...

To jest ich mamusia - młoda, chuda koteczka. Bardzo miła.

Obrazek


Tu jest wątek kotków: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98182

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 07, 2009 16:35

ja chciałam poprosić - może ktoś ma talony, mozna by zabrać te kotki z mamą do lecznicy, podleczyć chociaż..... one długo nie pociągną bez antybiotyków :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt sie 07, 2009 16:43

Mam talon do lecznicy na Zytnia, bardzo prosze .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sie 07, 2009 16:46

Dziękuję Wam dziewczyny za odzew. Mam nadzieję, że uda się im pomóc, że nie stracą wzroku. Całe życie przed nimi.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt sie 07, 2009 16:52

meggi 2 pisze:Mam talon do lecznicy na Zytnia, bardzo prosze .


:(

Dzwoniłam na Żytnią, 862-43-53, nie wezmą ich w tym tygodniu, może coś sie zwolni w pn, prosili o telefon, niestety mnie w pn nie będzie..... :(

Kurczę, tragedia.....
dr Garcarz mówił że czasem wystarczy 1 dzień żeby zniszczyć kotu bezpowrotnie wzrok :(

edit: na Żytniej mówili, że mogą leczyć teraz na talon w trybie donoszenia kotków na lecznie.... ale wiem, ze nie ma szans żeby w tym okresie znaleźć dla nich dt :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Sob sie 08, 2009 7:48

Formica pisze:Maleńkiemu, bezimmiennnemu bezoczkowi nie udało się.
(')

Ze względu na tę okropną biegunkę i stan ogólny nie odważyłam się go wziąć do domu. Tam jest w końcu 11 kociaków i żadne nie przeszło pełnego cyklu szczepień jeszcze.
Został w lecznicy z termoforkiem, wieczorem jeszcze wróciłam sprawdzić jak się ma i spał.

A rano już nie żył :cry:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 08, 2009 8:54

:cry:

Same smutki...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 08, 2009 14:40

Aleksandra59 pisze:Fiołka jest w szpitaliku :cry: Jak wróciłam dzisiaj z pracy zastałam Fiołkę w kuwecie ze sparaliżowanymi tylnymi łapkam :cry: Od razu wet i od razu - rtg nic nie wykazuje, czucie jakieś tam jest i obniżona temperatura - konsultacje z neurochirurgiem. Jest mocny uraz kręgosłupa i krwiomocz :cry: Fiołka jest przepłukiwana Ringerem + sterydy + antybiotyk :cry:
Obrażenia Fiołka są charakterystyczne dla obrażeń związanych z oknami uchylnymi - tylko okna były zamknięte. Na razie nie mam siły na szukanie przyczyn .................
Najważniejsze jest zdrowie Fiołka.
Siedzę i ryczę i zadaję sobie pytanie GDZIE POPEŁNIŁAM BŁĄD - czego nie zabezpieczyłam..............

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości