
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
memka pisze:
Przepraszam, ze tak rzadko zagladam.
_kathrin pisze:Rumcajsik bez zmian, przemywanie, czyszczenie, podawanie antybiotyku.
Skubaniec jest taki zawzięty na ten antybiotyk, musi być wyjątkowo paskudny w smaku, podawany w kocim pasztecie jest wypluwany po czasie, podawany w strzykawce wypływa ze śliną.
Wymyśliłam z Mieszkiem, że jak wróci szefu, zamówią dla nas bardzo dobry antybiotyk, który podaje się co dwa tygodnie w zastrzyku, podobno pieruńsko drogi, no ale jeśli poprawi się w ten sposób komfort psychiczny Rumcajsa, to chyba nie ma co się zastanawiać. Kasę będzie trzeba uzbierać.
Mam na krótkim tymczasie kolejnego starego, burego kocura. Ależ Rumcek na niego buczy, spać mi nie dawał.
Dziś w nocy zapomniał o mękach jakie mu sprawiłam i spał na mojej głowie.
Aha, muszę na niego naskarżyć. Notorycznie wypija mi w nocy moją wodę z cytryną, którą stawiam sobie przy materacu, na którym śpimy(z kotami). Leń jeden, kocia woda stoi metr dalej, i jest bez cytryny.
barba50 pisze:_kathrin pisze:Rumcajsik bez zmian, przemywanie, czyszczenie, podawanie antybiotyku.
Skubaniec jest taki zawzięty na ten antybiotyk, musi być wyjątkowo paskudny w smaku, podawany w kocim pasztecie jest wypluwany po czasie, podawany w strzykawce wypływa ze śliną.
Wymyśliłam z Mieszkiem, że jak wróci szefu, zamówią dla nas bardzo dobry antybiotyk, który podaje się co dwa tygodnie w zastrzyku, podobno pieruńsko drogi, no ale jeśli poprawi się w ten sposób komfort psychiczny Rumcajsa, to chyba nie ma co się zastanawiać. Kasę będzie trzeba uzbierać.
Mam na krótkim tymczasie kolejnego starego, burego kocura. Ależ Rumcek na niego buczy, spać mi nie dawał.
Dziś w nocy zapomniał o mękach jakie mu sprawiłam i spał na mojej głowie.
Aha, muszę na niego naskarżyć. Notorycznie wypija mi w nocy moją wodę z cytryną, którą stawiam sobie przy materacu, na którym śpimy(z kotami). Leń jeden, kocia woda stoi metr dalej, i jest bez cytryny.
Myślicie o convenii. Mam jak najlepsze doświadczenie z tym antybiotykiem. Po miesięcznym leczeniu niegojących się ran na pysiu Zawady (Nadworny nie chciał podać antybiotyku, bo Zawada był totalnie zagrzybiony) trafiliśmy do lekarza dermatologa, która zaproponowała convenię, po 14 dniach była poprawka, jeszcze jedna dawka. Rany zagoiły się pierwszorzędnie, nie ma po nich śladu, a grzyb nie zaatakował powtórnie.
O convenii był wątek tutaj
Trzymam kciuki za wyleczenie Rumcajsika
memka pisze:Kasiu, jaki bedzie koszt tego antybiotyku?
Rumcajs nie dokuczaj Kasi i kuruj sie, bardzo Cie prosze.
_kathrin pisze:memka pisze:Kasiu, jaki bedzie koszt tego antybiotyku?
Nie wiem jeszcze, za parę godzin spodziewam się wizyty Maćka, wtedy pogadamy.
Mieszko mówił coś o 600PLN za butelkę, za jednorazową dawkę może wyjść 100.Rumcajs nie dokuczaj Kasi i kuruj sie, bardzo Cie prosze.
Przekaże Rumcajsowi, może posłucha Ciebie.
A on głównie śpi. Biedny...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, puszatek i 108 gości